autoGALERIA.pl https://autogaleria.pl Motoryzacja, testy samochodów, opinie Fri, 03 May 2024 14:01:22 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.0 Taktyka raka. Kolejni producenci odsuwają elektryfikację na później https://autogaleria.pl/elektryfikacja-obsuwa-producenci/ https://autogaleria.pl/elektryfikacja-obsuwa-producenci/#respond Fri, 03 May 2024 14:01:22 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328494 Można powiedzieć, że elektryfikacja zderzyła się ze zdrowym rozsądkiem. Kolejni producenci wycofują się rakiem z ambitnych planów przejścia na prąd.

The post Taktyka raka. Kolejni producenci odsuwają elektryfikację na później appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
To nie są zaskakujące wieści. Już od początku roku dochodzą do nas sygnały, że elektryfikacja świata idzie wolniej niż zakładano i trzeba zweryfikować plany. Zresztą, nie jest to dziwne, bo ceny szybują w kosmos, a producenci, zwłaszcza nie napędzani dopłatami, znacznie mniej chętnie przechodzą na samochody elektryczne. Kto by się spodziewał.

Zresztą, w tym tygodniu wyjątkowo często używaliśmy frazy „V12”, jak na ostatnie lata. Bardzo nas to cieszy. Od nowego Ferrari, aż po TWR Supercat.

Nie to jednak ma największe znaczenie. Ostatnio coraz więcej firm zmienia swoje ambitne plany dotyczące całkowitego przejścia na samochody elektryczne.

Elektryfikacja? Tak, ale nie w 2030 roku

Takie plany miał m.in. Cadillac. Nie znaczy to jednak, że całkowicie z nich rezygnuje. W ciągu najbliższych 6 lat dostaniemy całą gamę amerykańskiego producenta dostępną w wydaniu elektrycznym. Ale wszystko zależy od klientów. Póki co są badania, że 60% jest skłonna rozważyć model elektryczny.

Cadillac deklaruje, że najważniejsze to zostawić klientowi wybór. I jak bardzo nie byłoby to związane z potencjalną utratą zysków, to jest kluczowe zdanie przy transformacji motoryzacji. Produkt lepszy wyprze gorszy. Grunt, żeby te samochody były dostępne w obu wersjach. I tak planują Amerykanie.

Elektryfikacja

Ci drudzy Amerykanie, czyli Francuzi ze Stellantisu, wychodzą z podobnego założenia. Koncern mówi o tym, że jest elastyczny i jeśli nie będzie popytu na samochody elektryczne, to wróci do spalinowych. Zresztą, to może być prawda bo platforma STLA Large, na której opierać się będzie duża część „luksusowej” gamy koncernu (Jeep, Maserati, Dodge, Alfa Romeo) dopuszcza wszelkie rodzaje napędu. Może się więc okazać, że stricte elektryczne modele pozostaną w gamie, ale będą tylko częścią sprzedaży, a nie celem.

Obsuwę zalicza też pierwszy elektryczny Bentley. Miał trafić na rynek w 2025 roku, ale będzie rok lub dwa później. Razem z nim obsunęła się też data wycięcia silników spalinowych. Z 2030 na 2033. Co najmniej.

Na razie na samochodach spalinowych skupia się też Aston Martin. Elektryfikacja przyjdzie później. Podobnie jak w Fordzie, Mercedesie, czy BMW, które od początku mówiło, że będzie utrzymywać w ofercie modele spalinowe tak długo jak to będzie możliwe. 

Elektryfikacja nie jest niczym złym, o ile nie jest wprowadzana na siłę i za szybko. Tymczasem wyniki sprzedaży, ceny samochód, a także konkurencja ze strony chińskich producentów powodują, że firmy zaczynają zmieniać swoje strategie. Na jak długo? Przekonamy się w ciągu najbliższych 2-3 lat.

The post Taktyka raka. Kolejni producenci odsuwają elektryfikację na później appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/elektryfikacja-obsuwa-producenci/feed/ 0
Prąd tańszy niż benzyna? Mercedes G 580 EQ to najtańsza G-klasa jaką możecie kupić https://autogaleria.pl/mercedes-g-580-eq-polska-cena/ https://autogaleria.pl/mercedes-g-580-eq-polska-cena/#respond Fri, 03 May 2024 10:21:38 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328480 Nie powiemy, że jest tanio, ale za to na pewno zaskakująco. Mercedes G 580 EQ ma już polski cennik i daleko mu do wersji AMG.

The post Prąd tańszy niż benzyna? Mercedes G 580 EQ to najtańsza G-klasa jaką możecie kupić appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
No dobra, to nie jest żadna „łamiąca wiadomość”. I tak wiemy, że gros klientów klasy G liczy na to, że wyda jak najwięcej. To ogólnoświatowy fenomen i terenowo-luksusowa lodówka Mercedesa stała się synonimem luksusowego samochodu. Do tej gamy dołącza abstrakcyjny Mercedes G 580 EQ, z możliwością zawracania w miejscu i świetnymi osiągami. Tylko bez charakterystycznego brzmienia silnika V8. Zresztą, nie każda klasa G takie ma.

Ciekawsze jest jednak, że luksusowe auto elektryczne jest… najtańszym w gamie Mercedesa. Przynajmniej w Polsce.

