SEAT Alhambra 2.0 TDI 170 DSG Style

Rząd, wzorem polityki mieszkaniowej, zamierza wprowadzić specjalne rabaty cenowe dla rodzin, pragnących kupić nowy samochód. Wymagania są proste - auto musi mieć 7 miejsc siedzących i nie kosztować więcej niż 100 tysięcy złotych. Korzyść dla klienta mogłaby wynieść nawet do 25 procent.

Mam nadzieję, że niewielu z Was uwierzyło w tę fikcyjną informację. Gdyby jednak okazała się prawdą, mogę sobie tylko wyobrazić tłumy pędzących klientów do salonów Dacii i Chevroleta po najtańsze na rynku 7-osobowe modele - Logana MCV i Orlando. Także te droższe, typowe vany cieszyłyby się większym powodzeniem. Niestety, póki co finansowo musimy radzić sobie sami, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przyjrzeć się bliżej najnowszemu wcieleniu SEAT-a Alhambry. Bo gdyby tak faktycznie wprowadzić program "Rodzina na swoim" na rynek motoryzacyjny...

Podstawą rodzinnej sprzedaży byłaby odmiana Reference z silnikiem 1.4 TSI 150 KM za 91 690 zł. My jednak skupiliśmy się na bogatszej wersji Style ze 170-konnym turbodieslem, zestawionym z 6-biegową skrzynią DSG. Cena, wynosząca 129 479 zł, i tak znacznie przekraczałaby pułap "naszego" programu, ale czy bez państwowego dofinansowania to także samochód warty uwagi?

Rozmiar przede wszystkim
Pierwsza generacja SEAT-a Alhambry została zaprezentowana w 1996 roku i - obok bliźniaczych Volkswagena Sharana oraz Forda Galaxy - była owocem współpracy niemieckich koncernów. W sprzedaży wytrwała aż do roku 2010, kiedy to Volkswagen i SEAT zaprezentowali następców popularnych vanów. Ford wcześniej poszedł swoją drogą, debiutując w 2006 roku z nowym Galaxy.

Alhambra drugiej generacji to już nie rodzinny minivan - to praktycznie niewielki autobus. Mierzy 4,85 m długości (20 cm więcej), 1,90 m szerokości (9,4 cm więcej), a rozstaw osi wynosi 2,91 m (8,4 cm więcej). Jednocześnie auto jest teraz niższe o 4 cm (1,72 m zamiast 1,76 m). Ogólna bryła nadwozia jest identyczna z bliźniaczym Volkswagenem. SEAT pozwolił sobie tylko na modyfikację przodu samochodu, który zyskał bardziej na wyrazistości, a także delikatną zmianę tylnych lamp. Wyszło to na dobre, co potwierdzają opinie, że Alhambra prezentuje się lepiej od Sharana.

Warto jednak zwrócić uwagę na kilka detali. Pierwszy w oczy rzuca się lakier metalizowany - w naszym wypadku specjalny kolor Boal (3202 zł), dzięki któremu pudełkowata karoseria vana zyskuje na atrakcyjności. Równie ciekawie prezentują się reflektory biksenonowe z systemem dynamicznego doświetlania zakrętów (3737 zł). Jazda w nocy staje się dzięki nim znacznie bezpieczniejsza i przyjemniejsza. Można mieć jedynie zastrzeżenia do pracy asystenta świateł drogowych Light Assist (wchodzi w skład Pakietu Technicznego I - dopłata 2515 zł), który ma za mały kąt działania i często nie "zauważa" auta, nadjeżdżającego z naprzeciwka z zakrętu. Dopełnieniem całości są 17-calowe felgi z lekkich stopów (1550 zł), na których Alhambra prezentuje się znacznie lepiej niż na standardowych 16-tkach.

Dla całej rodziny
Hiszpański van to auto przede wszystkim funkcjonalne. Standardowo każda Alhambra otrzymuje przesuwane boczne drzwi, które wciąż należą do rzadkości w tej klasie. Rozwiązanie to zapewnia nie tylko bezpieczeństwo podczas wsiadania i wysiadania (brak możliwości obicia drzwi o inny samochód na parkingu), ale przede wszystkim wygodę, bo otwór jest naprawdę duży. Opcjonalnie (3677 zł) mogą zostać wyposażone w siłowniki elektryczne (podobnie jak tylna klapa) i za naciśnięciem jednego przycisku otworzyć się same.

Standardowo Alhambra jest samochodem 5-osobowym. Drugi rząd to trzy indywidualne fotele, które bez problemu można składać i przesuwać. Przy dużej szerokości wnętrza zapewniają naprawdę duży komfort podróżowania i żaden z pasażerów nie powinien narzekać na brak miejsca. Godnym pochwały jest banalny sposób zamiany zewnętrznych foteli na foteliki dziecięce (podwyższenie siedziska i zamiana zagłówka w specjalną obudowę) - 1550 zł to naprawdę przyzwoita kwota za to rozwiązanie.

