SEAT Ibiza Cupra 1.4 TSI DSG

Wszyscy znamy hasło SEAT-a, które wskazuje na połączenie niemieckiej technologii z hiszpańskim temperamentem. W tym przypadku ten slogan reklamowy jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ w parze z zadziornym wyglądem otrzymujemy również silną, wybuchową osobowość.

Usportowione wersje najmniejszego obecnie auta w gamie SEAT-a zostały wprowadzone do sprzedaży w ubiegłym roku, dokładnie 25 lat po debiucie pierwszej generacji modelu segmentu B z Martorell. Wśród nich znajdziemy: 150-konne wersje FR i Bocanegra oraz testowaną, najbardziej ekstremalną Cuprę, w której z tej samej jednostki 1.4 TSI wykrzesano aż 180 KM mocy. Model odwołuje się do wyścigowych korzeni marki. Stąd właśnie pochodzi nazwa Cupra, która jest zbitką dwóch słów - Cup i Racing. Obecnie SEAT z dobrym skutkiem bierze udział w serii wyścigów WTCC (World Touring Car Championship), w których w 2008 r. zwyciężył w klasyfikacji kierowców i konstruktorów.

Dużo emocji na zewnątrz
Już normalna Ibiza wygląda nieźle, ale trzydrzwiowa Ibiza Cupra idzie o krok dalej. Trudno tego auta nie zauważyć na ulicy, i to nie tylko ze względu na zwracający uwagę żółty kolor lakieru Crono, który trochę rozwesela nasze ulice, na których prym wiodą srebrne i czarne pojazdy. Przygotujcie się na dyskretne spojrzenia przechodniów i gapienie się innych kierowców na światłach. Ibiza Cupra jest w centrum uwagi. Od cywilnej wersji małego SEAT-a, ekstremalną odmianę wyróżnia nowy przedni zderzak z czarnymi emblematami, większymi wlotami powietrza o fakturze plastra miodu oraz ze zintegrowanym spojlerem. Zmodyfikowany jest także grill bez chromowanej ramki, pod którym umieszczono dodatkowe wloty. Poza tym groźnego spojrzenia autu dodają reflektory z ciemnymi wkładami, a po stronie kierowcy dumnie widnieje napis "CUPRA", zarezerwowany dla najmocniejszych samochodów hiszpańskiej marki.

Oglądamy dalej. Linia boczna jest równie ciekawa dzięki ostrym liniom, które przecinają boki Ibizy w trzech miejscach, zaczynając się od przednich i tylnych reflektorów oraz nad progami. Nie mogło oczywiście zabraknąć bocznych lusterek zamocowanych do drzwi poniżej linii okien, co jest już charakterystycznym elementem dla modeli z Martorell (tak jest też w /seat-leon-1.4-tsi-style,387.html">Leonie i Exeo). Jednak w tym wypadku są one czarnego koloru, podobnie jak przyciemniane tylne szyby (35 proc.), dzięki czemu oddzielają się od karoserii. Podobny zabieg można było zastosować z klamkami. Ponadto w oczy rzucają się imponujące 17-calowe, grafitowe felgi aluminiowe Sira Titanio, obute w opony o rozmiarze 215/40 (fajny zestaw, ale mało praktyczny - podatny na uszkodzenia), spod których można dostrzec zaciski w kolorze Emocion Red z białym napisem SEAT SPORT.

Z tyłu lampy osadzono w uwypuklonych błotnikach. Kilka smaczków dodano zderzakowi w postaci ozdobnych wlotów po bokach i czarnego tła w dolnej części. Całość wieńczy chromowana końcówka wydechu osadzona w żebrowanej listwie. Większość osób będzie dłużej oglądać Cuprę właśnie od tyłu. Niewtajemniczonym o sportowej wersji Ibizy przypomni wtedy napis CUPRA zamiast standardowego IBIZA, który widnieje poniżej logo marki, służącego również do otwierania bagażnika. Ale w tym wypadku nie wypada pisać o możliwościach transportowych samochodu, bo chyba nikt nie szuka szybkiego wózka na zakupy?

Mniej emocji wewnątrz
Kabina małej Cupry (w ofercie jest również Leon Cupra), jak przystało na samochód sportowy, jest utrzymana w czarnym kolorze. Niestety, materiały niczym nie odbiegają od tych z podstawowej Ibizy. Plastiki są średniej jakości, a czarna podsufitka w dotyku przypomina styropian. O ekstremalnej odmianie pojazdu informują sportowe, obszyte białymi nićmi przednie fotele, które zapewniają dobre trzymanie boczne, aluminiowe nakładki na pedały oraz ozdobne wstawki wykończone w czerni fortepianowej (panel radioodtwarzacza, obwódki układu wentylacji, "daszek" osadzonych w tubach zegarów), co wygląda ładnie tylko przez chwilę zaraz po wyczyszczeniu, ponieważ są one widocznym siedliskiem kurzu i odcisków palców, szczególnie radioodtwarzacz. Poza tym jego wyświetlacz wygląda nieco prymitywnie.