Mercedes G 580 EQ jednocześnie otwiera i zamyka gamę

Zamyka, bo tak naprawdę nie dostaniecie nic bardziej naszpikowanego technologią. I mocniejszego. G 580 EQ ma 587 KM i 1164 Nm, co pozwala mu na osiąganie 100 km/h w 4,7 sekundy. Ustępuje wyłącznie G 63 AMG, słabszemu o całe 2 KM (4,4 s). Akumulator o pojemności 116 kWh ma wystarczyć na ponad 400 km między ładowaniami. Optymistycznie. Ale klientów i tak to nie będzie raczej obchodzić. Naładują samochód w domu i będą się turlać nim po mieście.

Mercedes G 580 EQ

Absolutnie nie powiemy, że będą robić to za grosze. Ale faktem jest, że dotychczas najtańszą klasą G był diesel G 450d. Genialna, sześciocylindrowa jednostka z dwiema turbinami to naszym zdaniem świetny wybór jak na „codzienną” klasę G. 665 700 zł to minimalna kwota za takiego diesla.

Dalej w gamie jest G 500, już bez jednostki V8, tylko z doładowanym R6. Za 449-koną G 500 zapłacimy minimym 715 200 zł. Gelenda w wydaniu AMG to już solidny plik gotówki. 975 600 zł plus oczywiście opcje.

Tymczasem Mercedes G 580 EQ kosztuje 664 100 zł za wersję podstawową.

1 600 zł to nieduża różnica względem diesla, ale zaskakująca. Patrząc na wszystkie „okoliczne” cenniki, wersje elektryczne są sporo droższe od konkurencyjnych jednostek spalinowych. Mercedes poszedł tutaj… pod prąd.

Możemy się więc spodziewać, że elektryczna klasa G stanie się częstym widokiem na drogach. Przynajmniej w tych lepszych dzielnicach, gdzie warto się pokazać samochodem z tej serii.

A przypominamy, że to jednak dopiero początek gamy. Pakiet Edition ONE podnosi cenę automatycznie do 896 210 zł. Do tego kilka dodatków kolorystycznych. Na szczęście G-klasa ma szeroką gamę lakierów dla każdego. Ale matowy lakier czerwień hiacyntu Magno to wydatek blisko 45 000 zł. Jak się postaracie, spokojnie „dobijecie” do ceny G 63 AMG.

The post Prąd tańszy niż benzyna? Mercedes G 580 EQ to najtańsza G-klasa jaką możecie kupić appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/mercedes-g-580-eq-polska-cena/feed/ 0
To nie jest byle quad na komunię. Ma V12 i 1200 KM. Odważysz się na nim pojechać? https://autogaleria.pl/engler-v12-quad/ https://autogaleria.pl/engler-v12-quad/#respond Fri, 03 May 2024 09:41:00 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328467 Bardziej niż jego ekskluzywność, robi wrażenie jego silnik. Engler V12 w zasadzie samochód, na którym siedzimy jak na motocyklu. Trzeba mieć w sobie dużo odwagi, żeby wykorzystać jego potencjał.

The post To nie jest byle quad na komunię. Ma V12 i 1200 KM. Odważysz się na nim pojechać? appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
Sezon komunijny w pełni. Znajdziecie teraz pełno poradników co kupić, a czego nie kupować małoletnim, którzy przystępują do tego sakramentu. Od wielu lat „słowem-kluczem” w kategorii prezentów był quad. No cóż, Engler V12 może być niezłym prezentem na komunię, ale prędzej dla rodzica. I to jednego z tych bardzo zamożnych oraz bardzo odważnych. Bo szkoda postawić go w garażu i nie jeździć.

Engler V12 to druga ewolucja superquada

Engler Automotive jest najlepszym przykładem firmy, która uważa, że jak się bardzo chce, to można zrobić coś, co potencjalnie nie ma sensu. Pięć lat temu zaprezentowali światu quada, który wyposażony był w silnik V10 pochodzący z Audi R8.

Najwyraźniej jednak to było za mało, i teraz światło dzienne ujrzał Engler V12.

Quad, czy też samochód powstał na zlecenie klienta, który chciał mieć „coś bardziej” niż V10-ka. W dobie aut elektrycznych, downsizingu i hybryd, to kierunek, który trzeba wręcz pochwalić.

Firma nie ujawniła, skąd wzięła silnik V12. Trudno jednak zakładać, żeby była to całkowicie własna konstrukcja. Natomiast na pewno przeprowadzono w niej modyfikacje, dzięki czemu osiąga 1200 KM i 1200 Nm. 

Przypomnijmy, w quadzie, który „na sucho” waży 1200 kg.

O ile jednak silnik nie jest jednostką autorską, to skrzynia już owszem. Ośmiobiegowa, dwusprzęgłowa przekładnia waży zaledwie 30 kg. Wg szefa firmy to najlżejsza skrzynia biegów na świecie, która jest w stanie przenieść 1200 KM.

Osiągi? 100 km/h w 2,5 sekundy, a prędkość maksymalna to deklarowane 400 km/h. Siedząc okrakiem na sprzęcie, który nie ma żadnego zabezpieczenia. Lepiej mieć solidny kask. I nie myśleć o tym, co może się stać.

Engler V12

Engler V12 korzysta z karbonowego monokoku, a elementy nadwozia zostały wydrukowane na drukarce 3D z materiału karbonowo-grafitowego. Za przyczepność odpowiadają opony Michelin Sport Cup 2, które naciągnięto na magnezowe felgi.

Choć Engler V12 powstał na zamówienie, powstanie 20 sztuk tego szalonego quada. A tak naprawdę, to do sprzedaży trafi 18. Jedną weźmie pomysłodawca, drugą zamierza zachować sobie Viktor Engler. Cena? Na pewno nie będzie tanio.

