Skoda Octavia Combi 1.6 TDI Ambition GreenTec

Jeden z najpopularniejszych kompaktów w RP znowu zawitał u nas na testy. Lider sprzedaży nowych samochodów w Polsce od 2009 roku. Większość z nas już przywykła do jego widoku i przestała na niego zwracać uwagę. Pojawia się pytanie: czy popularna Octavia może czymś jeszcze zaskoczyć?

"Nasz nowy pojazd ma nową nazwę, ponieważ to ósmy model produkowany przez naszą państwową firmę" - tak w 1959 roku pismo "Ventil" oznajmiło pojawienie się pierwszej Octavii 6 stycznia 1959. Początkowo dostępne było tylko dwudrzwiowe nadwozie sedan, ale w 1961 roku oferta uzupełniona została o model kombi. Samochód cieszył się dużą popularnością i był sprzedawany prawie na całym świecie.

W latach 1960 ofertę wzbogacono o model TS - Touring Sport, a później o wersję TS 1200, która osiągała "osiemdziesiątkę" w niecałe 15 sekund. Produkcja modelu sedan została zakończona w 1964 roku, natomiast modelu combi 7 lat później. Octavia zniknęła z rynku motoryzacyjnego na ponad 30 lat.

Odrodzenie 1996
W 1991 roku Skoda przystąpiła do grupy Volkswagena. Pięć lat później na drogę wyjechała nowa Octavia - tym razem debiutantem była pięciodrzwiowa wersja liftback, często nazywana sedanem. Historia lubi zataczać koło, bowiem oferta szybko została uzupełniona o wersję combi oraz usportowioną RS-kę. Czesi garściami czerpali z bogactwa niemieckich technologii i rozwiązań, dzięki czemu ich kompakt cieszył się dużą popularnością zwłaszcza na rynkach wschodniej i centralnej Europy. Skoda w pełni wykorzystała platformę Golfa IV i stworzyła "przerośniętego kompakta". Niemiecka technologia, rozwiązania oraz ogromny bagażnik były kluczem do sukcesu kompaktowej Czeszki.

W 2003...
...Skoda zaprezentowała nową Octavię. Ponownie, jako baza posłużyła płyta podłogowa Golfa, ale tym razem oznaczonego numerem V. Podobnie jak poprzedniczka znalazła sporo nabywców. W Polsce bardzo szybko osiągnęła podium pod względem sprzedaży. W 2008 roku przedstawiono model po faceliftingu, a rok później Octavia stała się liderem sprzedaży na naszym rynku.

Błękit Lava...
...to metalizowany lakier (1950 zł) położony na Octavii, którą otrzymałem na testy. Samochód mimo swojego wieku może się podobać, ale nie robi już takiego wrażenia jak w 2003 roku. Popularność ma swoja cenę i wszyscy już przywykliśmy do czeskiego kompaktu, zwłaszcza modeli kombi, które bardzo chętnie wybierane są przez firmy na samochody flotowe. Oczywiście nadal są egzemplarze Octavii, które potrafią przyciągnąć wzrok jak model /auto_test/skoda-octavia-scout-2.0-tdi-dsg,607.html">Scout, ale nawet one potrafią czasem utonąć w morzu niczym niewyróżniających się Skód. Dla jednych będzie to wada, dla innych zaleta pozwalająca przemykać niezauważonym po wielkomiejskiej dżungli.

Skoro o wyglądzie mowa, to warto zdecydować się na 16-calowe opcjonalne felgi aluminiowe (2500 zł). Jest to świetny kompromis między wyglądem, a komfortem jazdy po naszych dziurawych drogach. Zwłaszcza, że zawieszenie zestrojono dość sztywno. Układ kierowniczy jest precyzyjny i daje dobre wyczucie tego, co dzieje się z samochodem. Nie mam też zastrzeżeń do pracy układu wspomagania czy pięciobiegowej skrzyni manualnej.

