Fiat Doblo Malibu vs Fiat Qubo Dynamic

Jest ich dwóch. Starszy i młodszy. Ten pierwszy ma już ponad osiem lat i ogromne doświadczenie, drugi - zaledwie kilka miesięcy i przemożną chęć zwrócenia na siebie uwagi. Obaj bazują na wersjach nadwoziowych typu furgon, które z zasady nie mają lekkiego życia, bo służą przede wszystkim do pracy.

Nie od dziś wiadomo, że Fiat ma tzw. nosa nie tylko do aut małych i średnich, ale także do dostawczych. W tym wypadku mamy jednak do czynienia z odmianami przeznaczonymi głównie do przewozu osób. Doblo jest zaledwie 0.5 cm szersze i 1.5 cm wyższe, ale dłuższe aż o 30 cm od nieco odważniej stylizowanego Qubo, dla którego bazą techniczną jest z kolei Fiorino (to zwycięzca międzynarodowego konkursu "Van of The Year"). Nowy Fiat - w testowanej wersji w przyciągającym wzrok kolorze zielony disco - zamierza wysłać swojego starszego brata Doblo na motoryzacyjną emeryturę. Czy mu się uda?

Powiew świeżości...
...pozostaje oczywiście domeną Qubo. Świadczą o tym nawet drobiazgi, choćby w postaci pilota zdalnego sterowania zintegrowanego z praktycznym, składanym kluczykiem. To całkowite przeciwieństwo urządzenia, którym otwieramy Doblo. Jeden, pojedynczy przycisk służy tu do ryglowania wszystkich zamków - trzeba mieć się na baczności, bo przypadkowe wciśnięcie go o jeden raz za dużo może spowodować, że wnętrze pozostawionego na ulicy auta stanie się przestrzenią ogólnodostępną.

Po zajęciu miejsca za regulowaną w dwóch płaszczyznach, idealnie leżącą w dłoniach, skórzaną kierownicą Qubo - pozytywne zaskoczenie. Pomimo swoich dostawczych korzeni, samochód ten może pochwalić się wnętrzem wykończonym jak w typowym aucie należącym do segmentu B. Owszem, wszystkie (bez wyjątku) tworzywa są twarde, ale podczas codziennej eksploatacji nie zwraca się na nie szczególnej uwagi. Ważniejsze pozostaje bowiem to, że poszczególne elementy kokpitu są pierwszorzędnie spasowane i nie wydają żadnych irytujących odgłosów podczas pokonywania nierówności, wszechobecnych przecież na naszych drogach.

Elektrycznie sterowane szyby mają funkcję automatycznego otwierania i zamykania. W tej klasie pojazdów nie zdarza się to często, podobnie jak dźwignia kierunkowskazów reagująca na niewielkie wychylenie trzykrotnym błyśnięciem lampy. Takich udogodnień próżno szukać w Doblo. W obu autach wnikliwy obserwator zauważy natomiast skalę obrotomierza pozbawioną granicznego, czerwonego pola.

Ale również "staruszek" Doblo...
...ma precyzyjnie zmontowaną deską rozdzielczą. Szkoda jedynie, że wieniec kierownicy obszyty skórą nie jest tutaj dostępny nawet za dopłatą, brakuje przycisków do sterowania komputerem pokładowym i sprzętem audio, a do przyjęcia prawidłowej pozycji wystarczyć musi jednopłaszczyznowa regulacja kolumny. Tę ostatnią niedogodność rekompensują wygodniejsze fotele oraz podłokietnik umieszczony na optymalnie dobranej wysokości. W Qubo pełni on raczej symboliczną rolę, natomiast zarówno w jednym, jak i w drugim aucie łatwo docenić seryjną regulację podparcia odcinka lędźwiowego.