The post To nie jest byle quad na komunię. Ma V12 i 1200 KM. Odważysz się na nim pojechać? appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/engler-v12-quad/feed/ 0
Volkswagen ID.3 przeszedł kolejny „lifting”. Tym razem zmieniła się kluczowa rzecz https://autogaleria.pl/volkswagen-id-3-lifting-2024-nowy-naped-zasieg-multimedia/ https://autogaleria.pl/volkswagen-id-3-lifting-2024-nowy-naped-zasieg-multimedia/#respond Fri, 03 May 2024 07:31:48 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328420 Volkswagen ID.3 w ubiegłym roku przeszedł pierwszy duży lifting. Teraz czas na kolejny - i paradoksalnie to ten jest dużo ważniejszy. Dlaczego?

The post Volkswagen ID.3 przeszedł kolejny „lifting”. Tym razem zmieniła się kluczowa rzecz appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. Tym razem niemiecka marka nie skupiła się na wyglądzie, a na kluczowych elementach. Volkswagen ID.3 otrzymał garść poprawek, dzięki którym jest wydajniejszy, oszczędniejszy i przyjaźniejszy w obsłudze. A to jest to, czego oczekują klienci.

Volkswagen ID.3 w ramach „małego” liftingu zyskał duże zmiany

Zacznijmy od napędu. Tutaj największą zmianą jest mocniejszy silnik w wersji Pro S, która oferuje teraz 231 KM. Co ciekawe taka moc będzie standardem w Niemczech, zaś w innych krajach pojawi się w ramach płatnej usługi „power-on-demand”.

Sprint do setki skraca się w takim przypadku o 0,8 sekundy (wynosi 7,1 sekundy), a zasięg wzrasta o 13 kilometrów, do 559 km.

Nowością jest też funkcja prekondycjonowania baterii. Dzięki temu jest ona odpowiednio nagrzana w momencie, w którym podjeżdżamy na ładowarkę, a to przekłada się na szybsze ładowanie. Maksymalna moc ładowania wzrosła do 175 kW.

We wnętrzu debiutują nowe multimedia

Mowa tutaj o systemie korzystającym z oprogramowania MIB4. Niemiecka marka postawiła na ekran o przekątnej 12,9 cala, czyli jest on znacznie większy, niż dotychczas stosowany. System inforozrywki będzie prostszy w obsłudze i udostępni więcej funkcji. Jest on już znany z innych modeli, z Volkswagenem ID.7 na czele.

Volkswagen ID.3 2024 lifting

Nowe multimedia oferują obsługę głosową (system IDA) i zawierają dostęp do ChatGPT, który udostępni szereg danych. Na pokładzie debiutuje także Wellness App, czyli funkcja „ożywiania lub relaksowania” kierowcy. Poza tym mamy rozbudowany system Travel Assist, rozwinięty układ automatycznego parkowania i wiele innych udogodnień z zakresu wsparcia jazdy.

Jest też kilka zmian stylistycznych

Na przykład wzorem innych Volkswagenów, ID.3 zyskał nowy wybierak kierunku jazdy. Ten zastąpił przełącznik wycieraczek – włączymy je teraz zespoloną z kierunkowskazami manetką po lewej stronie kierownicy.

Zaktualizowany Volkswagen ID.3 trafił już do sprzedaży w Niemczech

Tam kosztuje 47 595 euro przed dopłatami. Docelowo zmiany z wersji Pro S trafią też do pozostałych wariantów. Niebawem ofertę ID.3 uzupełni także pokazana w lutym wersja GTX, która oferuje do 326 KM.

 

The post Volkswagen ID.3 przeszedł kolejny „lifting”. Tym razem zmieniła się kluczowa rzecz appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/volkswagen-id-3-lifting-2024-nowy-naped-zasieg-multimedia/feed/ 0
12 cylindrów, nie płacz proszę. Ferrari 12Cilindri to najpiękniejsze dzieło marki w ostatnich latach https://autogaleria.pl/ferrari-12cilindri-2024-zdjecia-premiera-dane-techniczne/ https://autogaleria.pl/ferrari-12cilindri-2024-zdjecia-premiera-dane-techniczne/#respond Fri, 03 May 2024 04:37:15 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328437 Jeden z najwspanialszych silników w historii motoryzacji, noszący oznaczenie F140, nie wybiera się na emeryturę. Krzyczące w niebogłosy V12 zostaje na rynku w wyjątkowym modeli - Ferrari 12Cilindri.

The post 12 cylindrów, nie płacz proszę. Ferrari 12Cilindri to najpiękniejsze dzieło marki w ostatnich latach appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
Taka nazwa musi oznaczać coś wybitnego. Nie ma żadnego oficjalnego przydomku, nie ma żadnego określenia. Jest tylko Ferrari 12Cilindri. To naprawdę wyjątkowa maszyna, która nie tylko korzysta z unikalnego silnika. Jej wygląd także pokazuje, że Włosi mają pomysł na nowe modele – i jest on naprawdę udany.

Ferrari 12Cilindri 2024 kłania się nisko modelowi 365 GTB/4

Myślę, że lepszej inspiracji marka z Maranello znaleźć nie mogła. Kultowa „Daytona” wciąż budzi emocje i urzeka swoim wyglądem. Nawiązanie do tego modelu to strzał w dziesiątkę. Szeroki pas przedni wygląda dynamicznie i agresywnie, a charakterystyczna linia nadwozia, z mocno cofniętą kabiną, to klasyka gatunku dla tak mocnych samochodów z silnikiem z przodu.

