Chevrolet Cruze 2.0 TD LTZ A/T

Chevrolet konsekwentnie pracuje na swoją przyszłość i wydaje się, że jest w coraz lepszej kondycji. Duża w tym zasługa modelu Cruze, który okazał się jednym z największych rynkowych sukcesów w najnowszej historii tej firmy. Dziś w teście wersja po niedawnym liftingu ze 163-konnym dieslem.

Jak nietrudno się domyślić, w Polsce najwięcej nabywców znajdują podstawowe odmiany z silnikami benzynowymi o pojemności 1.6 litra, jednak Cruze może mieć też inne oblicze, być świetnie wyposażony i zarazem bardzo szybki. W tym przypadku to właśnie dwulitrowy, 163-konny diesel będzie stanowić idealną propozycję dla osób, które cenią osiągi na wysokim poziomie, nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że testowany egzemplarz wyposażony był w klasyczną 6-stopniową automatyczną skrzynię biegów, dostępną wyłącznie z tym właśnie silnikiem. Pracuje on dość cicho i kulturalnie, a jednocześnie wykazuje umiarkowane zapotrzebowanie na olej napędowy.

Podczas spokojnego przemierzania dróg poza terenem zabudowanym, zużycie paliwa można utrzymać na poziomie około 6 l/100 km, jednak wystarczy zabrać "na pokład" dwie dorosłe osoby i pojechać nieco dynamiczniej, aby na wyświetlaczu komputera pokładowego pojawiły się wartości przekraczające 7 l/100 km. W miejskich korkach należy dodatkowo doliczyć do tego przeciętnie jeszcze dwa litry, ale mimo wszystko nie ma powodów do narzekania. Bardzo dobrze prezentuje się również kwestia poziomu wytłumienia odgłosów toczenia oraz szumów powietrza opływającego nadwozie - pod tym względem średniej wielkości Chevrolet nie ma się absolutnie czego wstydzić.

Ten konkurent...
...Volkswagena Jetty i Toyoty Corolli oferuje sporo miejsca w starannie wykonanej kabinie. Tworzywom kokpitu z materiałowymi wstawkami na desce rozdzielczej ani jakości spasowania poszczególnych elementów nie można wiele zarzucić. Jednak oszczędności zawsze muszą gdzieś być. I są, bo np. "elektryka" szyb ma tylko częściową funkcję obsługi impulsowej (pojedynczym dotknięciem przycisku można szyby opuścić, ale już nie podnieść). Diody na przyciskach układu klimatyzacji są zbyt małe (przy dużym nasłonecznieniu trudno zorientować się jaka funkcja akurat działa), a z kolei pokrętła panelu klimatyzacji - za duże. Wysokie osoby mogą nieopatrznie dotknąć je kolanem i niechcący obniżyć lub podwyższyć temperaturę.

Kabina jest przestronna, a zajęcie optymalnej pozycji prowadzącemu ułatwia dwukierunkowa regulacja kierownicy. Wyprofilowanie foteli jest jak najbardziej poprawne (pozytywnie zaskakuje zwłaszcza trzymanie boczne). Jedynie podłokietnik jest zdecydowanie za krótki, można go wprawdzie przesunąć do przodu, ale nie zablokować. Niestety, z powodu opadającej linii dachu, dla osób o wzroście powyżej 180 cm miejsca na głowę z tyłu pozostaje po prostu mało (wady tej nie wykazuje wersja kombi, którą szczerze polecamy). Bagażnik ma pojemność 450 litrów i - niestety - wnikające do wnętrza zawiasy.

Bardzo przyzwoite...
...właściwości jezdne Cruze zawdzięcza kierownicy stawiającej optymalny opór i kompromisowo zestrojonemu zawieszeniu. Daje się to odczuć niemal natychmiast po ruszeniu z miejsca. W momencie, gdy na drodze pojawiają się jakieś nierówności, podwozie (kolumny MacPhersona z przodu oraz belka skrętna z tyłu) niezbyt dokładnie informuje o ich istnieniu, a w naszych warunkach drogowych to niewątpliwie zaleta. Dodatkowo, seryjne szerokie ogumienie 225/50 R17 zapewnia doskonałą przyczepność. Kto w tej klasie cenowej potrzebuje układu jezdnego charakteryzującego się większą sztywnością, powinien przyjrzeć się bliżej np. Skodzie Octavii.

LTZ to, jak zwykle u Chevroleta, najwyższa półka wyposażeniowa, a co za tym idzie - także cenowa. Tak naprawdę, testowana odmiana jest obecnie najdroższym Cruzem w ofercie i z "automatem" kosztuje aż 82 390 zł, chociaż za tę kwotę dostajemy teraz nieco więcej niż przed liftingiem. Kontrolę stabilizacji toru jazdy, alufelgi, komplet poduszek powietrznych, czujniki deszczu, zmierzchu i cofania, tempomat, 6-głośnikowy zestaw audio oraz klimatyzację elektroniczną otrzymujemy w standardzie, podobnie zresztą jak kamerę cofania. Jednym z droższych dodatków jest szyberdach, który wyceniono na 3000 zł. Lakier metalizowany kosztuje 1900 zł, system bezkluczykowego otwierania i uruchamiania pojazdu 1750 zł, a nawigacja - uwaga, uwaga - zaledwie 1100 zł (warto!). Na tym kończą się, niestety, możliwości konfiguracji samochodu. Zwolenników nieporównywalnie większej elastyczności w kwestii personalizacji wyposażenia zapraszamy do salonów Opla, aby przyjrzeli się bliżej Astrze, która technicznie z prezentowanym Chevroletem ma wiele wspólnego.

Czy zatem...
...zakup tej konkretnej wersji jest dobrą propozycją? Tak, ale tylko wówczas, gdy uzyskamy na nią solidny rabat. Ponadto, jeżeli nie mamy w sobie tzw. żyłki sportowca, w zupełności wystarczy odmiana 1.7 TD o mocy 131 KM lub benzynowa 1.8 140 KM (co ciekawe, doładowany wariant 1.4 o tej samej mocy oferowany w wersji kombi nie jest w przypadku sedana w ogóle dostępny). Z jednym wszakże zastrzeżeniem - będzie trzeba machać lewarkiem i ćwiczyć mięśnie lewej nogi, bo "automatu" w obu tych wersjach nie uświadczymy. To zastanawiające posunięcie, gdyż nie ma przecież żadnych przeszkód technicznych, aby tą całkiem szybko i płynnie działającą skrzynię biegów łączyć także ze słabszymi silnikami.

Plusy:
+ oszczędny silnik o wysokiej kulturze pracy
+ bogate wyposażenie
+ kompromisowo zestrojony układ jezdny
+ bardzo dobre osiągi

Minusy:
- braki w opcjonalnym wyposażeniu dodatkowym
- zawiasy wnikające do wnętrza bagażnika
- skrzynia automatyczna dostępna tylko z silnikiem 2.0 TD

Podsumowanie:
To najbardziej "wystrzałowy" i jednocześnie najdroższy Cruze spośród wszystkich wersji dostępnych obecnie w ofercie.

Za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej dziękujemy firmie Fotografia Motoryzacyjna - www.fotomotive.pl