Hyundai Accent 1.4 Comfort

Nie rozumiem fascynacji Polski małymi sedanami. Te auta są koślawe, mało wyrafinowane, tanie i mają surrealistycznie pojemne bagażniki, które i tak zawsze są puste. Hyundai Accent to też mały sedan. Ale zdecydowanie inny.

Dacia Logan, Renault Thalia, Chevrolet Aveo, Fiat Albea i Honda City to drużyna małych limuzyn. Ich wygląd podporządkowany jest jednemu - pojemnemu bagażnikowi. Ich kwadratowe, odwłokowate, nieforemne i ohydne kufry mieszczą około pół tysiąca litrów (Aveo - 400 litrów). Po co tak dużo? I tak przez większość czasu są puste. Poza tym auta mają słabe silniki (koszty!), kiepskie wyposażenie (koszty!) i zero prestiżu. Hyundai Accent idzie inną drogą.

Po pierwsze jest ładny. Modny look nadwozia wpada w oko i może się podobać. Oryginalnym rozwiązaniem jest wysoko umieszczona listwa boczna. Dziwnie wygląda, ale ma coś interesującego w sobie. Bagażnik ma normalną pojemność (390 litrów), więc auto z tyłu wygląda poprawnie. Wnętrze też jest nowoczesne i atrakcyjne. Kierowca ma do dyspozycji 7 schowków, 3 cup holdery plus oczywiście schowek pasażera. I jeszcze 12-voltowe gniazdko, kieszenie w oparciach foteli i miejsce, gdzie bezpiecznie ukryje okulary. Eldorado praktyczności.

Spasowanie twardych materiałów stoi na wysokim poziomie. Kierowca może bez problemów zająć wygodną pozycję za kierownicą (mimo braku jej regulacji poziomej). Fotele są wygodne, nisko osadzone i mają długie siedziska. Mogłyby jednak zapewniać jakiekolwiek trzymanie boczne. Z tyłu jest wygodnie i przyjemnie. Niestety, miejsca nad głowami jest za mało. Nieco prestiżu dodaje jasna tapicerka.

Po drugie Accent daje sporo frajdy z jazdy. 97 KM pozwala przekroczyć setkę po około 12 sekundach. Silnik z łatwością i z nieukrywaną chęcią wchodzi na wyższe obroty. Motor pracuje cicho i kulturalnie. Za głośno robi się dopiero w okolicach 5 tys. obr./min. Silnik mógłby mieć więcej niutonometrów. Zestaw 125 Nm (dostępne przy 4700 obr./min) nie zapewnia satysfakcjonującej elastyczności.

Układ jezdny jest sprężysty i komfortowy. Z przodu mamy niezależne zawieszenie McPhersona, z tyłu belkę skrętną. Na poprzecznych nierównościach auto czasami "wymięka", ale ogólnie rzecz biorąc poziom komfortu jest wysoki. Oczywiście jak na auto, które nie ma nawet 4,3 metra długości. Przy dynamicznej jeździe Accent jest ciut za podsterowny. Hamulce nie są rewelacyjne. Ale beznadziejne też nie.

Układ kierowniczy jest nieco sztuczny. Skrzynia biegów nie grzeszy nieziemską precyzją, ale wstydu też nie przynosi. W mieście autem łatwo się manewruje. Accent jest zwrotny i zwinny. Przypomina małego Chińczyka, który uwija się z jakąś niewdzięczną robotą z takim wdziękiem i z taką skutecznością, że aż dech zapiera.

Bagażnik? Wiesz już, że nie jest największy w klasie. Nie wiesz jeszcze, że zawiasy ograniczają jego pojemność. No to już wiesz. Siedzisko tylnej kanapy jest nie do ruszenia. Dobrze chociaż, że oparcie jest rozkładane.

Po trzecie Accent nie jest tani. A to znaczy, że nie skusi aż tak szerokich mas jak Logan i cała reszta. Mijanie takich samych aut co 5 sekund to nie to, czego chcemy. Odrobina indywidualizmu dobrze robi. Najtańszy Accent kosztuje 44,5 tys. złotych. Jego wyposażenie obejmuje m.in. 2 airbagi i ABS, co nie jest tak oczywiste u konkurencji. Taki zestaw ma tylko Honda City. Reszta konkurentów ma jedną poduszkę. A jak już mają dwie, to nie mają ABS-u.

My testowaliśmy wersję Comfort (46,5 tys. złotych), która miała kilka miłych gadżetów - regulację wysokości fotela kierowcy, elektrykę wszystkich szyb czy schowek na okulary. Najsłabszy silnik Hyundai'a (97 KM) wcale nie jest taki słaby. Najsłabsze Aveo ma 72 KM, Albea 77 KM, City 83 KM, Logan 75 KM, a Thalia 75 KM (bierzemy pod uwagę silniki benzynowe). Więc Accent to w tym towarzystwie niemalże ścigacz.

Accent jest małym sedanem. Ale jak żadne inne tego typu urządzenie do jazdy jest nowoczesny, atrakcyjny, komfortowy, dynamiczny i miły dla oka. Jeśli już nie możesz się przekonać do młodzieżowego hatchbacka, szpanerskiej terenówki, najmodniejszego w tym sezonie crossovera i przeludnionej komunikacji miejskiej, to kup sobie zwykłego sedana. Każdego, byle był to Accent.