Wielki plus należy się za to SEAT-owi za świetną, spłaszczoną u dołu kierownicę. Wielu producentów o tym zapomina. Trójramienna konstrukcja i zgrubienia na wieńcu ułatwiają pewny chwyt. Problemów nie ma też ze znalezieniem wygodnego miejsca za "kółkiem", dzięki jego dwuosiowej regulacji i możliwości "pompowania" fotela kierowcy. Ponadto o sportowej wersji przypominają napisy CUPRA umieszczone na oparciach foteli z przodu i środkowym ramieniu kierownicy.

Jak można się domyślić, zajęcie miejsca z tyłu w trzydrzwiowym samochodzie jest utrudnione. Dostęp do tyłu ułatwia składany i przesuwany fotel pasażera z funkcją Easy Entry. Trzeba tylko obchodzić się delikatnie z uchwytem składającym oparcie, ponieważ potrafi on zostać w ręku oraz uważać na podniesiony zagłówek, bo w wyższych pozycjach haczy o dach. Od drugiego rzędu z daleko powinny się trzymać wyższe osoby ze względu na niewiele miejsca nad głową. Lepiej jest, jeśli chodzi o przestrzeń na nogi, ale z kolei przeszkadzają źle wyprofilowane boczne podłokietniki.

Utytułowane serce
W najnowszej Ibizie Cupra swój debiut ma nowa, wydajna jednostka benzynowa TSI. Podwójnie doładowany silnik (turbina i kompresor) generuje z 1,4 l pojemności pokaźne 180 KM mocy i 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego, który jest dostępny od 2000 do 4500 obr./min. Centrum techniczne SEAT-a zmodyfikowało elektronikę motoru, podnosząc maksymalną prędkość obrotową, przy której dostępna jest moc maksymalna z 6 do 6,2 tys. obrotów oraz zwiększając maks. ciśnienie turbiny do 2150 mbar, co poskutkowało 10-konnym wzrostem mocy ze standardowych 170 koni, które generuje 1.4 TSI Volkswagena. Samo doładowanie mechaniczne działa przy niskich obrotach (do 2400 obr./min), potem, gdy potrzebujemy większej ilości momentu, dołącza się turbosprężarka. Taki stan ma miejsce w przedziale 2400-3500 obr./min, powyżej którego kompresor przestaje pracować i pałeczkę przejmuje turbo.

Motor niedawno drugi raz z rzędu zdobył tytuł Międzynarodowego Silnika Roku (2009, 2010). Nowoczesną jednostkę napędową połączono z równie zaawansowaną przekładnią, czyli dwusprzęgłowym, 7-stopniowym "automatem" DSG - najnowszym dziełem koncernu VW. Tak zgrana para ma za zadanie zapewniać ekscytujące przeżycia za kierownicą Cupry.

I tak właśnie jest. Przekładnia zmienia biegi praktycznie niewyczuwalnie. Możemy się o tym zorientować, patrząc na obrotomierz. Tak jest, jeśli delikatnie obchodzimy się z pedałem gazu. W przeciwnym razie, gdy mocno "depniemy", skrzynia ma chwilkę zawahania, ale po momencie natychmiast gwałtownie "zbija" przełożenie i samochód wyrywa do przodu, wydając z siebie donośny, basowy ryk. Prawdziwie sportową jazdą możemy się cieszyć używając do zmiany biegów manetek (niestety, plastikowych) umieszczonych za kierownicą lub wykorzystując tryb "S". Wtedy biegi zmieniane są agresywniej, a silnik jest "kręcony" na każdym przełożeniu do odcięcia, czyli niecałych 7 tys. obr./min.

Pierwszą "setkę" na prędkościomierzu (niektórym może przeszkadzać mała czcionka) zobaczymy już po 7,2 s (o 0,1 s szybciej niż poprzednik), a jego wskazówka zatrzyma się maksymalnie na ok. 225 km/h. Pochwała należy się ostrym jak brzytwa, opcjonalnym, mocniejszym hamulcom SEAT Racing Brakes z czterotłoczkowymi zaciskami i sportowymi klockami hamulcowymi, które redukują spadek skuteczności hamowania wskutek nagrzewania się układu o 10 proc. (tzw. fading).