Pod zieloną strzałą
Każdy na pewno kiedyś zastanawiał się, co przedstawia logo Skody. Dla jednych to uskrzydlona strzała, dla innych zielona kura, jednak do moich ulubionych określeń należy kleks po naleśniku ze szpinakiem - aczkolwiek jest trochę przy długie. Jaka jest prawda?

Hipotez dotyczących powstania obecnego logo jest wiele. Jedna z nich powołuje się na podróże Emila Skody do Ameryki, podczas których towarzyszył mu przewodnik indiańskiego pochodzenia. Po powrocie w jego biurze zawisł portret Indianina z pióropuszem. Jakiś czas później podobne obrazy pojawiły się w innych biurach kierowników działów Skody. Pomysł stworzenia logo na bazie portretu przypisuje się ówczesnemu kierownikowi działu handlowego, gdzieś między rokiem 1915 a 1920. Pod koniec 1923 roku zarejestrowano symbol "skrzydlatej starzały", który znamy do dziś, jednak autor nadal pozostaje tajemnicą.

GreenTec
W dzisiejszych czasach modnie jest mieć w ofercie samochody nastawione na ekologię. Dotychczas taką rolę spełniały modele oznaczone znaczkiem GreenLine. Wadą tej gamy była dostępność tylko jednego silnika oraz dość wysoka cena startowa, przez co nie zyskała dużej ilości nabywców. By poprawić sytuację, Skoda postanowiła wprowadzić do cennika Octavii pakiet GreenTec (1500 zł). W jego skład wchodzą elementy, które wcześniej były dostępne tylko dla zielonych modeli Skody: system start&stop, funkcja rekuperacji energii oraz opony o niskim oporze toczenia. Dostępny jest on dla silnika 1.4 TSI (122 KM) oraz 1.6 TDI (105 KM) nawet w podstawowej wersji wyposażenia Active. W taki właśnie pakiet oraz jednostkę 1.6 TDI wyposażono mój testowy egzemplarz.

Jak sprawuje się najmniejszy dostępny diesel w czeskim kompakcie? Dobrze, pod warunkiem, że nie będziemy od niego oczekiwać oszałamiających osiągów. Pierwszą setkę zobaczymy po ponad 11 sekundach, a prędkość maksymalna wynosi 191 km/h. Jeżeli należymy do grona spokojniejszych kierowców, to jazda na trasie, zwłaszcza w pojedynkę, będzie bardzo przyjemna, nawet, gdy zajdzie potrzeba wyprzedzenia ciągnika siodłowego. Sytuacja wygląda trochę gorzej przy komplecie pasażerów, bowiem niektóre manewry trzeba planować z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym. Jeszcze parę lat temu silniki TDI kojarzyły się głównie z głośnym klekotem. Ale zmiana pompowtryskiwaczy na układ Common Rail całkowicie zmieniła sytuację. Po uruchomieniu zimnego silnika trzeba mocno się wsłuchać, by usłyszeć delikatny klekot, który przypomina, że pod maską drzemie diesel. Przy włączonym radiu, a nawet pracującej klimatyzacji, jest on jednak niesłyszalny. Cieszy też fakt, że nawet przy prędkościach autostradowych silnik jest wciąż cichy...

Eko?
W samochodach nastawionych na ekologię ważna jest też ekonomia, bo im więcej spalimy, tym większa ilość szkodliwych substancji trafi do atmosfery. Mały silnik 1.6 TDI już sam w sobie jest jednostką dość oszczędną, jednak podczas testów nie udało mi się osiągnąć wartości katalogowych. By sprawdzić spalanie na trasie, zdecydowałem się na wycieczkę na południe, do Sandomierza, by przy okazji zapytać jednego z najsłynniejszych polskich księży czy zamieniłby swój rower na Skodę Octavię. Podróż minęła dość spokojnie i przyjemnie. W trakcie jazdy o komfort dbała automatyczna dwustrefowa klimatyzacja (1800 zł) oraz system audio z nawigacją Amundsen+ (4000 zł). Ten ostatni, nie wiedzieć czemu, upierał się by z Piaseczna do Sandomierza jechać trasą S7. Mimo iż nie odnalazłem poszukiwanej osobistości, uzyskałem odpowiedź na jedno ważne pytanie. Ile wyniesie spalanie Skody na trasie? Wartość jaką udało mi się uzyskać to 4,7 litra na każde 100 kilometrów, czyli o ponad litr więcej niż podaje katalog. Natomiast spalanie w mieście było o półtora litra wyższe, przy włączonym systemie start&stop.