Nie sposób też nie zwrócić uwagi na bardzo oryginalnie narysowany tył. Na rynek trafia od razu wersja Berlinetta i Spider, czyli klienci zyskują szerszy wybór. Można więc cieszyć się jazdą pod gołym niebem, przy jednoczesnym akompaniamencie wolnossącego V12 o pojemności 6,5 litra.

To jednostka, która w dużej mierze pochodzi z modeli 812 Competizione. Zmiany są naprawdę delikatne i ograniczają się do wzmocnienia całej konstrukcji. Moc na koła przekazuje teraz szybsza o 30% 8-biegowa dwusprzęgłowa skrzynia biegów. Aby jej nie zmielić, a także zapewnić lepsze przyspieszenie, stworzono system Aspirated Torque Shaping. Dzięki temu przebieg momentu obrotowego na 3 i 4 biegu nieco się zmienia, a to daje lepsze wrażenia z jazdy i zabezpiecza samochód.

Ferrari obiecuje, że ich nowe dziecko osiąga setkę w 2,9 sekundy, a 200 ze startu zatrzymanego pojawia się w 7,9 sekundy (Spider w 8,2 sekundy). Prędkość maksymalna to ponad 340 km/h.

Ferrari 12Cilindri 2024

Co ciekawe nie jest to inaczej obudowana konstrukcja 812-ki. 12Cilindri jest większe i dłuższe, ale ma nieco krótszy rozstaw osi. Dzięki temu jeszcze lepiej rozlokowano masę. Wersja Berlinetta (coupe) waży 1566 kg, zaś Spider jest nieco cięższy – 1617 kg.

Włosi postawili tutaj także na zaawansowaną elektronikę. Side Slip Control 8 ma zapewnić lepszą przyczepność, mierząc na bieżąco stopień kontaktu kół z nawierzchnią. Dzięki temu dyferencjał i kontrola trakcji (regulowana) lepiej dopasowują swoją pracę do aktualnych warunków. 12Cilindri fabrycznie wyjedzie na 21-calowych kołach, które wedle uznania będą obute w opony Michelin Pilot Sport S 5 lub Goodyear Eagle F1 Supersport.

Wnętrze Ferrari 12Cilindri nawiązuje do Purosangue

Jest więc dość nowoczesne, ale zarazem bardzo eleganckie. Widać, że styliści z Maranello, działający pod okiem Flavio Manzoniego, nie chcieli przesadzić. Całość prezentuje się wyjątkowo dobrze i wygląda atrakcyjnie.

Ferrari 12Cilindri 2024

Ceny? 395 000 euro za bazowe wydanie coupe, 435 000 euro za Spidera. Większość aut już dawno wyprzedano, a na drogi wyjedzie zapewne wiele indywidualizowanych egzemplarzy. Coś pięknego!

 

The post 12 cylindrów, nie płacz proszę. Ferrari 12Cilindri to najpiękniejsze dzieło marki w ostatnich latach appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/ferrari-12cilindri-2024-zdjecia-premiera-dane-techniczne/feed/ 0
Wsadził milion w błoto – i jeszcze tam zamieszkał. Tak, mowa o Lamborghini https://autogaleria.pl/wsadzil-milion-w-bloto-i-jeszcze-tam-zamieszkal-tak-mowa-o-lamborghini/ https://autogaleria.pl/wsadzil-milion-w-bloto-i-jeszcze-tam-zamieszkal-tak-mowa-o-lamborghini/#respond Fri, 03 May 2024 02:34:39 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328409 Czy da się zamieszkać w Lamborghini? Owszem - o ile wybierzecie Urusa. To prawdopodobnie pierwszy egzemplarz tego samochodu, który przerobiono na offroadowego kampera. I wygląda to świetnie!

The post Wsadził milion w błoto – i jeszcze tam zamieszkał. Tak, mowa o Lamborghini appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
W myśl zasady „safari all the car” można zbudować wiele przedziwnych projektów. Widzieliśmy już podniesione wydanie Nissana GT-R R32, a także fascynujące przeróbki Porsche 911. Tutaj jednak mamy coś z zupełnie innej bajki. To Lamborghini Urus, które teraz jest jeszcze dzielniejsze w terenie. A do tego stało się mobilnym domem.

To najprawdopodobniej jedyny taki projekt na świecie. Oficjalnie nazywa się Camperghini i pokazuje, że nie wszystkie Urusy służą do szpanowania w miastach.

Lamborghini Urus, w którym da się zamieszkać. Ten projekt jest świetnie przygotowany

Bazą jest oczywiście standardowa wersja SUV-a z Sant’Agata Bolognese. Z seryjnego samochodu pozostał tutaj tylko silnik, część zawieszenia i oczywiście wnętrze. Z zewnątrz widać, jak bardzo dopasowano ten model do nowej roli.

Lamborghini Urus Overlander Camperghini

Przede wszystkim na dachu pojawił się bagażnik firmy Front Runner, na którym zamontowano dodatkowe skrzynie na przedmioty, koło zapasowe i antenę Starlink. W nadkola wpasowano felgi Klassik B OffRoad i naciągnięto na nie opony typu AT. Z przodu znalazło się miejsce dla wyciągarki, zaś z tyły wyciągnięto na stałe hak, który przydaje się przy transporcie większych rzeczy.

To jednak tylko rozgrzewka. Całe wnętrze przebudowano w taki sposób, aby mogło zamienić się w dom na kołach. W bagażniku na szynach ulokowano dodatkowe skrzynie, lodówkę i kuchenkę. Fotele można szybko złożyć, aby wygospodarować dodatkowe miejsce.

