Toyota Avensis Wagon 2.0 Valvematic i 2.2 D-CAT

Zaprojektowana we Francji, ale produkowana w Wielkiej Brytanii. Ochrzczona tą samą nazwą, co poprzednie dwie generacje modelu. Oto Avensis - świeża propozycja w ofercie Toyoty i równocześnie próba zwrócenia większej uwagi klientów na odmianę z nadwoziem typu kombi.

W przeciwieństwie do konkurencyjnej Hondy Accord, której dwie ostatnie generacje przypominają siostry bliźniaczki, nowy Avensis wyraźnie odcina się od poprzednika. Mamy do czynienia z całkowicie odmienną koncepcją stylistyczną, wyrażającą się m.in. w rezygnacji z niezbyt lubianej odmiany liftback. Teraz dostępny jest tylko sedan i kombi. Producent z Kraju Kwitnącej Wiśni zakłada, że tego ostatniego wybierze co najmniej 70%nabywców.

Avensis jest...
...dostępny z silnikami benzynowymi (1.6 132 KM, 1.8 147 KM i 2.0 152 KM) oraz - jakże by inaczej - wysokoprężnymi (2.0 126 KM i 2.2 w wariancie 150 KM lub 177 KM). Test redakcyjny objął egzemplarz z najsilniejszym w gamie "benzyniakiem" oraz dieslem w odmianie 150-konnej, oznaczanej jako D-CAT, czyli Diesel Clean Advanced Technology.

Jeżeli zależy nam na kombinacji typu "diesel + automat", to nie ma innego wyjścia - trzeba decydować się właśnie na ten konkretny silnik, bo tradycyjnie już, Toyota nie daje wielkiego wyboru. Można tylko domyślać się, że 6-biegowa automatyczna przekładnia nie poradziłaby sobie z 400 Nm momentu obrotowego, jaki generuje mocniejsza, 177-konna odmiana. Co jednak stało na przeszkodzie, aby jazdą bez pedału sprzęgła mogli cieszyć się również nabywcy najsłabszego, 126-konnego silnika wysokoprężnego? Tego nie dowiemy się chyba nigdy.

Podobnych absurdów jest zresztą więcej. Jeden z nich znaleźć możemy po stronie wersji napędzanych silnikami benzynowymi, choć tu przynajmniej dwie jednostki można łączyć z "automatem" (1.8 oraz 2.0). Dlaczego jednak tak przydatne urządzenie jak tempomat, dostępne jest tylko w przypadku tej drugiej?

Idźmy dalej - z jakiego racjonalnego (a nie marketingowego) powodu, system ochrony przedzderzeniowej z aktywnym tempomatem ACC i asystentem utrzymywania pasa ruchu LKA można mieć jedynie, bezapelacyjnie, wyłącznie i bez względu na wszystko w wersji 2.2 D-CAT 150 A/T?

To oczywiście dodatkowa opcja (8100 zł), ale naprawdę nieoceniona podczas długiej jazdy za miastem. Dlaczego tylko tam? Przede wszystkim dlatego, że elektronika sprzężona z radarem rozpoczyna (i kończy) swoje działanie przy 47 km/h. Po drugie, do dyspozycji są zaledwie trzy ustawienia odległości od poprzedzającego pojazdu. Po trzecie z kolei - i najważniejsze - układ ten jest w stanie prawidłowo zareagować tylko na pojazdy, które znajdują się już w ruchu. Te, które stoją - np. w oczekiwaniu na zmianę sygnalizacji świetlnej - traktowane są przez umieszczony za grillem radar jak powietrze.

Z kolei...
...głównym elementem asystenta utrzymywania pasa ruchu jest kamera zamontowana obok lusterka wstecznego. Układ musi nieustannie wyczuwać na kierownicy obecność dłoni osoby prowadzącej auto. Tor jazdy - powyżej prędkości 75 km/h - jest korygowany łagodnie, ale zdecydowanie, a najechaniu na linię wyznaczającą granicę pasa towarzyszy dźwiękowy sygnał ostrzegawczy.

