Bentley odpina kabel. Miała być szybka elektryfikacja, ale Brytyjczycy wciskają hamulec

W przyszłym roku na drogi miał wyjechać pierwszy elektryczny Bentley. Z kolei 2030 wszystkie spalinowe modele marki zgodnie z planem stałyby się historią. Tak jednak nie będzie.

Bentley miał być w pełni elektryczną marką w 2030 roku. Ambitne plany marki szybko skończyły jednak w koszu. Póki co nową datą jest 2033 rok, a i on niekoniecznie może być realistycznym wyzwaniem. Wszystko za sprawą problemów, z którymi walczy brytyjski producent.

Po pierwsze - Bentley miał pokazać w 2025 roku pierwszego elektryka, ale tak się nie stanie

Jak się okazuje stworzenie elektryka stało się ogromnym wyzwanem, a na drodze pojawiły się kolejne przeszkody. Szef marki, Adrian Hallmark, w swojej wypowiedzi dla mediów podkreślił, że problemy tyczą się nie tylko oprogramowania, ale też kwestii związanych z platformą.

Mowa tutaj o konstrukcji PPE, która pojawiła się już w nowym elektrycznym Porsche Macan i w Audi Q6 E-Tron. Te marki także miały dużo kłopotów związanych z doszlifowaniem nowych modeli, a ich premiery opóźniano kilkukrotnie.

Bentley musi jednak naprawdę mocno nacisnąć na pedał hamulca. Początkowo zakładano, że nowy elektryczny model pojawi się w 2025 roku, a do klientów dotrze rok później. Tymczasem teraz oficjalna wersja mówi o premierze pod koniec 2026 roku i debiucie w salonach w 2027 r.

Opóźnienie jest więc naprawdę duże i przekłada się na kolejną kwestię, która wpłynęła na strategię marki.

Po drugie - Bentley w 2030 nie stanie się w pełni elektryczną marką

Nowa wersja strategii marki stawia na rok 2033. Pytanie czy i ta data będzie osiągalna. Samochody elektryczne obecnie mają trudny okres, a producenci wprost podkreślają, że tak szybka adaptacja rynku do pojazdów na prąd jest niemal niewykonalna.

Bentley elektryfikacja model elektryczny

Segment premium rządzi się też swoimi prawami. Wiele osób wybiera Bentleye nie tylko z powodu luksusowego klimatu, który oferują, ale także z powodu silników. Do niedawna symbolem tej marki była jednostka W12, która odeszła już na emeryturę. Wciąż dostępne są jednak silnik V8 i V6 (jako hybrydy plug-in).

Adrian Hallmark podkreśla, że to te ostatnie staną się kluczowym graczem w kolejnych latach, ułatwiając płynne przejście do elektryfikacji. Nie wykluczone jest więc to, że niektóre modele zostaną z nami na dłużej, ale będą łączyły zasilanie benzyną i prądem.

Źródło: Automotive News Europe