KIA cee'd SW 1.6 CVVT ISG Optimum Plus

Kompaktowy, zgrabny, przestronny, rodzinny, dobrze wyposażony, dopracowany, tani i do tego ekologiczny. "Panie - takie rzeczy to tylko...", jak mawia staropolska reklama. A może właśnie jest taki samochód? Popularna KIA cee'd SW z systemem ISG starała się sprostać temu zadaniu.

Teoria zakłada, że Policja wie, co robi. W związku z tym, zamówienie dwóch tysięcy cee'dów SW powinno być przemyślanym rozwiązaniem. Również rynek to całkiem sensownie argumentuje, gdyż pojazdy ze Słowacji dość dobrze zadomowiły się na polskich ulicach. Co prawda stróże porządku poruszają się dwulitrowymi turbodieslami, ale może da się osiągnąć podobne wrażenia, jeżdżąc "ekobenzyną". Tuż przed pojawieniem się zmodernizowanego modelu w salonach, do naszego testu trafił śnieżnobiały cee'd SW, w którym o rząd serc przyjaznych środowisku ma walczyć benzynowy silnik o pojemności 1.6 sprzężony z systemem ISG. A może właśnie coś takiego przydałoby się naszym policjantom?

Intrygujący System Gaszenia
Na samym początku załatwmy to, co najważniejsze, czyli dlaczego w ogóle cee'd w takiej specyfikacji trafił na testy do naszej redakcji. Idle Stop & Go - tak nazywa się ta kosztująca 1300 zł zabawka. Jej działanie to popularny w wielu samochodach system Start-Stop. Na światłach i przy dłuższym postoju ma nam gasnąć, żeby oszczędzać paliwo. W praktyce jednak nie jest tak różowo. Sprawa polega na tym, że sam system działa tylko w określonych okolicznościach. Mianowicie, na światłach, żeby KIA nam zgasła, musimy silnik "wyrzucić" na luz. Jeśli ktoś ma manierę pozwalającą na szybkie ruszenie, czyli trzymanie nogi na sprzęgle mając włączony pierwszy bieg, nie uświadczy działania ISG.

A już w korku to w ogóle nie podejrzewam, że system zadziała. Po pierwsze, ze wspomnianego wyżej powodu - zatrzymywanie się na chwilę i przełączanie biegu na luz mija się z celem. Po drugie, system działa dopiero wtedy, kiedy wcześniej przekroczymy 10 km/h. Innymi słowy, do zastosowania tylko w niektórych okolicznościach. Na domiar złego, działa dość wolno, a rozrusznik "kręci" dość długo. Jeśli koordynację "ręka-noga" mamy dobrą i chcemy sprawnie ruszyć, nie powinniśmy być zdziwieni, gdy cee'd nam zgaśnie. Bo ISG nie zdążyło jeszcze włączyć silnika.

Jak to się przekłada na spalanie? W trasie, wiadomo, system nie jest używany, więc będzie nam z każdymi 100 kilometrami ubywać około 7 litrów benzyny bezołowiowej. W mieście natomiast... sam nie wiem, jak to opisać. Mimo usilnych prób, jazdy dynamicznej, po nocy, w korkach, jazdy "emeryckiej", nie udało mi się zejść poniżej 10 litrów - i to przy stosowaniu systemu ISG. Chyba druga część tytułu staje się jasna. W związku z tym pora przejść do pierwszej, czyli do cee'da jako takiego.

