Ford Galaxy 2.0 TDCi Platinium X

Komfort, wszechstronność i wyrazista, dynamiczna stylizacja - oto charakterystyczne cechy Forda Galaxy. I chociaż ten ogromny, siedmioosobowy van ma przede wszystkim rodzinne przeznaczenie, to zapewnia dużą radość z jazdy także w pojedynkę.

Po rozwodzie lepiej

Osoby poszukujące praktycznego i wszechstronnego samochodu rodzinnego mają zwykle konkretnie sprecyzowane, ale równocześnie wysokie wymagania. Ich nowy nabytek ma być ekonomiczny, bezpieczny i komfortowy, a przy tym doskonale znoszący trudy nie tylko zwykłej, codziennej eksploatacji, ale także długich wakacyjnych wojaży. Dodajmy - wojaży z gigantyczną ilością bagażu. Takim oczekiwaniom sprostać może jedynie prawdziwy, pełnowymiarowy van z silnikiem wysokoprężnym.

Galaxy jest pierwszym - obok bliźniaczego S-Maxa o bardziej sportowych aspiracjach - seryjnie wytwarzanym Fordem zaprojektowanym zgodnie z koncepcją stylistyczną kinetic design, która sylwetce samochodu nadaje lekkości i wizualnie wprawia ją w ruch nawet podczas postoju. Dlatego też, mimo że wymiarami auto nie odbiega zdecydowanie od innych vanów, to nie prezentuje się jak pudło na kołach. Linie nadwozia umiejętnie maskują gabaryty potężnego samochodu, proporcje są odpowiednie, a charakterystyczne dla marki linie przodu wkomponowano w przyjazny dla oka sposób.

Również tył jest łatwy do rozpoznania dzięki wyrazistym kloszom lamp (na włączone jedno światło pozycyjne przypadają aż cztery żarówki). Zabiegi stylistów przyniosły widoczny rezultat po części dlatego, że pozostawiono im dużo swobody. W odróżnieniu od swojego poprzednika, Galaxy jest teraz w całości własną konstrukcją koncernu i jego forma nie musi już być aż tak uniwersalna (pierwsza generacja modelu powstała we współpracy z Volkswagenem, który z kosmetycznymi zmianami wprowadził auto do swojej oferty pod nazwą Sharan, a Seat z kolei - Alhambra).

Przestrzeń w nowym stylu

Samochód znacznie urósł i w ramach wyposażenia standardowego oferuje obecnie siedem foteli. Przy takiej konfiguracji siedzeń bagażnik ma pojemność 308 l, więc każdy z pasażerów może zabrać ze sobą tylko niewielki bagaż. Na szczęście różnego rodzaju drobiazgi, które zazwyczaj przewozi rodzina można umieścić w pięciu schowkach zamontowanych pod sufitem i w dwóch pod przednimi fotelami (wszystkie liczą w sumie 90 l). Nawet pasażerowie trzeciego rzędu mają możliwość ukrycia niewielkich przedmiotów w oparciach foteli znajdujących się przed nimi. Jeżeli natomiast autem jechać będzie jedynie pięć osób, to czeka na nie przestrzeń niczym w prawdziwej niemieckiej limuzynie klasy wyższej z wydłużonym rozstawem osi. Sprężyste i świetnie wyprofilowane fotele pozwalają wybrać się w najdłuższą podróż. Co ciekawe, przesuwać wzdłużnie można także dwa składane miejsca w trzecim rzędzie, chociaż z oczywistych względów nie zapewniają one takiego komfortu jak pozostałe.

Na tym nie koniec, gdyż wspomnianych wyżej pięciu pasażerów ma wciąż do dyspozycji przestrzeń bagażową o niebagatelnej pojemności 830 l. Złożenie wszystkich foteli powiększy ją do gigantycznych 2325 l, a dodatkowym atutem będzie płaska jak stół podłoga o dwumetrowej długości i szerokości przekraczającej metr. Galaxy staje się wówczas całkiem wygodnym miejscem do spania, "domem na kołach" lub furgonem o maksymalnej ładowności blisko 700 kg. Takiej wartości nie powstydziłby się niejeden terenowy pickup.