W obu Fiatach każdemu powinna przypaść do gustu jak najbardziej poprawna ergonomia, ponieważ liczbę przełączników ograniczono do niezbędnego minimum. Obsługa jest intuicyjna, a drążek zmiany biegów "wyrasta" z deski rozdzielczej tuż pod prawą ręką. Cieszy bardzo dobra widoczność, chociaż przy tak dużych powierzchniach przeszklonych, nie powinno to specjalnie dziwić. Kontrolowanie tego, co dzieje się z tyłu i po ich bokach jest łatwiejsze niż w wielu innych samochodach, bo lusterka zewnętrzne mają jak najbardziej słuszne rozmiary.

W Doblo zastosowano jednak zagłówki, których nie można w dostatecznym stopniu obniżyć (przeszkadza szczególnie ten środkowy). Ale i na to znajdzie się rada - wystarczy go po prostu wyjąć. Zakup czujników cofania nie wydaje się absolutnie konieczny, bo z racji takich, a nie innych kształtów, zorientowanie się, gdzie kończą się nadwozia obydwu aut nie sprawia żadnych kłopotów.

Dostęp do wnętrza...
...przez szerokie, przesuwne drzwi jest bardzo komfortowy. Zajmowanie miejsca nie wymaga jakiejkolwiek gimnastyki, ale pomysłowa transformacja aut dostawczych w osobowe ma niestety także drugą stronę medalu - nie ma możliwości montażu kurtyn powietrznych. Dodatkowych poduszek po prostu nie można dokupić.

Zarówno z przodu, jak i z tyłu siedzi się wysoko, a na brak miejsca na nogi i nad głową nie sposób narzekać. Przewidziano też miejsce na drobiazgi, schowki, wnęki i półki (w Doblo imponuje zwłaszcza ta pod sufitem). Najwięcej można oczywiście zmieścić w bagażnikach. Dostęp do nich uzyskujemy podnosząc do góry ogromne pokrywy. Łatwiej zrobić to w Doblo, chwytając za poręczną, tzw. kasetową klamkę. W Qubo, dla odmiany, przycisk zwalniający zamek umieszczono pod listwą ozdobną - trzeba go po prostu wyczuć, co nie zawsze udaje się za pierwszym razem.

W konkurencji pt. "pojemność kufra" niepokonanym zwycięzcą jest Doblo. 750 l to ogromna przestrzeń, a gdy złożymy kanapę (nie można niestety wyjąć jej całkowicie) do dyspozycji pozostaje aż 3000 l wolnego miejsca! W Qubo natomiast przed zdemontowaniem tylnych foteli bagażnik liczy sobie 329 l, a po - już 2500 l. W bocznej ściance sprytnie umocowano niewielką, wyjmowaną latarkę. Przydałaby się taka również w Doblo, podobnie jak możliwość całkowitego uniesienia tylnej szyby, dzięki czemu niewielkie przedmioty dałoby się umieścić wewnątrz bez konieczności otwierania klapy bagażnika. Niestety, żaden z testowanych Fiatów nie może być wyposażony w ten praktyczny mechanizm, nawet za dopłatą.

W zawieszeniu wyczuwa się...
..."dostawcze" pochodzenie obu aut, objawiające się m.in. wzdłużnym bujaniem na nierównościach (Doblo ma z tyłu resory piórowe, a Qubo belkę skrętną). Wrażliwość na podmuchy bocznego wiatru to z kolei pochodna kształtów karoserii, na szczęście dosyć precyzyjnym układom kierowniczym nie można wiele zarzucić. Z maskowaniem różnego rodzaju wybojów lepiej radzi sobie Doblo, w Qubo komfort resorowania wyraźnie rośnie wraz ze wzrostem obciążenia. Odgłosy pracy zawieszeń nie są uciążliwe dla pasażerów. Większe wyzwanie niż dziury w jezdni stanowią prędkość i hałas związane z opływem powietrza po karoseriach oraz odgłosy pracy silników.

A są nimi...
...powszechnie znane, 1.3-litrowe, 16-zaworowe Multijety, czyli wizytówka Fiata w klasie wysokoprężnych jednostek małolitrażowych. W Qubo osiąga ona moc 75 KM i moment obrotowy 190 Nm, w Doblo wartości te zwiększono o 10, a na okrasę dorzucono jeszcze filtr cząstek stałych.