Funkcjonalnych rozwiązań we wnętrzu Seata jest więcej. Trzeci rząd, wymagający dopłaty 2765 zł (mógłby być w standardzie przy tej klasie auta...), to dwa fotele, które za pomocą dosłownie trzech ruchów wyjmujemy z podłogi bagażnika. Są wystarczająco wygodne, jednak wyżsi pasażerowie mogą narzekać na brak miejsca nad głową (każdy następny rząd w Alhambrze jest wyżej od poprzedniego). A jak z dostępem? Konstruktorzy opatentowali prosty sposób składania zewnętrznych foteli drugiego rzędu, których podnoszą się nie tylko oparcia, ale również siedziska.

Podróż rodzinna zaczyna się jak zwykle od spakowania bagaży. Bagażnik przy komplecie pasażerów, a zatem przy wszystkich 7 fotelach, mieści 267 litrów (do rolety). Po złożeniu trzeciego rzędu wartość ta rośnie odpowiednio do 658 (do rolety) lub 1167 litrów (do sufitu). Po przekształceniu Alhambry w ciężarówkę (zostawienie tylko przednich foteli), hiszpański van "łyknie" aż 2297 litrów. Warto zwrócić uwagę, że powstaje wówczas równa podłoga. Zagospodarowanie przestrzeni ułatwia siatka zabezpieczająca bagaż, którą można odpowiednio ustawiać i regulować (Pakiet Cargo - dopłata 965 zł).

Kierowca też jest ważny
Trudno ukrywać, że oczywiście najlepsze warunki podróżowania SEAT-em panują z przodu kabiny. Za dopłatą 8129 zł przednie, odpowiednio duże i wygodne fotele mogą być regulowane elektrycznie, a wszystkie pokryte skórzaną tapicerką. Nie muszę chyba wspominać, że nikt nie będzie tu narzekał na brak przestrzeni. Raczej na nadmiar...

Deska rozdzielcza to projekt Volkswagena - wyjątkowo udany, czytelny i funkcjonalny. Trudno też coś zarzucić zastosowanym materiałom. Uwagę zwraca przede wszystkim konsola środkowa z panelem sterowania trójstrefową klimatyzacją automatyczną Climatronic (osobny panel z tyłu oraz nawiewy dla każdego rzędu) oraz system audio SEAT Sound System 3.0 (1740 zł) z kolorowym wyświetlaczem, zmieniarką płyt CD MP3 i kamerą cofania. Szkoda, że z przyczyn technicznych nie jest na razie dostępna nawigacja do systemu 3.0, tylko w Pakiecie Technicznym II z SEAT Media System 2.2 (3141-4255 zł).

Wspomnianą kamerę cofania można rozbudować o asystenta parkowania Park Assist drugiej generacji (1353 zł), który pozwoli nie tylko zaparkować równolegle, ale także prostopadle. Jeśli przyzwyczaimy się do jego działania i, co najważniejsze, zaufamy mu, sprytnie zaparkuje Alhambrę w praktycznie każdą "dziurę" na parkingu. Pamiętajmy jednak, że do nas należy operowanie gazem i hamulcem - Park Assist zajmuje się tylko kręceniem kierownicą.

Co najciekawsze, jeśli okaże się, że samochód jest ustawiony pod złym kątem do miejsca parkingowego i zauważymy, że system po prostu "nie zmieści się" ze skrętem, zawsze można poprawić do przodu (tu także asystent zajmie się kręceniem kierownicą) i znów cofnąć. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem działania systemu i jego dokładności - mierząca 1,9 m szerokości Alhambra wbija się w takie luki, że od lusterek do aut obok zostaje dosłownie po 10 cm. Wysiąść wtedy nie wysiądziemy, ale za to SEAT będzie zaparkowany.

Optymalny wybór
Pod maską testowanego SEAT-a znalazł się 170-konny turbodiesel 2.0 TDI, który standardowo zestawiony jest z dwusprzęgłową skrzynią DSG. Co tu dużo mówić, to znakomita jednostka do napędu ważącego blisko 1,8 tony vana. Jest naprawdę świetnie wyciszona, pracuje bardzo kulturalnie i zapewnia całkiem przyzwoite osiągi - przyspieszenie 9,8 s do 100 km/h i prędkość maksymalna 204 km/h.

Przyjemności dokłada równie dobrze znana 6-biegowa przekładnia DSG, która poszczególne przełożenia zmienia szybko i delikatnie. Ma już co prawda swoje lata, ale wciąż może być stawiana jako wzór w swojej klasie. Podczas spokojnej jazdy stara się zmieniać biegi jak najwcześniej, ale każde, mocniejsze wciśnięcie pedału gazu powoduje szybką reakcję i redukcję nawet o dwa przełożenia. Dla ambitnych zostaje tryb sportowy oraz manualny wraz z łopatkami przy kierownicy. Ponadto skrzynię wyposażono w funkcję Auto Hold, dzięki której podczas postoju na światłach śmiało można puścić pedał hamulca, pozostawiając skrzynię w trybie "D" - auto ruszy dopiero po naciśnięciu gazu.