Naturalnie, kierowca ma pełną kontrolę nad pojazdem i sam, po pokonaniu lekkiego oporu układu, wybiera kierunek jazdy. Całość należy jednak traktować z przymrużeniem oka, bo (jak sama nazwa wskazuje), jest to tylko "asystent", któremu nie wolno bezgranicznie ufać. Ostatnie słowo, w momencie gdy kolizja jest już nieunikniona, należy do układu PCS (Pre-Crash Safety System), który napina mocniej pasy bezpieczeństwa i maksymalizuje siłę hamowania.

Do środka...
...obydwu wersji Avensisa dostajemy się przy użyciu seryjnego systemu kluczyka elektronicznego. Wnętrze wita porządnymi materiałami i świetną kierownicą, o wieńcu z idealnie dobraną nie tylko średnicą, ale też grubością (elektryczna regulacja położenia kolumny w wersji Prestige przywędrowała do Toyoty klasy średniej wprost z Lexusa).

Pozytywnie nastraja zestaw bursztynowych, czytelnych wskaźników typu Optitron, które stały się już znakiem rozpoznawczym Toyoty. Nie doszukamy się tu przejawów daleko idącej oszczędności. Jedynie dolne partie deski rozdzielczej wykonano z nieco twardszego tworzywa, ale ich solidny montaż potęguje ogólne wrażenie wysokiej jakości. W obu wersjach konsolę środkową wzbogaca graficzne wykończenie zainspirowane przez takeshumi, czyli wykorzystywany w japońskim wzornictwie naturalny materiał pozyskiwany z bambusa.

Zdaniem niektórych, chybiona jest lokalizacja (po lewej stronie kierownicy, mniej więcej na wysokości kolan) przycisku otwierającego wlew paliwa, wyłącznika układu ESP i doświetlania zakrętów AFS. Jednak w praktyce korzysta się z nich na tyle rzadko, że zarzut ten można uznać za całkowicie bezpodstawny. Natomiast klawisz do włączania elektrycznego hamulca postojowego powinien być umieszczony w sąsiedztwie dźwigni zmiany biegów, a nie na desce rozdzielczej, pod włącznikiem zapłonu, gdzie jest całkowicie zasłonięty przez kierownicę.

W wersji 2.2 D-CAT 150 A/T uwagę kierowcy szybko zwraca lewarek "automatu", przemieszczający się niezwykle lekko i swobodnie, niczym we flagowych modelach Lexusa. Niewielka dopłata (5500 zł), jakiej oczekuje Toyota za nowoczesną, 6-stopniową automatyczną przekładnię pozwala domniemywać, że jej zakup w dużej części finansują klienci wybierający wersje z tradycyjnymi skrzyniami manualnymi. Najważniejsze, że obydwu nie sposób nic zarzucić.

To samo dotyczy...
...kultury pracy silników. Na "papierze" mają zbliżone osiągi, ale diesel wydaje się subiektywnie znacznie szybszy. To oczywiście zasługa "automatu" oraz wyższego momentu obrotowego jednostki wysokoprężnej produkowanej w fabryce Toyoty pod Wrocławiem - średnio potrzebuje ona oczywiście mniej paliwa (8,8 l/100 km) od wersji benzynowej (10,2 l/100 km).

Tę ostatnią wyposażono w nowy układ sterowania rozrządem Valvematic. To bardziej rozbudowany następca Dual VVT-i, mający za zadanie optymalizować zużycie paliwa, moc i moment obrotowy, przy jednoczesnym obniżeniu toksyczności spalin, dzięki kontroli czasów otwarcia i kątów odchylenia zaworów zarówno dolotowych, jak i wylotowych.

Do neutralizacji różnego rodzaju szumów powietrza opływającego nadwozie konstruktorzy podeszli bardzo poważnie. Komfort akustyczny stoi na nieporównywalnie wyższym poziomie niż w poprzednim modelu.

Dotyczy to również wytłumienia odgłosów pracy zawieszenia (kolumny MacPhersona z przodu i podwójny wahacz z tyłu) zestrojonego w sposób, jakiego oczekuje się od rodzinnego kombi. Tłumienie nierówności odbywa się miękko, cicho i łagodnie. Jak można się domyślać, za krętymi drogami testowane kombi nie przepadają - głównie chodzi tu o średnio precyzyjne układy kierownicze. Po prostu, komfort ponad wszystko.

