SEAT Exeo ST 2.0 TSI Sport

Po ostatniej wariacji z Toledo, po której auto przypominało minivana, a nie kompaktowego sedana, SEAT dokonuje rewolucji w gamie i tworzy nowy flagowy model o segment wyżej, czyli w klasie średniej, w dwóch wersjach nadwoziowych: sedan oraz kombi. W teście druga odmiana Exeo o oznaczeniu ST.

Wszyscy wiemy, że najnowszy SEAT Exeo bazuje na poprzedniej generacji (B7) Audi A4. Napisano już o tym wiele, jednak nie sposób nie porównywać tego auta do jego pierwowzoru. Ponadto SEAT wcale się z tym nie kryje. Wręcz przeciwnie, na bocznej szybie dumnie prezentuje się naklejka "Audi Brand Group".

Niemiecka technologia, hiszpański temperament
Reaktywowany "Avant" prezentuje się z zewnątrz całkiem dobrze, a może nawet lepiej od starszego brata z Ingolstadt. Do testu dostaliśmy Exeo w modnym ostatnio białym kolorze nadwozia w wersji Sport. W tej konfiguracji pojazd prezentuje się naprawdę atrakcyjnie, łącząc elegancką sylwetkę ze sportowym zacięciem.

Charakter nowemu modelowi nadaje przód auta, w którym zachodzące na boki reflektory i atrapa chłodnicy z dużym logo marki odpowiadają najnowszej linii SEAT-a. W całość wkomponowuje się zderzak z dużymi wlotami powietrza i światłami przeciwmgielnymi. Kolejnym typowym elementem są lusterka boczne umieszczone na drzwiach. Z boku, nie sposób nie zauważyć dużych, 18-calowych felg aluminiowych (opcja) oraz szerszych w wersji Sport dolnych listew.

Tył także prezentuje się nieźle. Plusem jest duża szyba zapewniająca dostateczną widoczność podczas cofania. Charakterystycznie dla SEAT-a, uchwytem otwierającym klapę bagażnika jest logo marki. Pod nim widnieje dużych rozmiarów napis "EXEO".

Z żyłką sportowca
Samochód prowokuje do dynamicznej jazdy. Już po lekkim naciśnięciu pedału gazu, auto wyrywa się do przodu i sprawia sporą frajdę. Źródłem tego wszystkiego jest turbodoładowana jednostka benzynowa z bezpośrednim wtryskiem i podwójnym intercoolerem o mocy równych 200 KM, wytwarzająca znaczną - jak na benzyniaka - wartość momentu obrotowego na poziomie 280 Nm, która jest osiągana już od 1800 obr./min. Jest to najmocniejsza wersja Exeo. Ponadprzeciętną moc zdradzają napis "TSI" umieszczony obok bocznego kierunkowskazu oraz podwójne zakończenie układu wydechowego, które emituje rasowy dźwięk. Jednak dla większości osób, nowy SEAT nie sprawia wrażenia, że może zawstydzić niejedno auto przy starcie spod świateł. Sprint do "setki" zajmuje tylko 7,6 s. Niewątpliwa pochwała należy się rewelacyjnym hamulcom. Samochód bardzo dobrze przyspiesza, ale jeszcze lepiej się zatrzymuje.

Wszystkich z pewnością interesuje rzeczywiste spalanie tej jednostki. Z całą pewnością nie przypadnie ona do gustu oszczędnym. Im polecamy 170-konne TDI. Motor legitymujący mocą 200 koni i takimi osiągami musi swoje zużyć i powinniśmy się z tym liczyć. Nie jest to jednak smok, który spali na 100 km taką ilość paliwa, jaką mu zatankujemy. Zużycie paliwa jest więc akceptowalne i w mieście wynosi od 11 do 12 litrów paliwa. W trasie, przy dynamicznej jeździe, z baku na 100 km ubywa do 9 l. Poruszając się ze stała prędkością bez żadnych szaleństw można zejść o litr niżej. Średnie spalanie w trybie mieszanym powinno więc być na poziomie 10 l/100 km. Pojazd dysponuje dużym bakiem o pojemności 70 litrów.

Napęd na przednie koła przekazywany jest poprzez 6-stopniową, manualną skrzynię biegów, która występuje we wszystkich odmianach najnowszego "Hiszpana". Szkoda, przydałby się w ofercie także jakiś "automat" z możliwością sekwencyjnej zmiany biegów, najlepiej DSG, ale nie można mieć wszystkiego. Ręcznej skrzyni z pewnością nie można odmówić precyzji i lekkości zmiany przełożeń, a krótki i gruby lewarek dobrze leży w dłoni. Motor pracuje bardzo cicho. Nieco głośniejszy robi się dopiero powyżej 3 tys. obrotów, ale jest to dźwięk miły dla ucha. Jeśli komuś jednak to przeszkadza, to do dyspozycji ma on dobrej jakości system audio.

Do dynamicznej jazdy idealnie pasują oferowane w testowanej wersji sportowe fotele z dobrym trzymaniem bocznym i długim siedziskiem. Tradycyjnie dla SEAT-a, zawieszenie jest dosyć sztywno zestrojone, dzięki czemu auto pewnie się prowadzi. Dobrze tłumi ono także nierówności, nie pogarszając znacznie komfortu podróżowania. Trochę hałasu robi za to roleta bagażnika, która przy ostrzejszym hamowaniu potrafiła się sama złożyć. W tej klasie nie powinno to mieć miejsca. W przypadku 18-calowych felg, oczywiście bardziej czuć wszelkie wyboje i trzeba dodatkowo uważać na koleiny, w których auto lubi myszkować. Z mniejszymi obręczami powinno być dużo bardziej komfortowo.

