Toyota Avensis Sedan 1.8 Valvematic Sol Plus

Avensis najnowszej generacji udowadnia, że Japończycy trzymają się mocno także w segmencie D. Przestronny, komfortowy i dobrze wykonany sedan przekonuje bogatym wyposażeniem oraz niezbyt dużym, acz zupełnie sprawnym silnikiem benzynowym 1.8 Valvematic.

Na początku muszę się Wam do czegoś przyznać: kiedy pierwszy raz zobaczyłem na ulicy Avensisa trzeciej generacji, byłem na nie! Wiem, że Toyota nie należy do producentów, którzy pragną szokować porywającą stylistyką, zniewalającymi osiągami czy rozwiązaniami nie z tego świata. Jednak mimo wszystko miałem nadzieję, że wygląd kolejnej generacji modelu będzie inny, nowocześniejszy, bardziej atrakcyjny. Pamiętam, gdy w 2003 roku na naszych drogach pojawiła się Avensis numer 2. Miała duże, "żabie" reflektory, masywną boczną linię i zadziorny jak na owe czasy "kuper". I naprawdę chciałem ją mieć...

Tymczasem, gdy w 2008 roku pojawiły się pierwsze egzemplarze obecnej generacji, byłem lekko zawiedziony. Pierwsze wrażenie, które na mnie zrobiło to auto, było, powiedzmy sobie... słabe. Oczywiście, wszystko jest kwestią gustu, ale jak dla mnie auto dostało nieco przyciężką bryłę, dziwne kanty i prócz przodu, zostało pozbawione jakiegokolwiek charakteru. Ot, kolejny japoński samochód bez krzty emocji, za to pewnie dobrze wykonany i bezawaryjny.

Jednak im więcej czasu mijało od premiery i im więcej tych aut pojawiało się na polskich duktach, tym bardziej zacząłem zwracać na nie uwagę. I przywyknąwszy już do nieco kanciastych i mało proporcjonalnych kształtów, zacząłem na nie patrzyć przychylniejszym okiem. Byłem coraz bardziej ciekaw, jaka jest wewnątrz, jak się prowadzi i czy rzeczywiście mają rację ci, którzy ją chwalą. Aż nadarzyła się wreszcie okazja, by przekonać się o tym na własnej skórze.

Do naszego testu...
...trafił sedan z benzynowym silnikiem o pojemności 1.8 litra i mocy 147 koni mechanicznych - zupełnie dobrze wyposażona wersja Sol Plus. Kiedy pierwszy raz wsiadłem na fotel kierowcy, uderzył mnie smutek wnętrza. W środku testowanej wersji dominują niestety ciemne kolory. Jedynie jasna wstawka na multimedialnej kierownicy stara się jakoś ratować sytuację. Na szczęście dla takich jak ja, Avensisa można zamówić także z jasną tapicerką, jednak rzeczone auto było wyposażone w taką, a nie inną opcję.

Dobra, nie marudzę... Żeby być obiektywnym, muszę od razu zaznaczyć, że już na wstępie miło zaskoczyła mnie przestronność wnętrza i wygodny, dosyć obszerny fotel z elektryczną regulacją lędźwiową. Dopasowanie optymalnej pozycji za "kółkiem" (regulowanym w dwóch płaszczyznach) zajęło mi dosłownie chwilę. Znalezienie przycisku "ENGINE STOP/START" też nie było jakimś wielkim wyzwaniem, podobnie jak obsługa większości urządzeń potrzebnych do pełnego korzystania z dobrodziejstw tego samochodu.

Ergonomia wnętrza, jak to najczęściej u Japończyków bywa, stoi na wysokim poziomie. Przed oczami kierowcy znajdują się proste, ładne i czytelne zarazem wskaźniki podświetlane na bursztynowy kolor. Klasyka bez udziwnień. Wielbiciele prostej, funkcjonalnej formy będą kontenci.

Poza przyciskiem elektrycznego hamulca pomocniczego, wszystko jest na swoim miejscu i kierowca intuicyjnie sięga do tempomatu, pokręteł dwustrefowej, automatycznej klimatyzacji, sterowania radiem czy regulacji lusterek zewnętrznych. Natomiast guzik od "ręcznego" ukryty został po prawej stronie kierownicy, poniżej przycisku włączającego zapłon i uruchamiającego silnik. Nie twierdzę, że trzeba go szukać przy pomocy GPS-u, ale umiejscowienie jest trochę bez sensu...

