Śnieżny triumf Kajetana Kajetanowicza w ERC

Tegoroczny Rajd Janner otwierający nowy sezon ERC został całkowicie zdominowany przez czterokrotnego mistrza Polski, Kajetana Kajetanowicza, jadącego Fordem Fiestą R5. Wygrał on 17 z 18 odcinków specjalnych, zyskując ponad 7 minutową przewagę nad drugim kierowcą.

Fantastyczną passę naszego kierowcy przerwał Alexei Lukyanuk, zwyciężając finałowy oes. Mimo to jadący Fiestą R5 Kajetanowicz nie musiał martwić się o przegraną - został pierwszym liderem ERC w sezonie 2015. Jest to także jego najlepszy wynik w historii startów w Mistrzostwach Europy.

Przypomnijmy - Rajd Jänner zalicza się do grupy dwóch rund klasyfikacji Ice Masters FIA ERC 2015. Każdy wygrany odcinek przynosi 10 punktów w zimowej klasyfikacji ME zarówno dla Kajetanowicza jak i jego pilota, Jarka Barana. W tej chwili duet ten zdobył 176 na 180 możliwych punktów.

"Mamy dziś dobry feeling. Atakujemy od samego początku, wygraliśmy wszystkie poranne odcinki i zamierzamy mocno cisnąć także na kolejnych. Nie chcemy zwalniać, bo wtedy łatwo stracić koncentrację. A tę musimy utrzymać do samego końca rajdu. Na porannych odcinkach było sporo niespodzianek polegających na nagłych zmianach przyczepności, które trudno przewidzieć. Dlatego mam dużo frajdy z tego, że potrafimy tu cisnąć i wygrywać oesy. Jesteśmy zadowoleni z tempa, jakie utrzymujemy. Ostatni dzisiejszy odcinek pojedziemy już po zmroku, co przy tak szybko zmieniającej się przyczepności może być niesamowicie ekscytujące"€ - powiedział jeszcze w trakcie rajdu Kajetan Kajetanowicz.

Warto też zwrócić uwagę na świetny wynik w ERC3 (samochody z napędem na przednią oś) Sławomira Ogryzka i Jakuba Wróbla. Zyskali oni cztery i pół minuty przewagi nad najbliższymi rywalami, ocierając się o pierwszą dziesiątkę w klasyfikacji końcowej (ostatecznie zajęli 11 miejsce). Startujący w tej samej kategorii Grzegorz Sikorski i Michał Jurgała dotarli na metę jako 6. zespół, plasując się na 18 miejscu w klasyfikacji generalnej Nieco gorzej poszło ostatniej polskiej ekipie , startującej w ERC2- Łukaszowi Kabacińskiemu oraz Grzegorzowi Dachowskiego. Już pierwszego dnia na pierwszym oesie wypadli z trasy, a do rywalizacji wrócili dopiero drugiego dnia. W klasyfikacji etapu zajęli czwarte miejsce w ERC2 oraz 13. w generalce.