Problemów oczywiście nie brakuje. Na przykład bezramkowe drzwi uniemożliwiają wygodne założenie moskitiery. Problemem są też kubełkowe fotele, które mają zintegrowane zagłówki. W efekcie ciężko jest je dobrze ustawić, gdy konieczne jest zrobienie leżanki.

Ten Urus zwiedza świat. Z Ohio dotarł do Europy

Właściciel tego Lamborghini wykorzystuje je zgodnie z nowym przeznaczeniem. Obecnie podróżuje nim po Europie, a swoje postępy dokumentuje filmami na YouTube. Jeśli lubicie niestandardowe i szalone projekty, to warto to śledzić – trzeba mieć sporo odwagi, aby drogim autem jeździć w niedostępne miejsca.

A bywa to kosztowne. Na przykład uszkodzony przedni splitter oznacza 1300 euro do wydania na naprawy. W kabinie przestał też działać włącznik oświetlenia wnętrza.

Źródło: Camperghini (YouTube)

 

The post Wsadził milion w błoto – i jeszcze tam zamieszkał. Tak, mowa o Lamborghini appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/wsadzil-milion-w-bloto-i-jeszcze-tam-zamieszkal-tak-mowa-o-lamborghini/feed/ 0
Skoda Enyaq RS Race naprawdę powstaje. Skrzydłem zawstydzi Sierrę Cosworth https://autogaleria.pl/skoda-enyaq-rs-race-naprawde-powstaje-skrzydlem-zawstydzi-sierre-cosworth/ https://autogaleria.pl/skoda-enyaq-rs-race-naprawde-powstaje-skrzydlem-zawstydzi-sierre-cosworth/#respond Thu, 02 May 2024 17:44:46 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328410 Dobrze widzicie. To inspirowane rajdami i motorsportem wydanie elektrycznego auta z Czech. Skoda Enyaq RS Race nie będzie wyłącznie wirtualnym prototypem. Ten samochód wyjedzie na drogi.

The post Skoda Enyaq RS Race naprawdę powstaje. Skrzydłem zawstydzi Sierrę Cosworth appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
Być może ktoś opił się Becherovki, albo po prostu znalazł jeden z tych tajemniczych barów z absyntem w Pradze. Pewne jest to, że ten projekt robi wrażenie i zaskakuje pod wieloma względami. Najważniejsze jest jednak to, że wyjedzie na drogi. Przed Wami Skoda Enyaq RS Race, czyli szalone wydanie tego elektrycznego SUV-a.

Trzymajcie się mocno. Skoda Enyaq RS Race będzie torowym wydaniem tego samochodu

Tak, mowa tutaj o samochodzie, który nie zyska homologacji drogowej. Czesi planują za to wykorzystać całe swoje doświadczenie, aby stworzyć wyczynową maszynę na tory wyścigowe. Jesteście zainteresowani?

Pomysł zrodził się w prosty sposób. Sukcesy Fabii Rally2 zainspirowały markę do stworzenia czegoś z zupełnie innej bajki, nawiązującej do historii motorsportu. Kilka dni temu cyfrowo zadebiutowała Skoda Vision GT, czyli elektryczny hipersamochód w Gran Turismo 7.

Enyaq RS Race będzie namacalny, gdyż wyjedzie na drogi. Wizualnie czerpie inspirację właśnie z wyczynowej Fabii Rally2. Daniel Petr, człowiek odpowiadający za design tego samochodu, postawił tutaj na szerokie błotniki, charakterystyczną żaluzję tylnej szyby i na wielkie skrzydło na pokrywie bagażnika. Nie zabrakło też szprychowych felg, które pasują do wyścigowego stylu tego samochodu.

Czeska marka nie chwali się specyfikacją

Pewne jest to, że będzie to eksperymentalna konstrukcja. A to oznacza, że inżynierowie mogą odpiąć wrotki, aby wycisnąć sto procent możliwości z platformy MEB i z silników APP550. Skoro najmocniejsze wydanie oferowane w salonach ma 340 KM, to zapewne przebicie granicy 400 KM nie jest problemem.

Skoda Enyaq RS Race 2024

Jeśli w parze z tym wszystkim pójdzie dieta, to może to być bardzo ciekawy pomysł na unikalny prototyp. Można też śmiało uznać, że Czesi zaczerpnęli tutaj z pomysłu Hyundaia, który to stworzył wyczynowe wydanie IONIQ-a 5 N.

Kiedy nowa Skoda Enyaq RS Race wyjedzie na drogi? Tego jeszcze nie wiemy, ale będzie to najprawdopodobniej w tym roku. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i czekać na oficjalne informacje ze strony marki z Mladej Boleslavi.

The post Skoda Enyaq RS Race naprawdę powstaje. Skrzydłem zawstydzi Sierrę Cosworth appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/skoda-enyaq-rs-race-naprawde-powstaje-skrzydlem-zawstydzi-sierre-cosworth/feed/ 0
Trudno je kupić. I chyba wiem dlaczego. Sprawdziłem BMW X1 M35i https://autogaleria.pl/bmw-x1-m35i-test-opinia-spalanie/ https://autogaleria.pl/bmw-x1-m35i-test-opinia-spalanie/#respond Thu, 02 May 2024 13:11:09 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328188 Czas oczekiwania na nowe BMW X1 M35i jest abstrakcyjnie długi. Po kilku dniach mogę się domyślać, skąd ta popularność.

