Alfa Romeo nigdy nie będzie chińska. Carlos Tavares uważa, że to "perła w koronie"

Możecie spać spokojnie. Alfa Romeo nigdy nie trafi w chińskie ręce. Carlos Tavares twierdzi, że to jedna z najważniejszych marek w ofercie koncernu Stellantis. Szef tej grupy zdradził też plany na przyszłość.

Tak, chińskie koncerny chciały przejąć tą włoską markę. Stellantis nie daje im jednak takiej opcji. Carlos Tavares nie chce, aby Alfa Romeo podzieliła los Volvo lub Lotusa. Co więcej, szef tej grupy twierdzi, że firma z Mediolanu jest bardzo ważna, a przed nią rysuje się świetlana przyszłość. Co o niej wiemy?

Po pierwsze - Alfa Romeo Stelvio drugiej generacji zadebiutuje w przyszłym roku

I choć nacisk położono tutaj na napęd elektryczny, to wariant spalinowy nie jest wykluczony. Wszystko to za sprawą platformy STLA Large, która jest bazą dla tego samochodu. To konstrukcja, z której korzysta też nowy Dodge Charger - a tam pod maską pojawi się 3-litrowa rzędowa szóstka.

Nowe wcielenie Stelvio będzie nieco większe, bardzo nowoczesne i atrakcyjne wizualnie. Oczywiście Carlos Tavares nabrał wody w usta i nie zdradza wszystkich szczegółów, ale wszystko wskazuje na to, że mówimy tutaj o zaawansowanym technologicznie samochodzie.

Po drugie - w 2026 roku do oferty dołączy nowa Giulia

Która, jak łatwo się domyślić, także skorzysta z platformy STLA Large. Tym samym pozostanie bliźniakiem Stelvio - choć z zupełnie innym nadwoziem i charakterem. Kluczowe będą wersje elektryczne, ale po cichu powinniśmy liczyć na dobrą hybrydę plug-in - te nie są wykluczone.

Alfa Romeo Tavares 2025

Po trzecie - Milano to trochę "być albo nie być" dla Alfy Romeo, ale w zupełnie innym znaczeniu

Włosi wiedzą, że muszą przyciągnąć do salonów nowych klientów. Opieranie się na wiernych fanach jest dobrą rzeczą, ale nie może działać w nieskończoność. Stąd też zmiana kierunku designu. Alfa Romeo Milano jest kontrowersyjna, ale jednocześnie może przyciągnąć swoim wyglądem klientów innych firm.

Jeśli to się uda, to szlak dla większego Stelvio i dla Giulii będzie już przetarty. A to zawsze dobry krok naprzód, aby stać się ważniejszym i silniejszym graczem na rynku. Czy to oznacza, że w ambicjach Alfy Romeo jest rywalizacja z Mercedesem, BMW lub Audi? Niekoniecznie - ale włoska firma chce być rozpoznawalna w segmencie premium.