Skoda Fabia 1.4 Sportline

Fabia Sportline kusi dobrą ceną, atrakcyjnym wyposażeniem i pierwiastkiem godnym aut szybkich i wściekłych. Dobre wrażenie psuje nieco za słaby silnik i smutne wnętrze.

Historia

Fabia produkowana jest niezmiennie od 1999 roku. Z założenia była następcą Felicji i sama też niedługo doczeka się dziedzica. Dwa lata temu dostała mały facelifting, który nieco ją odmłodził, choć większość śmiertelników nie odróżniłaby od siebie wersji przed i po retuszu. Maluch Skody znalazł swoje miejsce na rynku i w sercach wielu nabywców. Na polskich drogach nie jest zatem zaskoczeniem. Limitowana wersja Sportline jest adresowana do, jak mniemam, miłośników sportu i tuningu, których nie stać jeszcze na Nissana Skyline'a. Na co więc możemy liczyć decydując się na ten zakup?

Wygląd

Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ma 15-calowe felgi ze stopów lekkich, przyciemnione tylne szyby i dziwną, fosforyzującą nalepkę biegnącą wzdłuż całego nadwozia. Występuje w kolorach: czarnym, srebrnym, żółtym i dwóch odcieniach czerwieni. W wersji z silnikami 1.4 100 KM, 2.0 i 1.9 TDI dostajemy jeszcze tarczowe hamulce z tyłu. Próżno szukać tu szerokich bodykitów z wersji WRC czy podświetlających podwozie neonów. Spore zmiany zaszły natomiast wewnątrz auta. Mamy tu trójramienną skórzaną kierownicę, kubełkowe fotele, krótki drążek zmiany biegów o symbolicznym skoku, czerwone pasy bezpieczeństwa i wykończenie dywaników w tym samym kolorze. Ogólne wrażenie jest niezłe. Szkoda tylko, że nie pomyślano o przemalowaniu konsoli środkowej, bo połacie smutnej i nijakiej szarości są w tym aucie ogromne. Jakość użytych materiałów i ich spasowanie jest niezłe.

Wyposażenie i bezpieczeństwo

Wariant Sportline jest dobrze wyposażony. Z istotniejszych rzeczy można wymienić wspomaganie układu kierowniczego, elektrycznie sterowane lusterka zewnętrzne i przednie szyby oraz firmowy radioodtwarzacz z ośmioma głośnikami. W razie kolizji kierowcę i pasażerów chronią przednie i boczne poduszki powietrzne. Hamulce wspierają ABS i MSR, czyli system optymalizacji przyczepności podczas hamowania silnikiem. Mocniejsze jednostki posiadają także ASR.

Silnik i układ jezdny

Nasza Fabia dysponowała siedemdziesięcioma pięcioma końmi mechanicznymi czerpanymi z jednostki 1.4 MPI. Ta potworna moc pozwala jej osiągnąć setkę w około 14 sekund i prędkość maksymalną w granicach 170 km/h. Osiągi nie rzucają na kolana, ale w mieście zasadniczo wystarczają. Amatorzy mocniejszych wrażeń powinni postawić na żwawszy silnik 2.0 MPI. Co do prowadzenia nie mam większych zarzutów - samochód uważnie słucha się poleceń kierowcy, choć potrafi być lekko podsterowny.

Dziwny wydał nam się natomiast układ przełożeń skrzyni biegów, który w połączeniu z nieco nerwowym sprzęgłem skutecznie utrudnia trafianie w biegi i płynną jazdę. Ponadto do minusów należy dopisać głośny silnik. Powyżej 3000 obr./min hałas zaczynał dawać się ostro we znaki. Jeśli chodzi o zużycie paliwa, Fabia podczas testu zadowolała się średnio 7,4 litrami benzyny na każde 100 km przejechanej drogi. Czyli o litr więcej niż podaje producent.

Podsumowanie

Fabia Sportline to ciekawa propozycja dla młodych i aktywnych ludzi. Dobrze wygląda, ma wygodne i w miarę obszerne wnętrze, ładowny bagażnik, a z mocniejszym silnikiem także nieźle jeździ. Dużą niespodzianką jest cena, która wynosi jedyne 44 890 zł za tą wersję. W połączeniu z atrakcyjną listą wyposażenia czyni to Fabię Sportline prawdziwą okazją.