Wnętrze zasługuje na miano małego salonu przede wszystkim dzięki ogromnej przestrzeni, jaką oferuje. Zastosowane materiały są wysokiej jakości, jedynie dolne partie deski rozdzielczej zostały wykonane z wyraźnie twardszego tworzywa i prezentują się nieco gorzej niż górna część kokpitu. Co ciekawe, kierowca wcale nie ma poczucia prowadzenia niemal pięciometrowego, ogromnego "autobusu", chociaż siedzi wyżej od pozostałych uczestników ruchu. Taki efekt osiągnięto dzięki rozplanowaniu przedniej części wnętrza jak w typowym samochodzie osobowym i wnikającej głęboko pomiędzy przednie fotele konsoli centralnej - wykonanej wprawdzie z solidnego, ale równocześnie dość śliskiego i podatnego na zarysowania tworzywa.

Na tunelu środkowym umieszczono sterownik elektrycznego hamulca postojowego (dopłata 1000 zł) oraz pięciostopniowego (!) podgrzewania i/lub wentylowania przednich foteli. Dlaczego i/lub? Otóż nabywca może zdecydować się wyłącznie na podgrzewanie (1200 zł), wentylowanie (3000 zł) lub obie opcje jednocześnie (4200 zł). Politykę wolnego i świadomego wyboru Ford stosuje również w stosunku do takich elementów jak zestawy audio czy lampy przednie. Jeżeli ktoś chciałby zamówić system oświetlenia adaptacyjnego, a z jakiegoś powodu nie przepada za bardzo jasnym światłem emitowanym przez żarówki ksenonowe (4100 zł), może otrzymać lampy adaptacyjne z klasycznymi reflektorami halogenowymi (2500 zł), a zaoszczędzoną w ten sposób kwotę przeznaczyć na inne dodatki, np. dodatkowo przyciemniane szyby (900 zł) czy układ monitorowania ciśnienia w ogumieniu (1500 zł). Tak elastyczne podejście do kwestii płatnych opcji pozwala nabywcy na skonfigurowanie samochodu z wyposażeniem odpowiadającym jego potrzebom.

Złoty środek

Inaczej niż w przypadku większości obecnych na rynku vanów, podróżowanie Galaxy bez rodziny i psa także może dawać sporo satysfakcji. Specjaliści z Ford Precision Drive - działu, który dba o jakość jazdy wszystkich modeli Forda - dużą wagę przywiązali do właściwego zestrojenia zawieszenia. Wykazuje ono bliskie pokrewieństwo z układem jezdnym zastosowanym w Mondeo poprzedniej generacji. W rezultacie, mimo swoich pokaźnych rozmiarów i bez względu na obciążenie, Galaxy zachowuje się na drodze zupełnie jak auto osobowe - zdecydowanie, bez zbędnego namysłu i precyzyjnie wykonuje polecenia wydawane kierownicą, oszczędzając pasażerom wątpliwych atrakcji w rodzaju przechyłów czy kołysania nadwozia.

Komfort resorowania cierpi w niewielkim stopniu. Tłumienie nierówności, nawet na obręczach o średnicy 17" z niskoprofilowymi oponami (dopłata 1400 zł), stanowi udany kompromis między bezpieczeństwem a komfortem jazdy. Poczucie kontaktu kół z nawierzchnią jest przy tym więcej niż dobre i wszystko byłoby świetnie, gdyby nie utrudniająca manewry w mieście średnica zawracania wynosząca ponad 12 m. No cóż, nie można mieć wszystkiego.

Testowane Galaxy napędzał dwulitrowy turbodiesel z wtryskiem bezpośrednim, wspomagany przez sześciobiegową przekładnię manualną (automatyczna dołączy do oferty niebawem w cenie 7000-8000 zł). Trudno oprzeć się wrażeniu, że taka właśnie jednostka najlepiej sprawdza się w przypadku rodzinnego vana. Przy prędkości 100 km/h wał korbowy znanego z Mondeo, 140-konnego diesla obraca się około 1500 razy w ciągu minuty, dlatego we wnętrzu panuje cisza. Dopiero przy szybszej jeździe do głosu dochodzą szumy powietrza opływającego karoserię, ale w zakresie prędkości dopuszczalnych na polskich drogach zawsze utrzymują się na bardzo niskim poziomie.