Jeśli już przy niej jesteśmy - to jedyny, hiszpański akcent we wnętrzu vana. Jest jednak przyjemnej średnicy, grubości, a układ kierowniczy pracuje z delikatnym oporem. Nie oczekujmy jednak sportowych wrażeń. Alhambra nastawiona jest na komfort i niektórym wspomaganie może wydawać się zbyt intensywne.

Podobnie zresztą jest z zawieszeniem. SEAT kojarzony z dynamicznymi wrażeniami z jazdy może rozczarować Alhambrą, ale z drugiej strony twarde nastawy zupełnie nie pasowałyby do charakteru samochodu. Rodzinny van powinien zapewniać komfort i spokój i jeśli tego oczekujemy od rodzinnego SEAT-a, to nie odczujemy rozczarowania. Spokojna praca jednostki napędowej i komfortowe nastawy sprężystego zawieszenia powodują, że podróż Alhambrą nawet w najdłuższą trasę stanie się przyjemnością dla wszystkich pasażerów.

Przyjemnością będzie także, zwłaszcza dla kierowcy, wizyta na stacji paliw. Przy spokojnej jeździe na trasie 170-konna Alhambra zadowoli się nawet 5,7 l/100 km, w mieście ta wartość podniesie się do ok. 10,5 l/100 km. Powoduje to, że przy średnim spalaniu w teście (7,1 l/100 km), 70-litrowy zbiornik wystarczy na przejechanie blisko 1000 km.

Rodzinne finanse
Podstawowy SEAT Alhambra 1.4 TSI 150 KM Reference kosztuje 91 690 zł. Aby spełnił wymagania fikcyjnego programu prorodzinnego, wystarczy dokupić trzeci rząd siedzeń za 2765 zł. Jak dobrze poszłoby, rząd udzieliłby nam wsparcia finansowego i bardzo możliwe, że dostalibyśmy ze 20 000 zł w prezencie. Do każdego auta musimy jednak jeszcze dołożyć kwotę 599 zł - to koszt dostawy auta oraz przygotowania go do sprzedaży. Jedni "chowają" te opłaty już w cenie samochodu, inni - jak SEAT - małym drukiem informują o tym na końcu cennika. Sami oceńcie, które rozwiązanie lepsze.

Niestety, wymyślonego programu wsparcia nie ma i należy liczyć tylko i wyłącznie na własne możliwości finansowe. Alhambra w testowanej wersji 2.0 TDI 170 DSG Style to wydatek 129 479 zł. W standardzie otrzymujemy bezpieczne, 5-gwiazdkowe auto z 7 poduszkami powietrznymi oraz ESP, pełną elektryką szyb przednich i tylnych oraz zewnętrznych lusterek, trójstrefową klimatyzację, radio CD MP3 z 8 głośnikami, złączami USB i AUX oraz łącznością Bluetooth, tempomat, czujnik deszczu czy 16-calowe alufelgi.

To bogate wyposażenie, które w pełni powinno większość z nas usatysfakcjonować. Oczywiście lista wyposażenia dodatkowego jest bogata w różne dodatki i szybko można osiągnąć kwotę testowego egzemplarza, wyliczoną na blisko 175 000 zł. Warto wspomnieć, że SEAT na pewno będzie znacznie tańszy od bliźniaczego Volkswagena.

Co przemawia na niekorzyść SEAT-a? Z pewnością zbyt mała paleta silników (benzynowy 1.4 TSI 150 KM i wysokoprężne 2.0 TDI 140/170 KM) oraz niewiele wersji wyposażenia (Reference i Style). Za to bez wątpienia ogromnym atutem jest możliwość wyposażenia Alhambry w napęd na cztery koła (tylko z 2.0 TDI 140 KM), co jest fenomenem w klasie. Poza tym to naprawdę duże, wyjątkowo funkcjonalne rodzinne auto, któremu ciężko wytknąć jakieś większe wady.

Oczywiście, każdy z nas inaczej patrzy na samochody, jednak mi, z perspektywy ojca dwójki dzieci, nowa Alhambra bardzo przypadła do gustu. Jeszcze całkiem niedawno znacznie przychylniejszym okiem popatrzyłbym na Leona Cuprę, a dziś? Najbardziej zbliżona do ideału wydaje się Alhambra. Wystarczyłaby z 2.0 TDI 140 KM w wersji Reference. Chyba się starzeję... Idę do SEAT-a. Zapytam, może dostanę jakiś rabat rodzinny.