Skoda Roomster 1.9 TDI Comfort

Roomster to właściwie dwa auta. I nie chodzi tu tylko o kwestie techniczne, ale także o image, charakter, styl. Roomster to pierwsza Skoda, która nie jest tylko klonem Volkswagena. Roomster to też pierwsza Czeszka na kołach, którą naprawdę chcesz mieć. O tak!

Najpierw trochę techniki. Przednia część płyty podłogowej Roomstera pochodzi z Fabii. Tylna część podwozia to rozwiązania znane z Octavii pierwszej generacji. Na łonie koncernu VW Skoda nigdy nie była tak autonomiczna, niezależna, niepowtarzalna, wręcz zbuntowana.

Teraz trochę marketingowej papki. Przednia część auta to terytorium skoncentrowane na kierowcy. Ludzie ze Skody doszukują się tam czegoś z roadstera czy nawet pierwiastka z samolotu myśliwskiego. Brzmi to pompatycznie, ale coś w tym jest.

Niewielkie szyby, zaskakująco nisko osadzony fotel, rozbudowana deska rozdzielcza, aluminiowe dodatki, trójramienna kierownica, rasowo wyglądające fotele - bardzo ekscytujące! Wszystko z przodu jest na tyle przyjemne, że łatwo zapomnieć, że z tyłu wiezie się cały dom.

Nie, nie ma tu ani grama przesady. Ci sami ludzie ze Skody, którzy w przedniej części auta widzą roadstera, z tyłu znaleźli pokój dzienny. Po angielsku salon to living room. Z kolei "living room" plus "roadster" równa się Roomster. Proste.

W kwestii wizualnej połączenie Fabii, Octavii, roadstera i salonu z kominkiem jest bezdyskusyjnie udane. Twarz Roomstera, która zagości w przyszłych Skodach, ma wreszcie jakiś wyraz. Boczna linia okien jest artystyczna, awangardowa, wręcz kubistyczna. Nie brakuje jej polotu, odwagi i wyrazistości. Tył to oaza spokoju - proste linie i żadnych dodatków. Ale ma to swój industrialny, bezpretensjonalny i klasyczny wręcz styl.

Salon Skody jest przestronny, ekshibicjonistycznie jasny i bardzo inteligentny. Drugi rząd składa się z trzech foteli. Te skrajne są szersze niż ten środkowy, który po złożeniu służy jako podłokietnik. A jak się go pozbędziemy, to możemy skrajne fotele przesunąć do środka. Wtedy miejsca nawet na podejrzanie rozbudowane bary będzie całe mnóstwo.

Tylne fotele można także wyjmować, przesuwać niezależnie od siebie i regulować kąt nachylenia oparcia. Który domowy salon daje takie możliwości? Bagażnik jest większy niż niejedno państwo. Ale schowki w desce rozdzielczej są mniejsze niż kieszonki w minispódniczce.

Roomster jest przyjazny dla dzieci. Mając tak wielkie okna i takie możliwości podglądania świata, małe i duże pociechy będą zachwycone każdą podróżą do szkoły, do babci czy na lekcje baletu. Kierowcy też to pomoże. Widoczność na boki i do tyłu jest lepsza niż z tarasu widokowego na całe miasto.

Całość jest bardzo dobrze wykonana. Gdziekolwiek nie spojrzysz, czegokolwiek nie dotkniesz i nie powąchasz, wszystko jest zrobione tak, jak być powinno. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi, nie jęczy i nie woła o pomstę do nieba. Skoda przyzwyczaiła nas do miękkich plastików. Dlaczego więc w Roomsterze są one dość twarde? Pewnie dlatego, że roadstery i samoloty buduje się według innych reguł...

Nie ma żadnych problemów z zajęciem wygodnej pozycji za kierownicą. Jej regulacja w dwóch płaszczyznach pomaga. Fotele są wygodne, ale mają nieco tandetną i śliską tapicerkę. Obsługa roadstera i living roomu jest prosta, łatwa i przyjemna.

Na drodze Roomster nie jest zwinny i lekki jak rasowy, brutalny i bezkompromisowy roadster. Ale nie jest też ociężały, powolny i nieporęczny jak salon z kominkiem. Skoda prowadzi się bardzo przyjemnie. Trzeba tylko uważać na wiatr. Każde większe chuchnięcie Matki Natury wyprowadza z równowagi roadstera z salonem.

Roomster szybko i bez zbędnego gadania wybiera większość nierówności. W zakręty wchodzi pewnie, bezpiecznie i zdecydowanie. Nie można jednak przesadzać. Pomimo szerszego rozstawu kół tylnych Roomster nie daje zapomnieć, że z tyłu wieziemy porządny kawał samochodu. Układ kierowniczy jest precyzyjny i pozwala na dużą precyzję prowadzenia. Skrzynia przyjemnym klikaniem łechce ego przy każdym wrzucaniu biegu.

Silnik 1,9 TDI to Diesel, który zmotoryzował cały koncern VW. Przy rozruchu można się poczuć jak w traktorze. Silnik bulgocze jak czajnik z gotującymi się śrubami. Potem wszystko "stygnie", ale i tak silnik zawsze daje znać, że jest pod maską i robi swoje. Dynamika jest w sam raz. 105 wysokoprężnych koni to optymalna moc, aby poczuć się jak w roadsterze. Z salonem na plecach, oczywiście. Duży plus za dużą elastyczność. Jeszcze większy plus za właściwie brak spalania.

Cena? Wyposażenie? 75 tys. z ogonkiem za Roomstera 1,9 TDI Comfort to przyzwoita cena. W cenie oszczędny silnik, bogate wyposażenie i salon z tyłu. Skoda nigdy nie była zachłanna na nasze pieniądze. Naprawdę fajnym dodatkiem jest wejście na słuchawki AUX. Dzieki temu możesz podłączyć do Roomstera swojego iPoda ze swoimi ukochanymi utworami. A jeśli jeszcze jakimś zrządzeniem losu nie masz tego magicznego urządzenia, to wybierz wersję Roomster iPod Edition. Wtedy w cenie auta dostaniesz techniczną ikonę przenośnych odtwarzaczy muzycznych. Bardzo stylowe. Bardzo fajne.

A skąd "Room for more" (z ang. przestrzeń na więcej)? To tytuł piosenki skomponowanej specjalnie do reklamy Roomstera. Interesujący, ciekawy i dobrze napisany utwór wykonuje Kris. Żebyś wiedział.