Jeździłem rajdowym Dusterem. Powtarzam, jeździłem rajdową Dacią Duster T2

Tak, mamy w Polsce rajdowe Dacie Duster. Ba, mamy również oddzielny puchar rajdowy cross country dla Dusterów. Ale jak się okazuje nawet w ogólnej kategorii T2 Dacia nie stoi na przegranej pozycji.

Zacznijmy od początku. Czym są rajdy cross country? To szybkościowe ściganie po średniej trudności terenach. Nie ma tu przeciągania się wyciągarkami przez metrowe błoto, liczy się prędkość. Najsławniejszy rajd tego typu to Dakar. W Polsce organizowane są krótsze imprezy, kategorii baja (czyli do 600 kilometrów jednego dnia lub 1000 kilometrów w dwa dni). Dacia Duster.

Mamy też Dacia Duster Motrio Cup. W tej kategorii ścigają się same Dustery zgodne z klasą T2 a puchar zaliczany jest do Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. I szczerze dziwi mnie brak popularności i rozgłosu wokół tego przedsięwzięcia. Samochody modyfikuje i obsługuje Hołowczyc Racing a wśród zawodników jest też Pascal Brodnicki, czy okazjonalnie Joanna Jędrzejczyk. I nie, nie jest to nowość.

Dacia Duster T2

Rajdowe Dustery właśnie zakończyły piąty rok zmagań. I przyznaję od razu, że puchar Dacii jest świetnym sposobem na rozpoczęcie profesjonalnej przygody z rajdami terenowymi. Zespół Krzysztofa Hołowczyca zapewnia pełne wsparcie serwisowe oraz zaplecze z częściami zamiennymi (mobilne!) a i „wejście” w ten sport nie jest bardzo drogie. Rozmawiamy o kwocie około 120-150 tysięcy złotych za sezon startów wraz z zakupem samochodu. Później będzie tylko mniej.

Dacia Duster T2 to kapitalna maszyna

Klasa T2 to seryjne samochody terenowe, które można modyfikować w bardzo ograniczonym zakresie. Zmiany które rzucają się w oczy to oczywiście kwestie bezpieczeństwa. Pełna klatka, profesjonalne, kubełkowe fotele czy system gaśniczy w profesjonalnym sporcie to obowiązkowe elementy.

Najistotniejszą zmianą jest całkowicie wymienione zawieszenie. Producentem jest firma Reiger, specjalizująca się w rozwiązaniach do motorsportu. Daje ono około 30 centymetrów prześwitu oraz jakieś 18 centymetrów skoku.

A co z silnikiem? Ten jest praktycznie seryjny. Rajdowe Dustery napędza znany diesel 1.5, podkręcony oprogramowaniem do okolic 130-150 koni mechanicznych - zależnie od rajdu. Moment obrotowy to okolice 300 Nm. Seryjna jest skrzynia biegów czy hamulce. A to oznacza, że te ostatnie są bębnowe w przypadku tylnej osi. Zapachniało oldschoolem, nieprawdaż?

Tak, to jest silnik. To świetne miejsce na silnik

Układ przeniesienia napędu również jest zbliżony do seryjnego. Zmodyfikowano na przykład komputer sterujący dopinaniem tylnej osi. Tak, dobrze widzicie. Rajdowa Dacia nie ma stałego napędu na wszystkie koła. Co więcej, dla ochrony niezbyt trwałego tylnego dyferencjału, powyżej mniej więcej 90 km/h, Duster jest „ośką”, czyli autem przednionapędowym.

A tylny dyferencjał faktycznie jest delikatny. W warunkach rajdowych, jego wytrzymałość obliczona jest na raptem 600 kilometrów. Po tym przebiegu zostaje obligatoryjnie wymieniony na nowy, co trwa około kwadransa.

Mimo to Dacia Duster okazuje się być bardzo konkurencyjnym autem w klasie T2. Mimo, że rywalizuje z autami pokroju Mitsubishi Pajero czy z Toyotą Land Cruiser. Kluczem do sukcesu jest niska masa własna. Wspomniane japońskie konstrukcje, potrafią ważyć nawet okolice 2,5 tony. A Duster? Masa gotowego auta do startu to raptem 1450 kilogramów. Oczywiście cały spód auta jest obudowany wytrzymałymi płytami.

Dzień dobry, smacznej kawusi i długich lotów Dusterem Dzień dobry, smacznej kawusi i długich lotów Dusterem

Przejechałem się tym autem, jestem...

Do zajęcia miejsca za kierownicą nie trzeba mnie było długo namawiać. Zwłaszcza, że do dyspozycji miałem przygotowaną trasę na Warmii. Na prawym fotelu, w roli instruktora oraz pilota, zasiadł nie byle kto. Pierwsze szlify zdobywałem pod okiem Dominika Jazica, świeżo upieczonego Mistrza Polski w Dacia Duster Motrio Cup.

