Subaru Forester 2.0D Sport

Subaru Forester. Auto, które nie złapie Cię za serce, kiedy zobaczysz je na ulicy, nie sprawi, że zapałasz do niego wielką miłością. Ale jeśli spędzisz z nim parę dni, jest szansa, że tak go polubisz, że nie będziesz chciał już się z nim rozstawać. Ideał? Nie, ale jest coś w nim jednak, co nie pozwala przejść obok obojętnie.

Nie ma ideałów. Forester też nim nie jest. Choć wielu właścicieli aut Subaru twierdzi, że kto raz kupił pojazd tej marki, pozostanie jej wiernym już zawsze. Nie brałem tego zbyt poważnie. W końcu wiele osób ma tendencje do idealizowania, a samochody to jedna z tych rzeczy, z którymi wiąże nas silna więź emocjonalna. Ale kiedy przyszedł czas oddania testowego Forestera poczułem żal, że tak szybko kończy się nasza przygoda. Uległem magii Subaru, czy faktycznie japoński SUV jest tak dobry, że ciężko się z nim rozstawać?

Jak Cię widzą...
...tak Cię piszą. Stare powiedzenie do dzisiaj nic nie straciło na aktualności. Forester nigdy nie zachwycał swym wyglądem, dla wielu będąc poprawie zaprojektowanym, niczym nie wyróżniającym się, wręcz nudnym modelem. Obecna generacja zmienia ten stan rzeczy. W centrali zrozumieli w końcu, że dziś auto kupuje się także oczyma, więc jeśli nie przyciągnie uwagi swoim wyglądem, to ciężko mu będzie pokazać inne swoje atuty. Dlatego też obecna generacja wreszcie wygląda porządnie.

Dynamiczne przetłoczenia, 18-calowe alufelgi, sportowo stylizowany, agresywny zderzak oraz spojler dachowy czynią z Forestera naprawdę dobrze wyglądające auto. Fakt, że większość tego wyposażenia należy do wersji Sport, ale i tak to chyba pierwsza generacja, za którą ludzie się oglądają. Masywna sylwetka budzi duże zaufanie i poczucie bezpieczeństwa, ale projektantom udało się również przemycić nutkę elegancji, która sprawia, że samochodem możemy bez obaw udać się na wytworne przyjęcie, nie będąc posądzonym o plebejski gust.

Zaglądamy do wnętrza...
...które wielu może rozczarować. Może inaczej. Jeśli miałeś wcześniej do czynienia z autami Subaru, wiesz czego się spodziewać i nie przeżyjesz szoku, kiedy Twoje ręce nagle dotkną deski rozdzielczej. Jak zwykle firma w kwestii wykończenia wnętrza nie zachwyca, więc biorąc pod uwagę cenę pojazdu, twarde, tandetne plastiki, z których wykonano wspomnianą deskę rozdzielczą, to po prostu skandal. Ale elementy, z którymi stykamy się najczęściej (kierownica, dźwignia zmiany biegów, poza rączką hamulca ręcznego) są pokryte skórą i obcowanie z nimi jest bardzo przyjemne.

Ergonomia i rozplanowanie wnętrza jest na bardzo dobrym poziomie, choć znów wraca tutaj problem centralnie umieszczonego schowka, który podobnie jak w modelu XV, został mocno przesunięty do tyłu, tak że korzystanie z niego jest praktycznie niemożliwe. Autem bez żadnego problemu może podróżować pięć osób, choć ich bagaż będzie trzeba planować z głową. Co prawda producent podaje, że pojemność bagażnika wynosi 505 l, to subiektywne odczucia mówią co innego. Poza tym warto uważać na klapę bagażnika, która otwiera się bardzo nisko i osoby wzrostu powyżej 1,75 m nie będą musiały się mocno schylić, by dostać się do bagażnika. Plus za łatwe składanie siedzeń przy użyciu jednego przycisku, a także płaską podłogę po ich złożeniu.

Warto pochwalić bardzo wygodne, dobrze zaprojektowane fotele, które sprawdzają się zarówno w mieście, jak i na dłuższych trasach. Kolejny atuty to mała, poręczna kierownica, bardzo dobra widoczność z wnętrza, a także duże lusterka pozwalające na sprawną obserwację tego, co dzieje się wokół auta. Nasz model, jako jedyny, wyposażony jest również w zestaw multimedialny z nawigacją, tylną kamerą cofania oraz audio firmowane przez renomowaną markę Harman Kardon. Jego obsługa jest intuicyjna i nawet bez instrukcji bez problemu szybko nauczymy się z niego korzystać. Problem polega na tym, że w pełnym słońcu wyświetlacz jest zupełnie nieczytelny, co sprawia duże kłopoty np. gdy korzystamy z nawigacji. Na szczycie konsoli centralnej umieszczono wyświetlacz komputera pokładowego, który może pokazywać dane dotyczące spalania, dystrybucji napędu na poszczególne koła itp. Wyświetlacz pomiędzy zegarami dalej obsługuje się plastikowym patyczkiem umieszczonym za kierownicą, co woła po prostu o pomstę do nieba.

