Suzuki SV650 - TEST. Mały, ale wariat!

Czy najmniejszy i najtańszy motocykl w gamie może być ciekawym i atrakcyjnym wyborem? Suzuki SV650 udowadnia, że jak najbardziej!

Ma „tylko” 650 cm3 pojemności i oferuje raptem 73 KM mocy oraz 64 Nm momentu obrotowego. Moje własne Moto Guzzi oferuje podobne parametry i nazwałbym go raczej motocyklem do spokojnej jazdy. Przez tę analogię (masy własne również są podobne, ponieważ Suzuki SV650 waży prawie 200 kilogramów) nie miałem wielkich oczekiwań względem osiągów. I byłem w ogromnym błędzie.

Suzuki SV650 - zaskoczenie numer jeden

Tu pojawia się pierwsza niespodzianka. Chociaż to za małe słowo. SZOK! Inżynierowie Suzuki wyczarowali prawdopodobnie najlepszy silnik w tej klasie pojemności.

Zapewnia genialne wręcz osiągi. Pierwsza setka pojawia się po około 3,7 sekundy. Oznacza to, że kultowa Hayabusa jest raptem o 0,5 sekundy szybsza.

Suzuki SV650 TEST 2022

Jest to również ogromna zasługa bardzo ciasno zestopniowanej skrzyni biegów. Pierwsze trzy przełożenia są bardzo krótkie. Po przekroczeniu 120 km/h wigor SV650 znacząco spada - zwłaszcza na ostatnich dwóch biegach. Potrzebujesz dynamiczniej przyśpieszyć na drodze ekspresowej? Bez redukcji się nie obejdzie.

Nie jest to wada, zwłaszcza, że skrzynia biegów pracuje bardzo sprawnie. Jedynie czasami nie mogłem się z nią dogadać podczas redukcji przy dojeździe do świateł.

Zwieńczeniem układu napędowego jest dźwięk, jaki wydobywa się z tłumika. I tu również SV650 staje na wysokości zadania. Ścieżka dźwiękowa jest bardzo przyjemna, jak na w pełni seryjny wydech. W niskim zakresie obrotów, serwuje całkiem sporo basu. Im wyżej, tym tonów niskich jest mniej, ale dźwięk nadal pozostaje głęboki i cieszy ucho.

Suzuki SV650 - zaskoczenie numer dwa

Pamietam, jak ładnych kilka lat temu jeździłem poprzednikiem SV650, czyli Gladiusem. Owszem, był całkiem szybki na prostych, ale w porównaniu do Yamahy MT-07 w ogóle nie skręcał.

Suzuki SV650 TEST 2022

To się zmieniło - i to jak! Suzuki przeprojektowało kluczowe elementy zawieszenia (oraz ramy), przez co Yamaha ma się czego obawiać. SV650 jest bardzo zwinne i chętne do składania się w zakręty.

Mimo, że Suzuki SV650 nie należy do lekkich, to w ogóle nie czuć jego masy. Szybkie przełożenie motocykla z lewego łuku w prawy jest czystą przyjemnością. Do tego stopnia, że bez spojrzenia w dane techniczne, stawiałbym dolary przeciwko orzechom, że SV650 waży maksymalnie 160-170 kilogramów. Jednocześnie zawieszenie resoruje całkiem komfortowo i sprawnie niweluje nierówności drogi.

Jedyna uwaga, jaką mam to czucie układu hamulcowego. Ma on odpowiednią skuteczność i dobrze radzi sobie z małym Suzuki, aczkolwiek ciężko jest wyczuć jego działanie. Niekiedy musiałem dość mocno "dociskać hebel", aby wyraźnie zwolnić.

Elektronika pomaga w niektórych sytuacjach

Z systemów elektronicznych mamy dwa elementy. Pierwszy to inteligentne uruchamianie (Suzuki Easy Start System). Wystarczy kliknąć w przycisk startera, a komputer sam przytrzyma rozrusznik aż do uruchomienia silnika.

Drugi elektroniczny asystent to Low RPM Assist. Podczas ruszania, dla mniej wprawnych kierowców, podbije obroty, aby silnik nie zgasł. Podczas normalnej jazdy nie przeszkadza - ale "idiotoodporny" to on nie jest. Wystarczy chwila nieuwagi, aby Suzuki zgasło przy zbyt delikatnym obrocie manetki gazu.

I jeszcze jedno

Nie sposób wspomnieć o wyglądzie. Bordowe felgi wraz z bordową, odkrytą ramą tworzą genialne połączenie z białym zbiornikiem paliwa.

Do tego normalna lampa (niestety w technologii żarówkowej) oraz tradycyjna linia tworzą świetny zestaw. W mój gust Suzuki trafia idealnie. Nie jestem fanem designu rodem z "Transformersów", popularnych u konkurencji.

Suzuki SV650 - jak tanio!

Biorąc pod uwagę, jak wiele frajdy daje małe Suzuki, jego cena wydaje mi się wręcz śmieszna. Kosztuje raptem 29 900 złotych.

O portfel zadba również zużycie paliwa. Średnia z całego testu wyniosła 4,5 litra na 100 kilometrów. A to nie jest koniec możliwości, gdyż przy odrobinie chęci można osiągnąć znacznie niższe wartości.

Podsumowanie

Suzuki SV650 jest kompletne - szybkie, zwinne i ekonomiczne. W dodatku ma nieźle brzmiący wydech oraz uczciwą cenę.

Praktycznie pozbawiony wad dla mnie jest numerem jeden w tym segmencie. Idealna propozycja na pierwszy motocykl? Tak. Ale nie tylko. Nawet doświadczeni motocykliści będą mieli ogrom przyjemności z jazdy SV650.

Zalety
  • cena
  • wygląd
  • brzmienie wydechu
  • dynamika
  • prowadzenie
Wady
  • brak ledowego światła
  • dozowanie siły hamowania wymaga uwagi