Chevrolet Aveo 5d 1.2 LT

Koreańskie Daewoo przebrane za amerykańskiego Chevroleta wciąż próbuje podbijać polski rynek. Czasy mamy bez wątpienia trudne, sprzyjające zainteresowaniu niewielkimi autami. Zupełnie takimi, jak produkowany w Polsce bohater niniejszego testu.

Mimo, że najnowsza odsłona Aveo powstaje na warszawskim Żeraniu, to nie spotyka się jej na naszych ulicach zbyt często. Kiedy jednak już to nastąpi, zauważymy przede wszystkim trapezowaty wlot powietrza przedzielony lakierowanym pasem, na którym umieszczono duże logo marki. To dość osobliwe posunięcie ze strony stylistów, bo przecież pusta, niezagospodarowana przestrzeń czarnego grilla wydaje się wprost idealnym tłem na złoty krzyż Chevroleta. No cóż, najwyraźniej uznano, że tak będzie ciekawiej...

Pod maską...
...małego hatchbacka mogą pracować wyłącznie silniki benzynowe o pojemnościach 1,2 oraz 1,4-litra (w tym drugim przypadku zamówić też można "automat"). Odmiana wysokoprężna ma pojawić się w przyszłości, kłopot polega tylko na tym, że nie wiadomo czy będzie to przyszłość bliższa czy może jednak dalsza.

Póki co, optymalnym wyborem wydaje się 1,2-litrowa, 84-konna jednostka zasilana etyliną. Ma cztery zawory na cylinder, dwa wałki rozrządu w głowicy i zapał do pracy na wysokich obrotach. O tym ostatnim, notabene, lubi dać znać uszom pasażerów. Nie zachwyca elastycznością, która jest po prostu słaba. To ewidentnie wina skrzyni o bardzo długich przełożeniach dwóch ostatnich biegów. Jeżeli ktoś chce jeździć dynamicznie, nie ma wyboru - musi często sięgać do lewarka. Na szczęście do jego pracy nie można mieć większych zastrzeżeń, bo działa lekko i całkiem precyzyjnie.

Jakość wykonania...
...wnętrza jest zadowalająca, nawet jeżeli wyraźnie widać, że dosłownie każdy element wytłoczono z takiego samego twardego tworzywa, a plastikowe nakładki udające aluminium łatwo się rysują. Przesadną oszczędnością jest na pewno brak blend lusterek znajdujących się na wewnętrznej stronie osłon przeciwsłonecznych. Po ich opuszczeniu problem świecącego w oczy słońca przestaje wprawdzie istnieć, ale w jego miejsce pojawia się inny, w postaci irytujących odbić fragmentów twarzy lub garderoby osób znajdujących się w pojeździe.

Mieszane uczucia budzi też komputer pokładowy, którego wskazania zmienia się po wciśnięciu małego kołeczka wystającego spod zegarów za kołem kierownicy. Średniego zapotrzebowania na zużywane paliwo komputer ów nam zresztą nie pokaże, gdyż takiej funkcji po prostu nie posiada.

Kabina...
...nie tylko wydaje się przestronna. Ona naprawdę jest taka. Siedziska foteli okazują się jednak trochę za krótkie, a oparcia - chociaż poprawnie wyprofilowane - mogłyby być głębsze. Na szczęście przednie fotele mają spory zakres regulacji, a głową w żadnym wypadku nie trzeba podpierać sufitu.

Pasażerom siedzącym z tyłu może przeszkadzać wyraźnie zaakcentowany tunel środkowy. Na pocieszenie, nie zabraknie im miejsca na wygodne ułożenie nóg (mogą z łatwością wsunąć stopy pod fotele nawet wtedy, gdy ich siedzisko jest maksymalnie opuszczone). Fakt, że kolumna kierownicy ma regulację tylko na wysokość, można wybaczyć, bo zająć prawidłową pozycję nie jest wcale trudno.

W sumie, cztery osoby nie powinny narzekać na ciasnotę. Problem pojawi się natomiast, gdy wpadną na pomysł zabrania ze sobą większego ekwipunku, bo 220-litrowy bagażnik jest o około 50 l mniejszy niż u konkurentów. Komu to nie wystarczy, może złożyć oparcie kanapy, zwiększając w ten sposób pojemność do 980 l.

Pytanie...
...ile czasu minie, zanim auta klasy B będą miały pod podwoziem coś innego niż kolumny McPhersona z przodu i belkę skrętną z tyłu, wciąż pozostaje pytaniem retorycznym. Producent Aveo, czyli spółka General Motors Daewoo Auto and Technology doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nie próbuje obalać istniejącego status quo.

Dlatego też układ jezdny zestrojono z myślą o wygodzie podróżowania. Na serii następujących po sobie, poprzecznych nierówności, wyczuwało się jednak momenty utraty przyczepności kół, nieznaczne wibracje oraz stuki dobiegające z układu zawieszenia. Te ostatnie mogłyby być z pewnością ograniczone przez bardziej szczodre wykorzystanie materiałów dźwiękochłonnych.

Topowa...
...odmiana LT ma bogate wyposażenie, chociaż kurtynowych poduszek powietrznych i systemu kontroli trakcji nie można mieć nawet za dopłatą. Standardem są natomiast cztery airbagi, radioodtwarzacz CD/MP3 z 6 głośnikami i sterowaniem z koła skórzanej kierownicy, elektrycznie regulowane wszystkie szyby i lusterka (podgrzewane), centralny zamek z alarmem, światła przeciwmgielne, klimatyzacja, tylny spoiler dachowy oraz 15-calowe obręcze z lekkich stopów.

Po dokupieniu lakieru metalizowanego (1400 zł) otrzymujemy sumę końcową w wysokości 47 690 zł. To nieporozumienie - i nie pomoże nawet obowiązujący obecnie rabat w wysokości 4500 zł. Dlaczego?

Aby cieszyć się nieporównywalnie bardziej dopracowanym samochodem, naprawdę warto wydać 5000-6000 zł więcej i zdecydować się np. na Forda Fiestę Gold X z benzynowym silnikiem o pojemności 1.2-litra i mocy 82 KM, z praktycznie dokładnie takim samym wyposażeniem (na korzyść Fiesty przemawia podgrzewana przednia szyba, brakuje natomiast elektrycznie sterowanych okien z tyłu).

Fakt...
...że koreańskie auta przypuszczają coraz ostrzejszy atak na klasowych liderów, jest już powszechnie znany. Jednak tym ostatnim - mimo trwającego w branży kryzysu - zagłada w żadnym razie nie grozi. Widać to doskonale na przykładzie testowanego Aveo, który nie do końca koresponduje z przyzwyczajeniami mieszkańców Europy. Również spadek wartości tego auta po kilku latach eksploatacji będzie znacznie większy niż rywali ze Starego Kontynentu.

Niewątpliwym plusem jest natomiast trzyletni okres gwarancyjny oraz polskie pochodzenie. Jeżeli to komuś wystarczy - może śmiało skierować swoje kroki do salonu sprzedaży Chevroleta.