Volkswagen ratuje zwierzęta swoim znaczkiem. To ciekawa koncepcja

Czy zwierzęta można uratować... znaczkiem na samochodzie? Owszem. Volkswagen ma na to sposób i jest on naprawdę ciekawy.

W wielu krajach dużym problemem jest kwestia potrąceń dzikich zwierząt. Do tej pory najlepszym rozwiązaniem, pozwalającym na uniknięcie zderzenia, było zachowanie ostrożności i zmniejszenie prędkości. Volkswagen twierdzi jednak, że są inne opcje - znacznie bardziej praktyczne. Ich pomysł to Roobadge, czyli specjalny... logotyp marki. Tak przynajmniej wygląda to z zewnątrz - za klasycznymi literami V i W kryje się zaawansowana technologia.

Volkswagen stworzył znaczek, który emituje specjalne dźwięki

Roobadge to dzieło australijskich inżynierów związanych z marką. Koncepcja tego urządzenia jest teoretycznie bardzo prosta. Za logotypem ukryto emiter dźwięków, które odstraszają kangury. To akurat jeden z podstawowych przykładów - docelowo to specjalnie urządzenie ma radzić sobie także z łosiami, reniferami czy dzikami. Wszystko zależy od tego, jakie "dźwięki" będą odtwarzane.

Nie zawsze są to dźwięki, które usłyszycie. Zwierzęta często wychwytują zupełnie inne częstotliwości, niesłyszalne dla człowieka. To właśnie one mają być zabezpieczeniem dla kierowcy. Emiter pozwoli na to, aby zwierzyna nie wyszła na drogę lub uciekła z odpowiednim wyprzedzeniem.

Urządzenie Volkswagena współpracuje z oprogramowaniem, które można modyfikować z poziomu systemu Apple CarPlay. Dzięki temu każdy szybko dostosuje działanie emitera do aktualnych potrzeb.

Póki co wgrano tutaj dźwięki, które odstraszają jedynie kangury

Dlatego właśnie emiter Volkswagena jest sprzedawany w Australii. Co ciekawe opracowano go w taki sposób, aby instalacja przebiegała w zasadzie "plug&play", bez konieczności wprowadzania większych modyfikacji w samochodzie. Konieczne jest jedynie podłączenie zasilania, ale to można doprowadzić od chociażby klaksonu.

Volkswagen znaczek roobadge

Zderzenia ze zwierzętami są bardzo kosztowne dla ubezpieczycieli

Największe firmy wydają rocznie miliardy w Europie i w USA na wypłaty odszkodowań z tytułu potrąceń zwierząt. Wiele takich przypadków jest też skrajnie niebezpiecznych. Łosie, ważące nawet 700 kilogramów, potrafią doszczętnie zniszczyć samochód przy uderzeniu.

Volkswagen obecnie prowadzi rozmowy z różnymi podmiotami, które pozwolą na dalszy rozwój urządzenia. Partnerzy z Europy mają skupić się między innymi nad opracowaniem dźwięków dostosowanych do odstraszania innych zwierząt w różnych krajach.

Źródło: Motor1