KIA cee'd_SW 1.6 CRDi 128 KM L

Komu z Was nie zdarzyło się pochwalić przed kolegami jaki to oszczędny samochód macie i jak mało pieniędzy wydajecie na paliwo? Jeżdżąc praktycznym cee'dem_SW napędzanym silnikiem CRDi nie trzeba uciekać się do tego rodzaju motoryzacyjnych kłamstewek.

Polacy są wybitnymi znawcami w dziedzinie motoryzacyjnej fantastyki. Weźmy na przykład rynek samochodów używanych. Chcemy i lubimy być oszukiwani, marząc o kilkunastoletnich autach z przebiegiem poniżej 200 tys. km, dlatego właśnie takie "perełki" widnieją w ogłoszeniach. Prym wiodą tu oczywiście pojazdy napędzane silnikami diesla, które dziwnym trafem robiły rocznie po 15 000 km i tylko czekały na pojawienie się polskiego handlarza, skupującego "stany idealne".

Oprócz opowieści o austriackim dziadku-marynarzu, któremu samochód nigdy nie był potrzebny, uwielbiamy też kupować bajki zmyślane przez kolejnych właścicieli aut. Chyba najbardziej rozpowszechnioną z nich jest zaniżanie zużycia paliwa. Ile mi to pali? O, człowieku! Zaraz po kupnie myślałem, że wskaźnik paliwa się zepsuł! Przysięgam na grób matki, że mieści się w 3 l/100 km. Stojąc w korku, pracuje na samych spalinach z autobusu przede mną! A na rezerwie to ja wróciłem z Hiszpanii do Polski. I tak dalej... Na pewno znacie te opowieści. Można je mnożyć, lecz ile jest w nich prawdy, tego nie dowiecie się od właścicieli "cudownych" aut.

Nie chcę wyjść na szydercę, ale u Polaków niestety strach przed wyznaniem prawdy o zakupionym samochodzie jest silniejszy od poczucia wstydu za wygadywane bzdury. W ten oto sposób posiadacz choćby najgorszego pojazdu pod słońcem będzie bronił go zaciekle do ostatniej złotówki wydanej na naprawę, byle tylko nie wyznać, że dokonał złego wyboru. Wszak każdy kierowca jest ekspertem, a ekspertowi nie wypada przecież przyznawać się do błędów. I tu dochodzimy do cee'da_SW w wersji 1.6 CRDi. Czy to właściwy wybór na rodzinne, oszczędne auto klasy kompaktowej? Parę rzeczy ewidentnie za tym przemawia.

Otóż po pierwsze...
Tu zacznę nie tyle od bajeczki, ile od potwierdzonych danych: Koreańczyk napędzany 1,6-litrowym motorem CRDi pali naprawdę bardzo mało. Producent w swoich tabelkowych zapewnieniach podaje zużycie w trasie na poziomie 3,9 l/100 km. To oczywiście laboratoryjne wyliczanki. A ile udało się uzyskać podczas testu przebiegającego w normalnych polskich warunkach? Okrągłe 4 litry. Nie "ściemniam" i nie jest to wynik z komputera pokładowego, lecz "najprawdziwsza prawda" spod dystrybutora (tankowanie do pełna). Co prawda w mieście, użytkując cee'da wyłącznie na krótkich dystansach można spokojnie podwoić tę wartość (ok. 7 litrów na 100 km), ale to akurat nie powinno raczej nikogo dziwić.

Ciekawą sprawą jest fakt, że komputer pokładowy Kii działa troszkę inaczej, niż większość tego rodzaju urządzeń spotykanych u konkurencji. Wyliczając średnie zużycie paliwa zamiast zaniżać, ma tendencję do zawyżania wyniku. Moim zdaniem to dobre rozwiązanie - zachęca do częstszego zdejmowania nogi z gazu. Oprócz oszczędności w obchodzeniu się z olejem napędowym 128-konny silnik CRDi zamontowany pod maską cee'da_SW zasługuje na pochwały w dziedzinie kultury pracy. 16-zaworowiec wyposażony we wtrysk typu Common Rail i turbosprężarkę z regulowaną kierownicą strumienia spalin nie wytwarza żadnych natarczywych wibracji. Motor nawet wtedy, gdy jest jeszcze zimny, nie emituje do kabiny auta zbyt wiele hałasu i drgań. Czapki z głów za takie wyciszenie!