Przy układach tego typu zawsze pojawiają się dwa pytania. Jak wpływa on na trwałość silnika i podzespołów oraz czy jego praca nie jest uciążliwa dla użytkownika. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pierwsze pytanie, aczkolwiek żarówce najbardziej szkodzi częste gaszenie i zapalanie. Jeżeli chodzi o uciążliwość, to przyznam, że po doświadczeniach z konkurencyjnymi układami system w Skodzie wymaga pewnego dopracowania. Podczas tygodnia testów bardzo często dochodziło do sytuacji typu: wrzucam bieg, puszczam sprzęgło, wciskam gaz i... nie jadę. Chwila konsternacji i okazuje się, że system nie zdążył odpalić silnika. Zdarzało się to zwłaszcza wtedy, gdy zaraz po zgaszeniu silnik musiał zastać uruchomiany - system wymaga pewnej przerwy miedzy tymi procesami. Jest ona bardzo krótka, jednak kilkakrotnie udało mi się "sparaliżować" samochód. Czas samego rozruchu jest bardzo krótki i odbywa się dość kulturalnie, jednak daleko mu do poziomu Peugeota 308 SW z silnikiem 1.6 e-HDi.

114 930 zł
Tyle kosztuje testowany egzemplarz, poza wcześniej wymienionymi już dodatkami, podstawę w postaci wersji Ambiente doposażono w prawe 30 innych opcji. Najdroższe z nich to reflektory ksenonowe AFS (3300 zł), które są też moimi ulubionymi elementami w Skodach. Pośród bogatej specyfikacji nie zabrakło też elementów bardzo praktycznych. Pierwszym z nich jest podwójna osłona przeciwsłoneczna (200 zł), przydaje się ona zwłaszcza teraz w okresie jesiennym, kiedy słońce wisi nisko nad horyzontem i atakuje nas z każdej strony. Kolejny to siatka oddzielająca przestrzeń pasażerską od bagażowej (600 zł). Jeżeli mamy psa lub często korzystamy z możliwości załadunkowych Octavii, to naprawdę warto ją nabyć. Jej jedyną wadą jest dość ciężki montaż.

Mieszane uczucia budzi we mnie podwójna podłoga bagażnika (700 zł), bo z jednej strony dzięki niej uzyskujemy płaską powierzchnię bagażnika, ale kosztem przestrzeni. Warto też dodać, że cenę podniosły też takie elementy jak hak holowniczy (1800 zł), mocowanie ISOFIX na fotelu pasażera (250 zł) czy pakiet dla palących (150 zł).

Obecna od prawie dekady Octavia II. generacji ma jeszcze kilka ciekawych rozwiązań, ale już niezaskakujących. Część konkurencji już jakiś czas temu wprowadziła nowe modele swoich kompaktów. Niektóre oferują lepszą jakość, prowadzenie lub niespotykane dotąd w klasie elementy wyposażenia dodatkowego. Ale czeski producent nie jest obojętny na tą sytuację i już na wiosnę zobaczymy w Polsce nową odsłonę kompaktowej Skody. Najwyższy czas pożegnać drugą generację i powitać "trójkę".

Plusy:
+ możliwości konfiguracyjne
+ bagażnik
+ ergonomia
+ reflektory ksenonowe AFS

Minusy:
- sposób pracy układu start&stop
- wiek konstrukcji

Podsumowanie:
Czeski kompakt drugiej generacji wysoko ustawił poprzeczkę dla swojego następcy.