The post Trudno je kupić. I chyba wiem dlaczego. Sprawdziłem BMW X1 M35i appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
Dotarły do nas informacje, że niemiecki koncern oferuje abstrakcyjne wręcz ofert zastępcze, żebyśmy tylko zrezygnowali z tego modelu. BMW X1 M35i okazało się totalnym hitem sprzedaży na tzw. „rynkach kluczowych”. M.in. Niemcy i Szwajcarzy wykupują model i Bawaria nie nadąża produkować najmocniejszej odmiany kompaktowego SUV-a. W czym tkwi sukces tego modelu.

Domyślamy się, że nie tylko w kolorze testowanego egzemplarza. Matowy lakier Bay Lagoon w połączeniu z dwudziestocalowymi felgami i specyfikacją M35i, z podwójnymi końcówkami układu wydechowego komponuje się fenomenalnie. Choć nie jest to zestawienie bardzo „uniwersalne”, to trudno odmówić mu uroku. I choć możliwość skompletowania takiego wyróżniającego się egzemplarza na pewno pomaga znaleźć klientów, to nie przesądza o sukcesie danej wersji.

BMW X1 M35i – TEST. Udana baza to podstawa

Przede wszystkim, nikt nie traktuje X1-ki jako „pełnej M-ki”. To kompaktowy SUV ze sportowymi dodatkami i poprawionymi parametrami jezdnymi. Dlatego ważne jest, żeby samochód, na którym bazuje, był udany. Najnowsza generacja X1 jest pod tym względem naprawdę mocną propozycją. Samochód nie jest tak radykalnie wystylizowany jak np. BMW X2 i zbiera dobre opinie, jeśli chodzi o wygląd. Do tego jest zadziwiająco przestronny i praktyczny.

BMW X1 M35i

Znajdziemy tu przyzwoity, ustawny bagażnik oraz sporo przestrzeni na wygodnej tylnej kanapie. To naprawdę komfortowy SUV, a przy wymiarach, które sięgają już poprzednich generacji X3, możemy mówić o aucie, które z pewnością sprawdzi się w rodzinnym użytkowaniu. Z przodu również znajdziemy nie tylko wygodne fotele z mocno sportowym zacięciem, ale i praktyczne wnętrze.

Niestety, niezbyt ergonomiczne. Pozbawienie X1-ki pokrętła iDrive i teoretyczne „uproszczenie” deski rozdzielczej spowodowało że niektórych opcji naprawdę trzeba głęboko szukać. Chociażby… przycisku „P” przy automatycznej skrzyni biegów. Zostaje nam albo zatrzymanie auta na ręcznym, albo zgaszenie silnika. Bez sensu.

Podobnie bez sensu jest „e-M-kowa” duża kierownica. W X1 sprawia wrażenie olbrzymiej, a przy tym jest tradycyjnie za gruba, przez co nie każdemu będzie dobrze leżeć w dłoniach.

Reszta, to wnętrze na piątkę. Wystarczająco praktyczne, dobre jakościowo oraz w odpowiedni sposób zaakcentowane, że mamy do czynienia z tą bardziej sportową wersją. Najbardziej spodobały mi się wspomniane wyżej fotele, które cieszą niezłym trzymaniem bocznym i wysokim komfortem, również w dłuższej trasie.

Zaskakujące clou programu

Nie byłoby jednak sukcesu bez odpowiedniej jednostki napędowej. W BMW postawiono na dwulitrowy silnik z doładowaniem o mocy 300 KM. W sam raz dla takiego szybkiego SUV-a, który wcale nie jest specjalnie lekki.

Ale tylko w dokumentach.

To, co zaskakuje od samego początku, to „chęć” X1 M35i do jazdy. I to, że nie trzeba nawet zmieniać do tego trybów jazdy. Nawet w standardowych ustawieniach samochód żwawo się zbiera i nie sprawia wrażenia „zamulonego”. To rzadkość w czasach, gdy pracę silnika optymalizuje się pod normy, co zazwyczaj skutkuje słabą dynamiką w ustawieniach komfortowych.

Tymczasem BMW X1 M35i radzi sobie naprawdę dobrze i jest wystarczająco dynamiczne. Owszem, skrzynia biegów wymaga trybu sportowego lub ręcznego, aby nie przysypiać czasem przy redukcjach, ale ogólne wrażenie jest świetne. Wspomniane ustawienia sportowe dodatkowo to potęgują.

Ale nie spodziewajcie się narowistego i agresywnego auta. Ono jest po prostu bardzo szybkie i przyjemne na trasę, bez utraty komfortu wynikającego z płynności jazdy. Żadnego szarpania, przeciągania biegów, czy mocnych „kopnięć w plecy”. A przy tym lekkość, jakby samochód ważył ze 200 kg mniej niż znajdziecie w dowodzie rejestracyjnym. Genialne rozwiązanie. Jeszcze kilka lat temu ten samochód pewnie nie miałby oznaczenia „M”, tylko po prostu był mocniejszą jednostką w gamie. I właśnie taki ma charakter.

To samo, o dziwo, tyczy się zawieszenia. W żadnym wypadku nie spodziewałem się twardego jak deska zawieszenia M, ale dwudziestocalowe koła i usportowiony „zawias” mogą sugerować braki w komforcie. Nic z tego – BMW X1 M35i wciąż jest optymalnie zestrojone i nawet na progach zwalniających, czy dziurach, zachowuje się bardzo poprawnie.

Taki złoty środek.