Kolejnym mocnym punktem układu napędowego Kii jest skrzynia biegów. Manualna, 6-stopniowa przekładnia pracuje bardzo przyzwoicie, a jej lewarek zakończono elegancką gałką. Poszczególne przełożenia wchodzą płynnie i precyzyjnie. Nawet "podciągany" wsteczny nie denerwuje, bo mechanizm ustawiono na tyle dobrze, że nie ma problemu z jego szybką obsługą.

Wnętrze
Skoro rodzinne kombi z oszczędnym dieslem pod maską, to także i przepastny bagażnik oraz wnętrze zdolne pomieścić czteroosobową familię. Nie inaczej jest w przypadku cee'da_SW. Przestrzeni na nogi oraz głowy nie powinno brakować żadnemu z podróżnych. Jeśli porównamy cee'da do nowej Octavii, to oczywiście pasażerowie drugiego rzędu będą czuli się w koreańskim aucie nieco stłoczeni. Ale umówmy się - pod względem wielkości kabiny mało jest obecnie aut konkurujących ze Skodami. Czesi zrobili z gigantycznej przestrzeni swój znak rozpoznawczy, obniżając przy okazji jakość wykonania swoich produktów. Koreańczycy zaś, wyraźnie poszli pod tym ostatnim względem do przodu. Najlepszym przykładem na to jest kabina cee'da.

W testowanej odmianie L, pełne wysmakowanych detali wnętrze ubrano w jasne szaty beżu. Plastiki są mięciutkie, a ich spasowanie solidne. Codzienną eksploatację umilają dobrze zaprojektowane elementy wyposażenia z zakresu komfortu, takie jak np. klimatyzacja samoczynnie wyczuwająca zaparowanie przedniej szyby.

Zajrzyjmy jeszcze do bagażnika. Do dyspozycji mamy 528 litrów. Dzięki składanym siedzeniom pojemność tę można nawet potroić. Powstała powierzchnia ładunkowa na całej długości ma płaską podłogę, zaś pod końcową jej częścią wygospodarowano jeszcze schowek na małe przedmioty, "organizer" z przegródkami oraz miejsce na koło dojazdowe. Dodatkowo, w wersjach L oraz XL standardem jest sprytny system aranżacji przestrzeni bagażowej składający się z prowadnic z hakami i ruchomej przegrody. Pozwala on utrzymać porządek w bagażniku. Reasumując: jeśli chodzi o bagażowe i osobowe zdolności, testowana Kia spisała się na "piątkę".

Jak dotąd same zalety...
Rzeczywiście cee'd drugiej generacji to bardzo udane auto, dlatego też trudno wytknąć mu jakieś niedociągnięcia. Gdy jednak mowa o rodzinnym samochodzie kompaktowym, który ma łączyć funkcjonalność z pewną (choćby minimalną) dozą przyjemności dla kierowcy, trzeba wspomnieć także o jakości prowadzenia. I tu dochodzimy do pewnych słabostek Koreańczyka. Każdy cee'd w wersji L standardowo wyposażony jest w elektryczne wspomaganie kierownicy o regulowanej sile działania (KiaFlexSteer). Wynalazek ten nie należy do zbyt udanych, podobnie zresztą jak cały układ kierowniczy, któremu brakuje nieco precyzji. Zamiast bawić się guzikiem do zmiany siły wspomagania, lepiej od razu wybrać program SPORT i zapomnieć o innych ustawieniach.

Kolejną sprawą jest zawieszenie. Pracuje ono o wiele ciszej niż podwozie poprzedniej generacji koreańskiego kompaktu. I to jest plus. Doskonale pochłania też nierówności jezdni i za to wszystko również należą się pochwały. Jest jednak i druga (a właściwie już trzecia) strona medalu. Chwilami cee'd na drodze wydaje się nieco zbyt "kanapowy", przez co aktywnie prowadzącym kierowcom może nie przypaść do gustu. Zawieszenie ustawiono bezpiecznie, ale nie wymagajmy od niego niczego więcej niż poprawności. Jeśli lubicie od czasu do czasu przycisnąć mocniej pedał gazu i ostrzej pojeździć po zakrętach, to zapomnijcie o realnej przyjemności z jazdy. Podobnie sprawa ma się z silnikiem chwalonym wcześniej za oszczędność...