Cee'd powolny
Skoro już przy systemie okołosilnikowym jesteśmy, to zajmijmy się jednostką napędową i tym, co jest z nią związane. Konstrukcja jest klasyczna dla kompaktu - poprzeczny silnik o pojemności 1.6, napędzający koła przednie poprzez pięciobiegową przekładnię manualną. Mocy mamy "pod nogą" 126 KM, więc powinno wystarczać. Nie wiem jednak, czy wynika to z przełożeń skrzyni (notabene bardzo precyzyjnej i przyjemnej w użyciu), czy może z charakterystyki silnika i jego reakcji na gaz, ale wskazówka prędkościomierza pnie się do góry bardzo powoli. 10,9 sekundy, które potrzebne jest na osiągnięcie 100 km/h, odczuwalne jest co najmniej jakby tych sekund było 14, i to uzyskiwanych z wielkim trudem. Cee'd zdecydowanie nie lubi szybkiego nabierania prędkości, raczej takie swobodne i niespieszne toczenie się. Aczkolwiek powyżej 100 km/h jest już nie tylko niezbyt głośno, ale i całkiem przyjemnie. Elastyczność co prawda nie zachwyca, ale też nie można o Koreańczyku powiedzieć, że wyprzedzanie nim to katastrofa.

Cee'd przyjemny
Bardzo dobrze, jak na nasze warunki, wypada zawieszenie. Kompromis między sztywnością, typową np. dla aut niemieckich, a pontonami znad Sekwany został tu osiągnięty. Samochód prowadzi się nad wyraz pewnie, nie zaskakując w żadnej sytuacji "nieprzemyślanym" zachowaniem, mimo nadprogramowych paru centymetrów i kilogramów w stosunku do hatchbacka. Z drugiej strony nie informuje nas w niewerbalny sposób o nierównościach nawierzchni, jedynie na krótkich wybojach, takich jak "tarki" przed niektórymi skrzyżowaniami oraz skomplikowane przejazdy przez torowiska spowodują wyczuwalną wibrację we wnętrzu oraz niespokojne odgłosy zawieszenia atakowanego przez pułapki naszych dróg.

Także układ kierowniczy zdaje się pasować do uniwersalnego charakteru cee'da. Podczas powolnych manewrów jest mięciutki, jakby ktoś przełożył wspomaganie "City" z produktów Fiata. To chyba najlżej pracujący układ kierowniczy niepodlegający regulacji, z jakim miałem do czynienia. Parkowanie to czysta przyjemność. Z drugiej strony, w trasie czy podczas szybkiego pokonywania łuków, usztywnia się na tyle, że spokojnie możemy wyczuć, co dzieje się z kołami. Musimy mocno przesadzić, żeby stracić kontrolę nad tym, jak prowadzi się to koreańskie kombi.

Na zastanowienie zasługuje z kolei ESP, które w testowanym egzemplarzu znalazło się "na pokładzie", jednak nie jest ono wyposażeniem standardowym wersji Optimum Plus w roku modelowym 2009. Egzemplarze po face liftingu, w tym wariancie będą miały już kontrolę stabilności bez dopłaty.

Cee'd przestronny
Wnętrze modelu SW może uchodzić za wzór. Może nie stylistyki i wykonania, ale na pewno ergonomii oraz przestronności. Przednie fotele na pierwszy "siad" sprawiają wrażenie taboretów. Są dość twarde i nie mają dużego trzymania bocznego. W dłuższej trasie docenimy tę pierwszą cechę - nie zapadniemy się w fotelu i będzie nam bardzo wygodnie podczas jazdy. Również z powodu ilości miejsca, które będziemy mieli do dyspozycji. W klasie samochodów kompaktowych cee'd stara się mocno namieszać i chyba w tej kwestii mu się udało.

Z tyłu jest równie dobrze. Kanapa też jest przyjemnie twarda, a miejsca pod dostatkiem będzie zarówno dla tych, którzy jeżdżą w kapeluszu, jak i dla długonogich pań. Cee'd bardzo zachęca do dalekich wspólnych podróży.

Im dalej, tym lepiej. W przeciwieństwie do "bliźniaka" spod znaku Hyundaia, w KII postanowiono wydłużyć nadwozie o całe 23,5 cm, co dało spore pole do popisu projektantom bagażnika. Wyżej poprowadzona linia okien - a co za tym idzie, roleta bagażnika - spowodowała, że na urlop możemy zabrać 534 litry bagażu, które w przypadku dwóch osób podróżujących, możemy powiększyć do niebagatelnych 1664 litrów.