Spokojnie, nie czujcie się rozczarowani

Brak ostrej charakterystyki BMW to jednak nie powód do rozczarowania. Dość szybka skrzynia, świetne osiągi to jedna rzecz, a pewność zawieszenia, to druga. Mimo tego, że SUV zachowuje komfort, jest też bardzo pewny i neutralny w prowadzeniu. Mimo konstrukcji faworyzującej przedni napęd miałem wrażenie, że zachowanie jest neutralne w kierunku wręcz nadsterowności. Oczywiście, neutralizowanej przez AWD oraz systemy (w trybie Sport ESP domyślnie się dezaktywuje), ale poczujemy to, że BMW chętniej będzie pracować tyłem niż wyjeżdżać przodem z zakrętu. Trzeba tylko przyzwyczaić się do tej wielkiej kierownicy.

Tu bym nieco poprawił chociaż przełożenie. Czasem brakowało mi nieco ręki, na ciaśniejszych sekwencjach zakrętów. Ogólnie jednak samochód sprawdza się świetnie, jako auto usportowione.

BMW X1 M35i

Jedyne rozczarowanie to brzmienie wydechu. Pasuje do charakteru, ale po aucie z oznaczeniem M35i i czterema końcówkami układu wydechowego spodziewałem się czegoś znacznie bardziej rasowego. Tymczasem BMW „nie brzmi”. Na szczęście jest też nieźle wyciszone, więc możemy potraktować te braki jako część tej spokojniejszej natury najmocniejszej z X1-ej.

Sensowne koszty pozwalają spojrzeć na to jak na samochód uniwersalny

No właśnie. Samochód „zaczyna się” od 269 tys zł. Testowana specyfikacja to około 320 tysięcy złotych. W tej cenie otrzymamy samochód z niemalże kompletnym wyposażeniem. Niczego tu nie brakuje, a alcantarowa tapicerka jest moim zdaniem lepszym pomysłem iż wymagająca dopłaty „skóra”. No chyba, że nie przepadamy za niebieskimi przeszyciami.

Natomiast na pokładzie X1 znajdziemy wszystko, od kompletu systemów wsparcia (parkowanie, tempomat, asystent pasa ruchu itd.), przez fotele z pamięcią, aż po elektryczną klapę i panoramiczne, otwierane okno dachowe.

Koszt zakupu to jedno, a koszty w dalszym okresie, to zupełnie inna kwestia. Tutaj „z pomocą” przychodzi przyzwoite zużycie paliwa. Fakt, nie są to wartości, które zwalają z nóg, ale BMW X1 M35i średnio zużywa poniżej 10 l/100 km, co przy tej mocy i rozmiarze auta można uznać za niezłe wyniki.

Przy poruszaniu się wyłącznie po mieście musimy przyjąć, że beemka zużyje nieco ponad 11 l/100 km, w trasie powinna mieścić się między 6, a 9 l/100 km.

Zużycie paliwa BMW X1 M35i xDrive
przy 100 km/h: 6,1 l/100 km
przy 120 km/h: 7,7 l/100 km
przy 140 km/h: 9,2 l/100 km
w mieście: 11,5 l/100 km

BMW X1 M35i xDrive – podsumowanie i opinia

Zaskoczył mnie ten SUV. Spodziewałem się (zwłaszcza patrząc na ambitnie zaprojektowany tył samochodu), czegoś nieco bardziej ostrego w charakterze. Tymczasem tu dostajemy nieźle wyglądającego, szybkiego, ale całkowicie uniwersalnego SUV-a. I bardzo dobrze.

To i tak nie jest samochód, w którym chcielibyśmy czuć się niczym w nowym M2, czy nawet M3 Touring. Jest efektowny? Tak! Jest szybki? Jest! Prowadzi się dobrze? Owszem. Jest przy tym zwykłym, wygodnym, rodzinnym SUV-em? Jak najbardziej.

No to już macie odpowiedź, czemu sprzedaje się tak dobrze. To nie jest samochód idealny, ale to samochód, który zaskakuje swoją wielofunkcyjnością i na nic się nie sili.

The post Trudno je kupić. I chyba wiem dlaczego. Sprawdziłem BMW X1 M35i appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/bmw-x1-m35i-test-opinia-spalanie/feed/ 0
KIA EV6 pokazała nową twarz. To będzie duża zmiana! https://autogaleria.pl/kia-ev6-lifting-2024-zdjecia-informacje/ https://autogaleria.pl/kia-ev6-lifting-2024-zdjecia-informacje/#respond Thu, 02 May 2024 09:25:40 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328406 Koreańczycy odświeżają swojego pierwszego nowoczesnego elektryka. KIA EV6 zyska nową twarz, poprawione wnętrze i znacznie wydajniejszy napęd. Zobaczcie jak zmieni się ten model.

The post KIA EV6 pokazała nową twarz. To będzie duża zmiana! appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
Zwycięzca konkursu na najlepszy europejski samochód roku przejdzie pierwszy duży lifting. Koreańczycy skupili się tutaj nie tylko na napędzie, ale także na wyglądzie. Jak zmieni się KIA EV6? W sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia tego modelu.

KIA EV6 2024 zyska całkowicie nowy pas przedni

W ten sposób ten model zachowa spójność stylistyczną z innymi nowymi modelami marki, w tym z EV9 i EV5. Koreańczycy postawili tutaj na wąską górną ledową listwę, która płynne przechodzi w ulokowany niżej główny moduł lampy.

Tył także zyska kosmetyczne zmiany. Tutaj dyskretnie odświeżono sygnaturę świetlną ledowej listwy. Poza tym zmieni się wygląd zderzaków i felg.