Papierowe konie
Teoretycznie 1,6-litrowy motor cee'da ma 128 KM. Piszę "teoretycznie", bowiem w praktyce podczas nabierania prędkości zupełnie tego nie czuć. Nawet przy maksymalnych dostępnych przyspieszeniach wrażenia z podróżowania cee'dem_SW są takie, jakbyśmy mieli do dyspozycji o kilka lub nawet kilkanaście KM mniej. Silnik budzi się do życia dopiero po przekroczeniu 2500 obr./min i robi to aż nad wyraz kulturalnie. Nie ma "kopniaka" momentu obrotowego. CRDi po prostu płynnie rozwija moc. Być może właśnie dlatego subiektywne wrażenia z jazdy są trochę rozczarowujące.

Cee'dem oczywiście da się wyprzedzać, nie ma też problemu z "odejściem" spod świateł, ale cały czas pozostaje pewien niedosyt. Brakujących koni można poszukać w kuracji chipowej, lecz warto pamiętać, że wtedy narażamy się na utratę 7-letniej gwarancji. Jest ona niewątpliwym atutem Kii. Przy okazji dyskusji o mocy silnika testowanego auta warto zawrócić też uwagę na fakt, iż cee'd 1.6 CRDi oferowany jest w dwóch wersjach: 110- i 128-konnej. W cenniku oba warianty dzieli równy 1 tys. zł. To daje pewne pojęcie o "rodowodzie" dodatkowych 18 KM. Skoro już mowa o cenach...

Czas na małe podsumowanie
Cee'd_SW z turbodieslem pod maską to bez wątpienia udany rodzinny kombiak klasy C. Spełnia większość wymogów stawianych przed tego typu autem. Jest pakowny, dobrze wykończony i ma bardzo oszczędny, kulturalnie pracujący silnik. Z minusów na pewno należy wskazać na przeciętną jakość prowadzenia oraz osiągi, które mogłyby być nieco lepsze. Ostatnie dwie sprawy schodzą jednak na dalszy plan w obliczu kolejnych mocnych punktów "Kijanki": atrakcyjnego designu i dobrych warunków gwarancyjnych.

Jeśli chodzi o cennik, to za flegmatyczną 100-konną wersję z benzynowym 1.4 pod maską zapłacicie 52 990 zł. Jako że rodzinny samochód bez klimatyzacji w dzisiejszych czasach przestaje być rodzinnym samochodem, należałoby dorzucić do tego 3500 zł na manualny schładzacz. Ceny diesli rozpoczynają się od 60 990 zł, choć trudno mi wyobrazić sobie sprawną jazdę pozamiejską 90-konnym 1.4 CRDi. Mocniejszy o 20 KM motor o pojemności 1.6 l w połączeniu ze średnim wyposażeniem M oznacza wydatek ok. 70 000 zł. Cee'd drugiej generacji w wersji SW wydaje się wart takich właśnie pieniędzy. Jakością wykonania i komfortem jazdy mierzy się z najlepszymi w klasie, zaś cenowo również niezbyt od nich odstaje. Naprawdę tanio, już w KII było... Teraz jest za to naprawdę dobrze.

Zalety:
+ dobrze wykończone i ciekawie zaprojektowane wnętrze
+ komfortowe, cicho pracujące zawieszenie
+ funkcjonalny i pojemny bagażnik
+ oszczędny i prawidłowo wyciszony silnik
+ dopracowana skrzynia biegów

Wady:
- niezbyt dynamiczny silnik
- sztucznie pracujący układ kierowniczy

Podsumowanie:
Udany rodzinny kombiak klasy C. Z oszczędnym silnikiem, ciekawą linią nadwozia i wnętrzem wykończonym na dość wysokim poziomie. Siedząc za kółkiem cee'da_SW, może i nie przeniesiemy się w świat rajdów WRC, ale w sumie przecież nie takie jest główne zadanie tego samochodu.