Co ważne, w obu przypadkach możemy mówić o wręcz symbolicznym zapotrzebowaniu na olej napędowy. Pod tym względem jeszcze długo każdy mały turbodiesel w tym segmencie aut będzie zmuszony zaliczyć porównanie właśnie z silnikiem 1.3 16v Multijet. Wyniki rzędu 6 l/100 km można osiągnąć bez najmniejszego problemu, ciesząc się zasięgiem przekraczającym 700 km. To robi wrażenie, zwłaszcza, że ani Doblo, ani Qubo nie są zawalidrogami i potrafią - dzięki sporym momentom obrotowym - sprawnie wyprzedzać wolniej jadące pojazdy. Oczywiście pod warunkiem utrzymywania odpowiednio wysokich obrotów, bo zjawisko tzw. turbodziury jest odczuwalne.

Nieco mniej entuzjastycznie trzeba wypowiedzieć się o układach hamulcowych i przeniesienia napędu. Te pierwsze mogłyby z pewnością odznaczać się wyższą skutecznością, gdyby z tyłu zastosowano tarcze zamiast bębnów. Przekładnie z kolei to po prostu przyzwoity standard i przeciętność - pięć biegów do przodu, jeden do tyłu i długie drogi prowadzenia drążka. Nie ma tu właściwie nic, czego należałoby się jakoś specjalnie czepiać, może z wyjątkiem tego, że brakuje "szóstki". Szkoda, że zautomatyzowaną skrzynię Dualogic (dopłata 4000 zł) można zamówić tylko do Qubo.

Koszty...
...są bardzo zróżnicowane. Qubo 1.3 Multijet Dynamic wyceniono całkiem rozsądnie. Samochód kosztuje 55 990 zł i seryjnie ma to, co niezbędne - cztery poduszki powietrzne, klimatyzację, radioodtwarzacz z CD/MP3 i 6 głośnikami, komputer pokładowy, światła przeciwmgielne, relingi dachowe oraz elektrycznie sterowane szyby i lusterka.

Na pewno warto dokupić pakiet Komfort Blue&Me (1200 zł), choćby dla świetnej, skórzanej kierownicy z przyciskami sterującymi radioodtwarzaczem i komputerem pokładowym. Dodatkowo otrzymujemy system głośnomówiący z technologią Bluetooth, wyświetlacz o rozszerzonym zakresie oraz port USB. Komu zaś zależy, aby jego Qubo stało się jeszcze mniej towarowe, a bardziej osobowe, powinien zdecydować się na pakiet Look, obejmujący przyciemniane tylne szyby, relingi dachowe w kolorze aluminium oraz 16" alufelgi.

Doblo jest już wyraźnie droższe. Kosztuje 68 490 zł, czyli aż 12 500 zł więcej! A to bynajmniej nie koniec, bo aby doposażyć auto w kilka praktycznych dodatków, trzeba sięgnąć do kieszeni jeszcze głębiej. Elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne kosztują 600 zł, boczne poduszki powietrzne - 1250 zł, światła przeciwmgielne - 700 zł, radioodtwarzacz z CD/MP3 - 1350 zł, czujnik temperatury zewnętrznej - 200 zł. W tej sytuacji, fakt, że dopłaty nie wymaga lakier metalizowany, nie jest absolutnie żadnym pocieszeniem.

Wielka szkoda, że w cenę nie jest wliczony dwutygodniowy pobyt w którymś z luksusowych kurortów kalifornijskiego Malibu lub przynajmniej roczny zapas likieru o tej samej nazwie handlowej. Owszem, Doblo jako popularny "dostawczak" może panować niepodzielnie jeszcze bardzo długo, ale testowana wersja niemal na pewno będzie mieć kłopoty ze znalezieniem optymalnej ilości nabywców. W tej sytuacji wydaje się, że możemy z czystym sumieniem pozwolić odejść jej na zasłużoną emeryturę. Umarł król, niech żyje Qubo Dynamic!

Serdeczne podziękowania dla Tomasza G. za pomoc w zrealizowaniu sesji zdjęciowej.