Przedstawione osiągi idą w parze z akceptowalnym spalaniem. Producent podaje, że średnio Ibiza Cupra zadowala się niecałymi 7 l na każde przejechane 100 km. W rzeczywistości auto ma większy apetyt, ale nie powinien zrujnować naszej kieszeni. Przy agresywnej jeździe w mieście nie powinniśmy przekroczyć 13 l/100 km, w trasie jadąc normalnie, powiedzmy z prędkością autostradową, spokojnie można osiągnąć zużycie paliwa na poziomie 8 litrów. Mój najniższy wynik to 7,5 l na "setkę". Średnio w cyklu mieszanym możemy zatem liczyć się z konsumpcją w granicach 9-10 l benzyny.

Uliczny tor wyścigowy
Do dynamicznej jazdy bardzo dobrze pasuje zmodyfikowane, sztywno zestrojone zawieszenie pojazdu. Nie jest ono jednak aż tak ekstremalnie twarde, jak to bywało w poprzednich generacjach. Najnowszą Ibizę Cupra da się użytkować na co dzień. Dodatkowo samochód został obniżony o 10 mm w stosunku do wersji Sport, a o 5 mm w porównaniu z odmianą FR, dzięki czemu obniżono środek ciężkości, co także ma korzystny wpływ.

Odpowiednie właściwości jezdne hiszpańskiemu hot-hatchowi zapewnia opracowany przez Grupę VW, debiutujący właśnie w Ibizie Cupra, nowy elektroniczny mechanizm kontroli trakcji, który razem z systematami ESP i TCS pełni rolę elektronicznej blokady mechanizmu różnicowego bez dodatkowej mechaniki. Układ XDS przeczuwa utratę przyczepności na którymś z kół i zawczasu ogranicza przenoszoną na nie moc. Prowadząc Cuprę ma się wrażenie, że jest ona wyposażona w szperę (mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu, poprawiający przenoszenie mocy na napędzaną oś). Dzięki temu jazda autem jest bardziej przewidywalna, efektywna. System zapobiega poślizgowi koła wewnętrznego w zakręcie, ograniczając podsterowność auta. Układ jest też pomocny na mokrej nawierzchni. Wszystkie elementy czynią, że Ibiza Cupra prowadzi się pewnie, zapewniając dobrą trakcję.

Emocje a rozsądek
Kupując samochód tego typu rzadko liczy się chłodna kalkulacja, a przeważnie górę biorą emocje. Nie zmienia to jednak faktu, że SEAT Ibiza Cupra wypada na tym tle całkiem korzystnie, jeśli zestawimy go z konkurentami, takimi jak: Abarth Grande Punto, Renault Clio Sport czy Peugeot 207 RC. W wyposażeniu seryjnym Cupry znajdziemy m.in.: szereg systemów bezpieczeństwa (ABS, TCS z EBA, MSR, ESP) z elektroniczną blokadą dyferencjału XDS, poduszkę powietrzną kierowcy i pasażera oraz boczne airbagi chroniące głowy pasażerów, elektryczne wspomaganie kierownicy, elektryczne szyby i lusterka (także podgrzewane), centralny zamek, komputer pokładowy, przednie światła przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów (do 40 km/h), skórzaną sportową kierownicę i dźwignię skrzyni biegów. Znacznie tańsza jest tylko debiutująca Skoda Fabia RS.

Niestety, jeśli dodamy opcje, w jakie wyposażony był testowany egzemplarz, cena robi się dużo, dużo wyższa, nie mówiąc już, że o wiele za wysoka - 98 190 zł. Przecież to jest tylko segment B. Za takie "ekstrasy" jak: biksenonowe reflektory z systemem doświetlania zakrętów, radio CD z MP3 i 6 głośnikami, alarm, Climatronic, kurtyny powietrzne i boczne airbagi, niepolecaną preinstalację do nawigacji TomTom, której wyświetlacz jest mniejszy od tych z telefonów komórkowych, 17-calowe alufelgi Sira i mocniejsze hamulce oraz tzw. "Pakiet Techniczny", obejmujący czujniki parkowania, deszczu i lusterko fotochromatyczne, trzeba dopłacić powyżej 20 tys. zł.

Jeśli jednak przewagę wezmą emocje, to SEAT Ibiza Cupra jest bardzo ciekawą i godną polecenia propozycją wśród małych hot-hatchów. Czego jak czego, ale emocji z całą pewnością mu nie brakuje.

Serdeczne podziękowania dla Przemysława Szymańskiego za pomoc przy realizacji sesji zdjęciowej.