Materiały użyte do wykończenia przedziału pasażerskiego "szału może nie robią" i pewnie znajdą się tacy, którzy chętnie widzieliby tu więcej miękkich plastików, ale na jakość montażu i spasowania nie można narzekać. Widać Toyota wciąż poprawia kontrolę jakości w swoich fabrykach. I dobrze. W tym wnętrzu można się poczuć naprawdę przyjemnie.

Zapuszczam więc motor...
...i udaję się na pierwszą wycieczkę. Niewielka, benzynowa jednostka napędowa o zmiennych fazach rozrządu przy rozsądnym traktowaniu okazuje się być dosyć elastyczna i cicha. 147 koni mechanicznych uzyskiwanych przy 6400 obr./min połączone ze 180 niutonometrami dostępnymi przy 4400 obr./min sprawia, że mniej wymagający kierowcy na brak dynamiki nie powinni narzekać.

Oczywiście, dynamika jest pojęciem względnym, więc jeśli ktoś oczekuje od tego "benzyniaka" sportowych doznań, to trafił pod zły adres. Jeśli zaś potraktujemy Avensisa jako wygodne, sprawne i komfortowe auto rodzinne, to nie ma o co kruszyć kopii. Tym bardziej że 9,4 sekundy do pierwszej "setki" i 200 km/h prędkości maksymalnej to nie najgorsze wyniki. Wszak auto waży jakieś 1370 kilogramów.

Co ważne...
...Toyota prowadzi się bardzo przewidywalnie i bezpiecznie, a zawieszenie jest zestrojone komfortowo. Na szczęście nie znaczy to wcale, że przy próbie szybszego pokonania zakrętu przytrzemy bocznym lusterkiem o asfalt. Wychyły karoserii mieszczą się w granicach dobrego smaku i nie spowodują u pasażerów jadących tym autem objawów choroby morskiej. Trzeba też dodać, że w porównaniu do poprzedniej generacji, auto zostało naprawdę dobrze wygłuszone od pracy zawieszenia i odgłosów z zewnątrz. To taka mała namiastka klimatu Lexusa. Nawet nierówne torowiska, których nie brak w stolicy, nie powodują pękania bębenków usznych. Brawo.

Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu, że podczas tych harców w kabinie nic nie trzeszczy i nie stuka. Oczywiście, mamy do czynienia z prawie nowym autem, ale znam parę przypadków, kiedy jeszcze świeższe auta głośno informowały pasażerów o tym, jak to niedbale obeszli się z nimi na taśmie pracownicy fabryki odpowiedzialni za staranny montaż i kontrolę jakości. Toyoty to nie dotyczy, zapisujemy więc kolejny plus na jej konto.

A prowadzenie?
Jak już wspomniałem, auto jest w miarę neutralne i bardzo przewidywalne. Zaskoczyła mnie pozytywnie bardzo dobra przyczepność i trakcja testowego auta. Mój "zakręt prawdy" Avensis pokonał bez jęknięcia gumą, powyżej średniej, przy której niejeden konkurent "piszczy" już wniebogłosy. A kiedy już naprawdę przegniemy z prędkością na wirażu i przód auta zacznie wyjeżdżać z obranego toru jazdy, do akcji wkroczy odpowiednio skalibrowane ESP (u Toyoty to VSC).

Wszystko to dzieje się tak jak powinno i nie powoduje stanów przedzawałowych u kierowcy. Szkoda tylko, że układ kierowniczy, mimo że daje bardzo miły opór na "kółku", jest tak mało precyzyjny i nie dopuszcza do kierowcy zbyt dużej ilości informacji o tym, co dzieje się na styku opon z asfaltem. No, ale może to ja mam za duże wymagania. Wszak prowadzeniu auta "in general" niewiele można zarzucić.

Skrzynia biegów...
...w Avensisie pracuje bardzo miło i precyzyjnie. Zastrzeżenia można mieć tylko do długości drogi prowadzenia pomiędzy poszczególnymi przełożeniami. Poza tym - nie mam pytań. Szósty bieg pozwala nam zaoszczędzić paliwo i jeszcze bardziej zredukować odgłosy jednostki napędowej. A te, jak już napisałem - przy rozsądnym jej traktowaniu - są naprawdę przyjemne. Kiedy zaś przeciągniemy obroty przy wyprzedzaniu na czerwone pole (zaczyna się od 6,5 tys.), zrobi się głośno...