Dostatek przestrzeni...
...to niewątpliwy atut wnętrza nowego Avensisa. Dużym plusem są fotele, inaczej niż w poprzedniku, o wyraźnie dłuższych siedziskach i solidniejszym podparciu bocznym. Kanapa swobodnie pomieści dwójkę podróżnych, nawet jeżeli siedzący przed nimi daleko odsuną swoje fotele.

Swobody ruchów nie ogranicza biegnący środkiem tunel, brakuje tylko odrębnych nawiewów powietrza. W obecnych czasach i w tym segmencie, można uznać to po prostu za kiepski żart. Na szczęście seryjna, dwustrefowa automatyczna klimatyzacja w pełni zasługuje na nazwę, którą jej nadano - pod tym względem góruje nad urządzeniem montowanym w modelu poprzedniej generacji.

Bagażniki mają pojemność 543 l, a maksymalnie zmieścić można do nich 1610 l. Aby uzyskać idealnie płaską powierzchnię ładunkową, wystarczy tylko złożyć asymetrycznie dzieloną kanapę. A gdy trzeba przewieźć długie przedmioty, można skorzystać z otworu w oparciu. Pod podłogą znajdują się schowki, a dodatkowo w bocznych wnękach jest mnóstwo miejsca.

Opcjonalnym wyposażeniem jest cargo manager, czyli system stabilizacji bagażu, w którego skład wchodzą szyny, uchwyty i elastyczne pasy do mocowania pakunków. Wzorowaną na niemieckich konkurentach możliwość utrzymywania wzorowego porządku, wyceniono na 2400 zł. Dodatkowo - bo w pakiecie - otrzymamy ochronną, chromowaną nakładkę na zderzak, wykładzinę bagażnika oraz tylne czujniki parkowania dla wersji Sol Plus. Ponieważ Prestige posiada te ostatnie już seryjnie, ich miejsce w ramach wspomnianego wyżej pakietu zajmują czujniki przednie.

W kwestii wyboru wersji wyposażeniowej...
...Toyota reprezentuje znane od lat, specyficzne podejście grupujące poszczególne odmiany w odrębne linie. Konfiguracja wyposażenia opcjonalnego jest ograniczona i w niczym nie przypomina polityki stosowanej przez koncerny niemieckie czy francuskie - nie ma możliwości np. dokupienia wydajniejszych reflektorów do wersji Sol, trzeba po prostu zdecydować się na Sol Plus.

Tak się jednak składa, że to właśnie Sol Plus ma szansę "wybić się" w statystykach sprzedaży ze względu na szczodre wyposażenie, m.in. w dwustrefową automatyczną klimatyzację, 9 poduszek powietrznych, pełną kontrolę trakcji, roletę tylnej szyby, elektryczny hamulec postojowy, 6-głośnikowy system audio z MP3 i Bluetooth, aluminiowe 17-calowe felgi, fotochromatyczne lusterko wewnętrzne, elektrycznie sterowane, podgrzewane i składane lusterka zewnętrzne, tzw. inteligentny kluczyk oraz biksenonowe reflektory z funkcją doświetlania zakrętów.

Prestige "dorzuca" do tego znacznie lepszy system audio z 11 głośnikami, skórzaną tapicerkę oraz "elektrykę" kolumny kierownicy i podgrzewanych przednich foteli. Niestety, pojemność silnika powyżej poziomu dwóch litrów oznacza wysoką akcyzę. Dlatego 2.2-litrowe Avensisy to po prostu "białe kruki".

Werdykt...
...jest jednoznaczny. Przez 12 lat obecności na rynku Avensis zbudował sobie silną pozycję wśród klientów i konkurencji. Absolutnie wszystko, do czego został stworzony, robi tak, jak trzeba. Oczywiście mamy do czynienia z autem bez dwóch zdań pod każdym względem lepszym od poprzednika. Nie ekscytującym i nie zaskakującym, bo też nie na tym polega filozofia Toyoty. Priorytetem ma być po prostu spokój zapewniany przez uznaną na całym świecie jakość i integralność japońskiej marki. Ma być - i jest.

Podziękowania dla Przemysława Szymańskiego i Grzegorza Tereby za pomoc przy realizacji sesji zdjęciowej.