Potencjalnie KIA EV6 2024 otrzyma także gruntownie przeprojektowane wnętrze. Możemy spodziewać się tutaj wykorzystania pomysłów z modelu EV5 i EV9. Oznacza to uproszczony wygląd kokpitu i mniejszą liczbę błyszczących plastików. To brzmi jak dobra zmiana.

Dużo zmian pojawi się też „pod samochodem”

Tutaj największą nowością będzie większa bateria w topowej wersji. Dotychczas stosowaną konstrukcję o pojemności 77 kWh zastąpi nowa, oferująca 84 kWh. Ta jest już z powodzeniem używana w Hyundaiu IONIQ 5. W ofercie pozostanie też słabsza wersja, która oferuje 58 kWh pojemności.

Inżynierowie Kii skupili się na optymalizacji działania całego układu, tak aby jego wydajność była na wysokim poziomie. Wszystko wskazuje też na to, że zawieszenie zyska zmodyfikowane nastawy.

KIA EV6 2024

Odświeżone wydanie EV6 to jedna z dwóch dużych „elektrycznych” premier Kii w tym roku

Lada chwila poznamy drugi, równie ważny model tej marki. Mowa tutaj o nowej Kii EV3, czyli o kompaktowym crossoverze, który weźmie na celownik między innymi Volvo EX30. Dostaniemy tutaj ciekawie narysowany samochód, który swoją stylistyką przywodzi na myśl dużego SUV-a EV9.

Oficjalna premiera Kii EV6 odbędzie się w najbliższych tygodniach. Produkcja ruszy w połowie roku, a pierwsze auta zobaczymy w salonach i na drogach bliżej przełomu 3 i 4 kwartału 2024. Bliżej tej daty poznamy również kompletny cennik i listę wyposażenia tego elektrycznego modelu.

The post KIA EV6 pokazała nową twarz. To będzie duża zmiana! appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/kia-ev6-lifting-2024-zdjecia-informacje/feed/ 0
Nissan wpakował się w błoto. Nowa wersja X-Traila zajedzie dalej w terenie https://autogaleria.pl/nissan-wpakowal-sie-w-bloto-nowa-wersja-x-traila-zajedzie-dalej-w-terenie/ https://autogaleria.pl/nissan-wpakowal-sie-w-bloto-nowa-wersja-x-traila-zajedzie-dalej-w-terenie/#respond Thu, 02 May 2024 09:08:48 +0000 https://autogaleria.pl/?p=328234 Ma napęd na cztery koła, solidny zapas gumy na oponie i nieco bardziej bojowy wygląd. Nissan X-Trail N-Trek wjeżdża na rynek. Co oferuje?

The post Nissan wpakował się w błoto. Nowa wersja X-Traila zajedzie dalej w terenie appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
Japończycy próbują wykrzesać offroadowy potencjał ze swojego dużego europejskiego SUV-a. Nissan X-Trail akurat w tej kwestii przez lata był naprawdę mocnym zawodnikiem. Pierwsza i druga generacja tego modelu to samochody, które poza utwardzonymi szlakami potrafiły zaskoczyć i zajechać zaskakująco daleko. Czy nowe wcielenie wraca do korzeni? Niekoniecznie – ale stać je na wiele.

Nissan X-Trail N-Trek przede wszystkim wygląda bojowo

Zmiany ograniczyły się do wyglądu zderzaków, które zyskały czarne i chromowane elementy. W ten sam sposób wykończono też progi bocznej. Poza tym X-Trail otrzymał również nowe felgi z oponami o wyższym profilu. Nie postawiono tutaj jednak na modne teraz opony AT w tego typu samochodach. Może to i lepiej?

Wersja N-Trek niestety nie ma podniesionego zawieszenia, ani też innych terenowych dodatków. Na szczęście Nissan postawił tutaj na dobry napęd w standardzie. Mowa o konstrukcji e-4ORCE, którą znamy ze standardowego wydania hybrydowego X-Traila.

Jest to kombinacja silnika-generatora, jednostki elektrycznej i dodatkowego napędu tylnej osi (także zasilanego prądem). Łącznie do dyspozycji kierowcy jest 213 KM, a dzięki natychmiastowej reakcji elektryka tylna oś szybko wkracza do akcji.

To powinno ułatwić jazdę poza utwardzonymi szlakami, choć w głębokie błoto raczej nie warto się tutaj pakować. Nic nie wskazuje na to, aby Nissan oferował też dodatkowe pakiety, które ułatwią jazdę w terenie.

Nissan X-Trail N-Trek 2024

X-Trail N-Trek niebawem trafi do oferty, ale nie znamy jeszcze szczegółów dotyczących cen

Trudno też powiedzieć, czy ten wariant pojawi się we wszystkich krajach, w których Nissan sprzedaje swojego SUV-a. Chętni muszą więc uzbroić się w cierpliwość.

Warto też dodać, że lifting tego modelu może zbliżać się wielkimi krokami. Nissan zaprezentował już odświeżonego Qashqaia, w którym gruntownie zmieniono stylistykę pasa przedniego i odświeżono wnętrze.

Podobne zmiany może więc zyskać jego większy brat, z którym jest mocno spokrewniony. Szczegóły powinniśmy poznać w tym roku, gdyż Nissan szykuje się do gruntownej modernizacji oferty w ramach planu „The Arc”.

The post Nissan wpakował się w błoto. Nowa wersja X-Traila zajedzie dalej w terenie appeared first on autoGALERIA.pl.

]]>
https://autogaleria.pl/nissan-wpakowal-sie-w-bloto-nowa-wersja-x-traila-zajedzie-dalej-w-terenie/feed/ 0