Spalanie
Normalne, dość dynamiczne użytkowanie testowanego auta na dystansie przeszło 600 kilometrów dało nam średni wynik spalania na poziomie 9 litrów na 100 kilometrów. Dodajmy, że test odbywał się w niełatwych warunkach drogowych, gdzie około 50 proc. czasu stanowiła jazda po dosyć zatłoczonej, jak zwykle, Warszawie. Drugie 50 proc. to jazda w tzw. trasie, gdzie średnia prędkość podróżowania wahała się w granicach 90-110 kilometrów na godzinę.

Spalanie katalogowe, jak to zwykle bywa, różni się znacząco od realnych wyników, ale biorąc pod uwagę okoliczności przyrody, dosyć dynamiczną jazdę i to, że mamy do czynienia z kawałkiem wygodnego, komfortowego auta, uznaję je za przyzwoite. Jak znam życie, i tak mój ojciec na tej samej trasie uzyskałby wynik przynajmniej o 1,5 litra lepszy... Do dziś jednak nie chce mi zdradzić, jak to robi, wciąż tylko powtarza, że do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć...

Bagażnik...
...Avensisa może pochwalić się możliwością pomieszczenia 509 litrów, co jest wynikiem godnym uznania. Jednak dla siebie wybrałbym pewnie nadwozie kombi, które legitymuje się odpowiednio 543 l lub (po złożeniu siedzeń) 1610 l pojemności bagażowej. W sedanie, niestety, zawiasy wnikają do środka bagażnika, skutecznie ograniczając możliwości załadunku co większych przedmiotów.

A co z "podróżoumilaczami" w wersji Sol Plus? Otóż jest ich tu sporo. Do naszej dyspozycji oddano m.in. sprawnie i cicho działającą, automatyczną klimatyzację dwustrefową. Mamy tu także bardzo przyjemnie grające, sterowane z kierownicy radio CD/MP3 (zmieniarka na 6 CD) a także tempomat i "elektrykę" wszystkich szyb i lusterek zewnętrznych. W standardzie wyposażenia wersji Sol Plus dostajemy również czujnik deszczu, fotochromatyczne lusterko wsteczne, Bluetooth, system "Inteligentny kluczyk" i lampy biksenonowe z systemem AFS.

Pod względem bezpieczeństwa Toyota też nie ma się czego wstydzić: VSC+ABS, TRC, BA i 7 poduszek powietrznych. Jest więc dobrze. Za 6500 "peelenów" możemy dokupić system nawigacji z twardym dyskiem i w sumie mamy komplet wyposażenia, które tygrysy lubią najbardziej. Przestronną i wygodną tylną kanapę dostajemy niejako gratis.

Koszty
Testowane auto (z lakierem metalicznym) kosztuje aktualnie 93 990 złotych. Dużo? Pojęcie względne. Biorąc pod uwagę bogate wyposażenie i wysoką funkcjonalność Toyoty, a także przyzwoity silnik i bardzo dobry komfort jazdy - nie jest źle. Jeżeli dodatkowo przyjmiemy, że - jak na Toyotę przystało - będzie bezawaryjna, to jest to oferta naprawdę warta rozpatrzenia.

Po tygodniu...
...obcowania z nową Avensis i przejechaniu w różnych warunkach przeszło 600 kilometrów stwierdziłem... że nie miałbym nic przeciwko temu, żeby stać się posiadaczem takiego auta. Ok, może nie jest to piękna i szalona Włoszka, a jej kształty nie budzą takich emocji jak niektóre modele konkurencji, ale Avensis naprawdę zyskuje przy bliższym poznaniu.

Osobiście może wybrałbym jaśniejszą tapicerkę (łatwo popadam w depresję, kiedy dłuższy czas przebywam w ciemnym, smutnym wnętrzu), dopłacił do nawigacji (gubię się w nieznanym terenie), zamienił sedana na kombi (wyjazdy na działkę) i byłbym pewnie szczęśliwy... Choć jak znam samego siebie, po trzech miesiącach zacząłbym rozglądać się za czymś bardziej rzucającym się w oczy, o lepszych osiągach itd. itp... Ale to już takie zboczenie. Niemniej Avensis jest autem naprawdę godnym polecenia.