Samochód niestrudzenie pokonuje kolejne kilometry, ani na moment nie wprawiając kierowcy w zakłopotanie brakiem momentu obrotowego podczas wyprzedzania. Niezależnie od biegu, jeśli tylko prędkość obrotowa silnika przekracza 2000 obr/min, Galaxy zdecydowanie "wyrywa" do przodu. Szybkie i sprawne rozpędzanie ułatwia bardzo precyzyjnie działający mechanizm skrzyni biegów, z kolei niewielka pojemność skokowa silnika staje się sprzymierzeńcem w zużyciu paliwa. Jeżeli wierzyć wskazaniom komputera pokładowego, to ponad 1000-kilometrowy odcinek pokonany na jednym zbiorniku w tzw. trasie nie powinien stanowić problemu. Tak imponujący wynik jest oczywiście niemożliwy do osiągnięcia podczas eksploatacji w warunkach miejskich. Na ulicach stolicy gnębionej niezliczonymi przebudowami i remontami testowe Galaxy na każde 100 przejechanych kilometrów potrzebowało porcji oleju napędowego niejednokrotnie przekraczającej 8 litrów.

Ponad normę

Niezwykle przestronne wnętrze, które można aranżować na wiele sposobów, solidne wykonanie z materiałów dobrej klasy i wreszcie doskonałe właściwości jezdne czynią z Galaxy samochód dobry w zasadzie na każdą okazję. Co więcej, w jego wyposażeniu może nie brakować dosłownie niczego. Lista płatnych opcji jest bardzo długa i obejmuje dodatki w cenie od 200 zł za regulację podparcia odcinka lędźwiowego fotela kierowcy, poprzez 2700 zł za samopoziomujące zawieszenie, do 13 200 zł za system nawigacji satelitarnej ze zmieniarką na 6 płyt CD.

Ceny Galaxy z silnikiem wysokoprężnym 2.0 TDCi 140 KM rozpoczynają się od 126 950 zł. Wersja 1.8 TDCi, występująca w dwóch wariantach mocy (100 KM z przekładnią 5-biegową oraz 125 KM z 6-biegową) - choć tańsza odpowiednio o 14 900 zł i 3700 zł - nie wydaje się godna polecenia z uwagi na znaczną masę własną auta. Dotyczy to również odmiany napędzanej benzynową jednostką 2.0 145 KM (od 112 750 zł). Jak pokazuje praktyka, pozostają one jedynie swego rodzaju ciekawostkami w oficjalnym cenniku sporządzonym przez polskiego importera.

Wyposażenie seryjne podstawowej odmiany Silver nie jest wprawdzie tak bogate, jak testowanej Platinium, obejmuje jednak większość elementów wpływających na wygodę użytkowania: elektrycznie sterowane szyby we wszystkich drzwiach, automatyczną dwustrefową klimatyzację, radioodtwarzacz z CD i 10 głośnikami oraz podgrzewaną przednią szybę (wbrew powszechnym opiniom wtopione w nią elementy grzewcze nie przeszkadzają kierowcy, chociaż w pewnych warunkach oświetleniowych mogą być szczególnie widoczne). Dobrze, że fabrycznie montowanych jest siedem poduszek powietrznych, ale konieczność dopłaty (2900 zł) za układ kontroli trakcji w najwyżej przecież pozycjonowanym modelu firmy to spora przesada.

Fakt ten nie ma mimo wszystko wpływu na ostateczną ocenę. Galaxy jest nowoczesnym i dopracowanym w szczegółach samochodem, którego domeną są bez wątpienia długie podróże. To pojazd solidny, wszechstronny i bardzo komfortowy, prawie niezauważalnie przemierzający kilkusetkilometrowe odcinki. Właściwościami jezdnymi zostawia konkurencję daleko w tyle i tak naprawdę trudno jednoznacznie wskazać jego słabe punkty. W pewnym sensie to więcej niż van.

W publikacji wykorzystano fragmenty utworu pt. "Angelina Flashback" w wykonaniu Ricka Leona.