I osiągnął to już w drugim roku startów rumuńską rajdówką. Dominik zajął również trzecie miejsce w klasie T2 oraz drugie miejsce w mistrzostwach Europy klasy T2. To pokazuje, że niepozorna i często wyśmiewana Dacia jest bardzo skutecznym narzędziem - ponieważ za Dominikiem w mistrzostwach uplasowało się wiele aut uznawanych potocznie za lepsze i bardziej terenowe.

Michał Kaleta Mówią, że nie ma się czego bać. No to zobaczmy...

To uzależnia!

Jazda Dusterem T2 jest… banalna. W zasadzie po ruszeniu niewiele różni się od seryjnej Dacii. Skrzynia biegów i układ kierowniczy są przecież seryjne, także pracują bardzo lekko. Dopiero po rozpędzeniu oraz wskoczeniu na nierówności, widać robotę jaką wykonuje zawieszenie. Ale nie tylko, ponieważ rajdowa Dacia jest znacznie sztywniejsza. Częściowo to zasługa klatki bezpieczeństwa, a częściowo dodatkowych spawów jakie zostały wykonane na całej karoserii w newralgicznych miejscach.

Ile można wyciągnąć z małego diesla? Odpowiednim zestrojeniem bardzo dużo. Wyraźna siła ciągu pojawia się już od 1600 obrotów a czerwona lampka przypominająca o zmianie biegów zaświeci się dopiero po przekroczeniu 4000 obrotów. I mimo takiego traktowania silnik wytrzymuje co najmniej jeden pełen sezon startów (oraz testów). Jak na konstrukcję praktycznie seryjną jest to niezły wynik. Oczywiście, to raptem kilkanaście tysięcy kilometrów (może kilkadziesiąt), ale pokonanych pełnym ogniem.

Zachowanie Dacii na przygotowanym torze szokuje. Zawieszenie jest absolutnie genialne i zapewnia ogromną pewność prowadzenia. Czuć jednak wyraźnie, że Duster ma dołączaną tylną oś i delikatnie wyjeżdża przodem. Samo dołączenie napędu tylnych kół jest błyskawiczne. Jednak w wysokich koleinach trzeba zaplanować trasę tak, aby z nią nie walczyć.

Dacia Duster T2 I cyk, lecimy!

O klasie zawieszenia świadczy sposób, w jakim wybiera ono samochód podczas lądowania. Tak, rajdowa Dacia może skakać i robi to z wielką gracją. Sam moment uderzenia w ziemie jest praktycznie zawsze doskonale zamortyzowany. Gdy przesadzi się z prędkością to zadziała… czujnik wypadkowy który wyłączy auto. Niestety, homologacja klasy T2 nie pozwala na jego usunięcie.

Potem przesiadłem się na prawy fotel

Po kilku okrążeniach nastąpiła zmiana miejsc. Ja zasiadłem na fotelu pilota a za kierownicą usiadł Dominik Jazic, a następnie Krzysztof Hołowczyc. Podczas tych przejazdów miałem możliwość przekonania się jak skutecznym i szybkim samochodem jest Dacia Duster T2.

Przy okazji porównałem dwa style jazdy. Dominik jechał szybko i agresywnie. Hołek natomiast bardzo płynnie i niemal… leniwie. Nie oznacza to, że poruszaliśmy się wolniej. Wręcz przeciwnie - na pewnych odcinkach trasy na pewno Hołek pojechał szybciej. Jak to rozpoznać? Na przykład po tym, w których miejscach Dacia odrywa wszystkie koła od ziemi… Tam gdzie Dominik miał koła na ziemi, Krzysztof poderwał całe auto w powietrze.

Michał Kaleta Krzysztof Hołowczyc

Hołowczyc Racing

Na zakończenie jeszcze dwa słowa o zespole Krzysztofa Hołowczyca, który modyfikuje oraz przygotowuje Dacie Duster do startów. Mimo, że samochody są budżetowe, to sama organizacja oraz poziom mechaników stoi na bardzo wysokim poziomie. Prowadzone są testy, a auta na bieżąco (to już piąty sezon!) przechodzą modyfikacje i cały czas są usprawniane. Na przykład podczas jazd pokazowych na których ja byłem obecny, sprawdzane były inne zębatki w skrzyni biegów dla 3 i 4 biegu, ponieważ seryjne potrafiły zawodzić. A to właśnie na trójce i czwórce głównie się ścigamy.

W rozwój konstrukcji zaangażowani są zarówno zawodnicy, którzy dopasowują rajdówki pod siebie, a także osobiście Krzysztof Hołowczyc wraz z pracownikami zespołu.

Jeśli masz wolna gotówkę, to jest to rzecz dla Ciebie

Nie od dzisiaj wiadomo, że motorsport do tanich zabaw nie należy. Jeśli jednak ciągnie Was do szybkiej jazdy w terenie, a rajdy nie są tym, czego pożądacie, to kategoria T2 i puchar Dacii Duster może być idealnym wyborem.