Nie tylko na asfalt
Forester to jeden z niewielu SUV-ów, który nie boi się wjechać w teren. 22-centymetrowy prześwit plus sprawny napęd na cztery koła potrafią naprawdę wiele. Za to wielu ceni ten model i w tej materii nic się nie zmienia. Trzeba naprawdę bardzo ekstremalnych warunków, by zatrzymać naszego bohatera. Zawieszenie zostało zestrojone bardzo sztywno. Na drodze czujemy, jakbyśmy prowadzili sportowy samochód, a nie pokaźnych rozmiarów SUV-a. Oczywiście fizyki nie oszukamy, ale możemy być zdziwieni, jak daleko przesunięta jest granica pozwalająca na sprawne, szybkie i dynamiczne prowadzenie auta. Trochę przeszkadza duża czułość na boczny wiatr, ale nie jest to zaskoczeniem patrząc na wygląd auta. To, co jest zaletą, jest również wadą. Sztywność układu jezdnego powoduje, że auto może zaoferować bardzo mało komfortu prowadzącemu i pasażerom. Forester podskakuje na dziurach i poprzecznych nierównościach, większość z nich pokonując z głośnym hukiem.

Pod maską testowanego egzemplarza zagościł dobrze znany 2-litrowy diesel. Silnik dysponuje mocą 147 KM i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wydaje się, że to najbardziej optymalny napęd do tego samochodu. Od ok. 1500 obr./min. jednostka zaczyna sprawnie przyspieszać, a duża elastyczność pozwala na przyjemną i dynamiczną jazdę. Problemem jest fakt, że poniżej wspomnianych 1500 obr./min niewiele się dzieje i trzeba trochę mocniej wcisnąć pedał gazu, by pojazd zaczął sprawnie jechać. W naszym egzemplarzu zamontowano 6-stopniową skrzynię manualną. Działała ona sprawnie, choć czasami lubiła haczyć. Nie wiemy, czy to przypadłość naszego modelu, czy też "ten typ tak ma". Warto od razu dodać, że jej obsługa wymaga dużej siły, co nie dla wszystkich będzie zaletą. To samo dotyczy pedałów, które także wymagają sporego nacisku, aby zaczęły działać. Być może Japończycy postanowili stworzyć auto dla prawdziwego macho?

Układ kierowniczy jest dobrze wyważony i sprawnie komunikuje o tym, co dzieje się z samochodem. Można trochę przyczepić się do nieco zbyt silnego wspomagania, ale to tak naprawdę w niewielkim stopniu przeszkadzająca wada. Duże brawa należą się natomiast za cichą pracę silnika. We wnętrzu praktycznie w ogóle go nie słychać, a i na zewnątrz jego dźwięk nie jest natarczywy. Ponadto podczas przyspieszania słyszymy przyjemny dla ucha warkot boksera, który bardziej przypomina motory benzynowe niż diesla. Średnie spalanie w czasie całego testu wyniosło 7,2 l/100 km, z tym, że większość czasu auto spędzało w mieście. Na trasie, bez szaleństw, ale też i zbyt powolnej jazdy, spokojnie uzyskamy wynik zbliżony do 6 l/100 km.

Rozsądnie skalkulowana cena...
...to kolejny atut testowanego Forestera. Auto w wersji Sport wymaga zapłaty 39 tys. euro, co przy kursie 4,2440 PLN/EUR daje nam kwotę 165 516 zł. Niektórzy mogą dodać, że to sporo jak na SUV-a z dieslem o takiej mocy, ale warto mieć na uwadze, że mamy tutaj do czynienia z najbogatszą odmianą, która jest bardzo dobrze wyposażona. Na pokładzie znajdujemy m.in. skórzaną tapicerkę, zestaw multimedialny z nawigacją i kamerą cofania, wspomniany wcześniej zestaw audio Harman/Kardon, elektrycznie otwieraną klapę bagażnika, 18-calowe alufelgi, ksenonowe światła, czy też elektrycznie sterowane okno dachowe i elektrycznie regulowany fotel kierowcy.

Zalety:
+ pojemne i wszechstronne wnętrze
+ bardzo dobry silnik
+ świetne prowadzenie
+ dopracowany układ napędu 4x4 oferujący dużą dzielność w terenie

Wady:
- zbyt sztywno zestrojone zawieszenie
- zbyt plastikowe wnętrze
- wymagająca dużej siły obsługa pedałów i skrzyni biegów
- nieczytelny wyświetlacz zestawu audio

Podsumowanie:
Testowany Forester to jeden z najlepszych obecnie oferowanych SUV-ów na rynku. Świetny silnik plus dobre właściwości jezdne, a do tego wzorcowe wręcz właściwości terenowe czynią z niego świetnego towarzysza na każdy czas. Fakt, ma swoje mankamenty, wady, czasami wręcz irytujące, ale w ostatecznym rozrachunku i tak będziesz go lubić. Jest jak dobry przyjaciel, na którego możesz liczyć w każdych warunkach. Po prostu: żal się rozstawać...