Cee'd przyjazny
Wnętrze cee'da to właśnie typowy przykład stylistyki, która została podyktowana względami oszczędnościowymi. W końcu proste w budowie części są tańsze. Nie umniejszam tu jakichkolwiek zalet kompaktowej KII, a jedynie marudzę, że mogłoby być tu bardziej interesująco. I chyba nie ja jeden marudziłem, bo w wersji po liftingu wnętrze stało się dużo lepsze, zachowując elegancję i prostotę obsługi. Bo z ergonomią w cee'dzie już dziś nie ma żadnych problemów. Wszystko jest na miejscu i łatwe w użyciu. Choć przycisk komputera pokładowego mógłby być gdzieś bliżej.

Jeśli chodzi o wyposażenie, to znów model po liftingu przychodzi nam z pomocą. Zwłaszcza że np. w Optimum Plus w standardzie jest tylko klimatyzacja manualna. Jeśli ktoś z Was będzie kupował ostatnie egzemplarze sprzed modernizacji, za automatyczną klimę zapłaci zaledwie 1000 zł - to kolejny tani dodatek, po kosztującym 2000 zł ESP.

Cee'd to także skok jakościowy. Materiały, z których wykonano wnętrze kompaktu z Korei, złożono wystarczająco starannie, by nie dawały powodów do narzekań. Można jedynie "czepiać się" wyglądu czy faktury niektórych z nich, bo faktycznie, sprawiają wrażenie nieco tandetnych. Ale np. wykończenie górnej części drzwi jest wykonane z bardzo sympatycznego materiału, bez wątpienia sztucznego, ale w dotyku przypominającego coś między tkaniną a gumą. Kierownica i drążek zmiany biegów z kolei obszyte są skórą, co w zestawieniu z ich "przyjaznym" kształtem dorzuca kolejny punkcik dla cee'da.

Odświeżona w tym roku gama kompaktowej konkurencji znów "odstawiła" trochę KIĘ, jednak już w październiku w salonach pojawią się modele, w których ma być jeszcze lepiej z materiałami.

Cee'd tani
To właśnie miał być argument za cee'dem - cena. A okazało się, że nie tylko ona przemawia za produktem ze słowackiej Żiliny. Za 60 400 zł stajemy się właścicielami cee'da w wersji Optimum Plus z silnikiem 1.6. Nasz egzemplarz został doposażony we wspomniane już wyżej dodatki, a także czujnik parkowania z tyłu, szesnastocalowe felgi oraz alarm. Cena takiego modelu to 68 200 zł. Samochód jest wyposażony bogato, a cena wcale nie odstrasza. Bardzo to pozytywne. Oczywiście, dostajemy do tego "słynną" gwarancję na 7 lat (na napęd, normalny serwis gwarancyjny trwa 5 lat lub 150 tys km).

Nowy model będzie kosztował od 67 tysięcy, mając jednak na wyposażeniu zarówno dwustrefową klimatyzację, jak i ESP czy felgi 16". A do dyspozycji w opcji będzie pakiet funkcjonalny, zawierający między innymi tempomat czy podłączenie bluetooth do telefonu komórkowego.

Wracając do pytania ze wstępu. Cee'dowi nie udało się osiągnąć wszystkich założeń. Mimo pozornego "zielonego" nastawienia, poległ na cesze "ekologiczny". System ISG nie sprawdza się w tym modelu, który zresztą sam w sobie nie jest zbyt oszczędny.

Poza tym aspektem cee'd to udany samochód, który może do siebie przekonać zarówno tych najmniej, jak i nieco bardziej wymagających klientów. Do tego wszystkiego, dzięki niebanalnej stylistyce, zwłaszcza tylnej części, prezentuje się atrakcyjnie nie tylko w kolorze srebrnym z niebieskim pasem. Jaką wobec tego można dać radę chętnym na cee'da? Kupcie również 1.6, ale diesla. 115-konny silnik będzie bez wątpienia lepszym towarzyszem zarówno na trasę, jak i do miasta. 7 tysięcy różnicy szybko się zwróci. Zwłaszcza jeśli nie zamówicie ISG.