W prowadzeniu po zmierzchu pomagają opcjonalne biksenonowe reflektory z systemem AFL, czyli skręcające się razem z kołami i doświetlające zakręty. Bardzo dobre rozwiązanie. Niestety, światła mijania niedostatecznie oświetlają drogę, święcąc trochę za krótko. W innych autach z fabrycznymi ksenonami, którymi jeździłem, jest znacznie lepiej.

Wnętrze...
...w całości jest identyczne z tym z A4 Cabrio. Moim zdaniem jest to plus, bo w końcu kabina SEAT-a wygląda elegancko i solidnie. Do jego wykończenia zastosowano dobrej jakości i miłe w dotyku materiały.

Na początku gąszcz przycisków na konsoli centralnej może przerażać, ale po pewnym czasie ich obsługa jest intuicyjna. W górnej części znalazł się uchwyt na kubek. Do dyspozycji są także: klimatyzowany podłokietnik, szuflady pod siedzeniami, kieszenie w tylko przednich drzwiach oraz przedni i tylny podłokietnik. Ten pierwszy został jednak umieszczony niefortunnie nad hamulcem ręcznym, przez co jego używanie jest bardzo utrudnione. Przeszkadzać może również panel klimatyzacji zainstalowany tuż za dźwignią zmiany biegów.

Bez najmniejszego problemu znajdziemy odpowiednią dla siebie pozycję do jazdy, dzięki dwupłaszczyznowej regulacji kierownicy oraz pełnej regulacji fotela z pamięcią ustawień (opcja). W testowanej wersji także pasażer nie ma powodów do narzekań, mając elektryczne, podgrzewane siedzenie. Przy obecnej porze roku ciepło przydaje się także spryskiwaczom, które także są podgrzewane. Dobrym rozwiązaniem jest również umieszczenie przed oczami kierowcy kolorowego wyświetlacza (opcja), przekazującego informacje z radia, komputera pokładowego i wyświetlającego obecne przełożenie oraz zalecane (wyższe lub niższe). Zegary Exeo są bardzo ładne (w Sport tarcze otoczone chromowanymi obwódkami) i posiadają jasne, miłe dla oczu podświetlenie (cała kabina czerwone). Jedynie cyfry mogłyby być nieco większe, bo osoby ze słabszym wzrokiem mogą mieć problem z odczytaniem wartości.

Kombi dla mało wymagających
Tego należało się spodziewać. Podobnie jak Audi A4 Avant, pojazd nie oferuje wystarczającej ilości miejsca na tylnej kanapie i nie posiada dużego, rodzinnego bagażnika (tylko 442 litry). Po złożeniu tylnych siedzeń przestrzeń ta wzrasta do 1354 litrów. W kombi dziwi trochę brak możliwości rozkładania siedzisk foteli, przez co nie otrzymujemy płaskiej podłogi. Z tyłu wygodnie może podróżować tylko dwóch pasażerów. Mnie przeszkadzały jednak zbyt pionowo ustawione oparcia siedzeń, przez co zajmowana pozycja nie należy do najwygodniejszych i może męczyć podczas długich tras. Ciężko także zrozumieć brak kieszeni w tylnych drzwiach. Z przodu miejsca jest pod dostatkiem.

Exeo ST nie jest więc dobrym wyborem dla osób poszukujących pojemnej bagażówki, lubiących jeździć z całą rodziną i masą bagaży na wakacje nad morzem czy ferie w górach. Samochód jest raczej dedykowany osobom wyjeżdżającym co najwyżej na weekendowe wypady poza miasto i nie zamierzających wykorzystywać pojazdu jako transportera, a lubiących po prostu dynamiczny typ nadwozia kombi.

Koszty
Cena SEAT-a Exeo ST w wersji Sport z silnikiem 2.0 TSI zaczyna się od 95 990 zł. W standardzie otrzymujemy m.in.: dwustrefowy Climatronic, systemy ABS, ESP i EBA, sportowe fotele z regulacją lędźwiową, wielofunkcyjną kierownicę i dźwignię zmiany biegów pokryte skórą, radio CD z MP3 z 8 głośnikami, tempomat, komputer pokładowy, elektryczne szyby i podgrzewane lusterka, 6 poduszek powietrznych, lampy przeciwmgielne, alarm oraz 17-calowe obręcze ze stopów lekkich.

Za testowany egzemplarz z dodatkami typu: 18-calowe alufelgi Fenix, pakiet oświetlenie, pakiet elektryczny (czujnik deszczu, lusterka z ustawieniem do pozycji parkowania, automatyczny włącznik świateł, dźwiękoszczelna przednia szyba, czujniki parkowania, ściemniające się lusterko), przyciemniane szyby tylne, elektryczne, składane i podgrzewane fotele, biksenonowe, skrętne reflektory, Bluetooth, tylne airbagi i złącze do iPoda w schowku, należy zapłacić o blisko 30 tys. zł więcej. Dużo? Niekoniecznie. Obecnie na starcie w salonie sprzedaży otrzymujemy rabat w wysokości 5 tys. zł. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, możliwe są dalsze negocjacje z dilerami, więc cena auta z tym silnikiem i niemal kompletnym wyposażeniem nie jest zbyt wygórowana na tle konkurencji.

SEAT Exeo ST może nie będzie liderem sprzedaży w swojej klasie, ale auto z całą pewnością jest godne uwagi przy szukaniu kombi klasy średniej.