Peugeot 308 SW 1.6 e-HDi Active

Producenci, zarówno filmowi jak i motoryzacyjni wiedzą, iż by osiągnąć sukces trzeba działać. Czasem jednak, nie potrzeba wymyślać czegoś nowego. Wystarczy wziąć sprawdzony pomysł i odświeżyć go. Tym sposobem w kinach mamy Króla Lwa, a w salonach nowego Peugeota 308.

Wymagania konsumentów rosną i z czasem powyższa metoda kończy się fiaskiem. Tak też się stało w przypadku kasowego przeboju z 1994 roku. A jak poradził sobie z tym zadaniem producent z Sochaux? Zaraz się przekonam, bowiem do naszej redakcji zawitała najbogatsza odmiana rodzinnej wersji 308, czyli Active.

Pierwsze wrażenie
Gdy popatrzymy na nowy model od razu zauważymy, iż z zewnątrz zaszło sporo zmian, zwłaszcza z przodu. Projektanci zakasali rękawy i wzięli się do pracy za najbardziej kontrowersyjny element 308-ki - czyli przedni pas.

Charakterystyczny nosek, który na myśl przywodził Mercedesa SLR lub bolid Formuły 1, zniknął. Ale nie w całości. Zdecydowano się na pozostawienie dwóch przetłoczeń idących przez maskę, ale nie przechodzą już one w wystające wybrzuszenie nad grillem. On również uległ modyfikacji i jest przede wszystkim węższy. Charakterystyczna, czarna plastikowa belka nie straszy już swoim wyglądem i stała się nową lokalizacją dla tablicy rejestracyjnej. Podobnie jak w RCZ zastosowano czarny lakier z połyskiem i jednocześnie zrezygnowano z chromowanych listew, budzących skojarzenia z aparatem na zęby. Całość, podobnie jak w modelu 508 okala estetyczna srebrna ramka.

Zmiany w okolicach grilla wymusiły modyfikacje kształtu przednich świateł. Dodatkowo w przypadku wyboru ksenonów z AFS (4000 zł) otrzymamy teraz przydymione klosze oraz ciemne wkłady lamp. Gruntownych zmian dokonano również w obrębie reflektorów przeciwmgielnych. Usunięto plastikowe listwy i dodano ukształtowane w bumerang światła dzienne wykonane w technologii LED.

Z tyłu zmiany są już kosmetyczne. Zdecydowano się tylko na przeniesienie nazwy producenta oraz oznaczeń modelu. Dlatego też wersja SW nadal może budzić kontrowersje i przywodzić na myśl skojarzenia z karawanem. By to zmienić, potrzebna byłaby już ingerencja w blacharkę, a nawet samą konstrukcję pojazdu. Mimo wszystko trzeba przyznać, że facelifting modelu 308 jest bardzo udany. Francuski kompakt odmłodniał, stał się atrakcyjny oraz świetnie wpisuje się w nowy trend stylistyczny francuskiego producenta, który zapoczątkował model 508.

Intérieur
Czy wnętrze również przeszło pewną rewolucję? Z przykrością stwierdzam, iż nie. Bardziej dociekliwi, wertując katalog, odkryją, że zmodyfikowano lekko paletę dostępnych tapicerek. Szkoda, zwłaszcza że kierownica przypomina modele z lat dziewięćdziesiątych i cierpi na tym funkcjonalność. Z drugiej jednak strony nie można zarzucić temu wnętrzu nudy i, co najważniejsze, złej jakości. Spasowanie jak i użyte materiały są na dobrym poziomie. Korzystnie prezentuje się panel kontrolny nowego systemu multimedialnego WIP Com 3D (8000 zł), podobnie jak i sterowanie nim.

Mieszane uczucia może budzić jedynie nawigacja. Oprawa graficzna jest przyzwoita, tak samo jak możliwości wytyczania trasy. Najważniejsze jednak są mapy, a te nie są zbyt aktualne i dokładne. Widać to nawet podczas jazdy po stolicy. Godna pochwały jest funkcjonalność wyświetlacza zlokalizowanego pomiędzy zegarami. Oprócz typowych informacji z komputera pokładowego potrafi bowiem wyświetlać informacje z multimediów. Na plus trzeba też dodać obecność ustawionej w tempomacie lub ograniczniku prędkości (1000 zł) wartości.

Kombi czy MPV?
Posiedzimy jeszcze chwile wewnątrz, bo jest na czym. Testowany egzemplarz miał nie cztery, nie pięć, a siedem niezależnych foteli w trzech rzędach. Jak się sprawdza takie rozwiązanie? No cóż. Świetnie pasuje tutaj stwierdzenie "punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia". Z przodu jest naprawdę wygodnie. Jest to zasługa dobrze dobranej twardości, jak i świetnego oparcia. Mimo braku regulacji odcinka lędźwiowego fotel zapewnia optymalne podparcie kręgosłupa w tym miejscu. Jazda "trzysta ósemką", nawet na dłuższych dystansach, jest bardzo przyjemna. Ale tylko z przodu.

W drugim rzędzie zastosowano trzy niezależne i identyczne fotele. Rozwiązanie ciekawe, ale komfortowe tylko w przypadku dzieci. A to ze względu na bardzo wąskie siedziska. Istnieje możliwość wymontowania środkowego fotela i zsunięcia skrajnych bliżej środka. Nie rozwiąże jednak to problemu dolnych partii naszego ciała. Tutaj zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się tradycyjna kanapa z mniejszym miejscem środkowym. Takowa jest dostępna, ale tylko w wersji kombi, czyli bez szklanego dachu i z pewnymi ograniczeniami w wyposażeniu.

Oczywiście w takim wypadku korzystanie z trzeciego rzędu byłoby bardzo utrudnione. Dlatego moim zdaniem najlepszym sposobem byłoby zastosowanie rozwiązania podobnego do systemu Vario Flex, który można zobaczyć w Skodzie Roomster czy Yeti. Zwłaszcza, iż mimo jednakowych foteli środkowe miejsce nie jest pełnowartościowe ze względu na tunel, który zabiera przestrzeń na nogi. Oczywiście jak pisałem wcześniej, dzieci powinny być zadowolone zwłaszcza, gdy unikną siedzenia w ostatnim rzędzie.

Trzeci rząd foteli (2400 zł) to dość nietypowe rozwiązanie w tej klasie pojazdów. Zwłaszcza, że zastosowano je w samochodzie, który zaprojektowano jako typowe kombi. I właśnie to założenie projektowe sprawa, iż dwa ostatnie fotele należy traktować jako rozwiązanie awaryjne i tylko dla dzieci. Rzetelność dziennikarska wymagała jednak ich osobistego sprawdzenia. Rozłożenie dodatkowych foteli nie nastręcza trudności. O wiele większy problem jest z roletą. Jak mamy możliwość zostawienia jej w garażu, to dobrze. Jednak gdy zajdzie potrzeba schowania jej w trasie, to okazuje się, iż nie wiadomo co z nią zrobić. Instrukcja zawiera informacje gdzie można ją położyć w bagażniku. Jednak mimo prób nie udało mi się tego dokonać, bowiem przeznaczone nań miejsce jest po prostu zbyt wąskie.

"Załadowanie się" na tył nie nastręcza większych problemów. Skrajny fotel drugiego rzędu składa się dość szybko i już po chwili podziwiamy wnętrze "trzysta ósemki" z ostatnich siedzisk. Z plusów trzeba przyznać, iż ze względu na wysokie nadwozie, miejsca na głowę jest wystarczająco. Na wysokości ramion również nie zabraknie nam przestrzeni. Jeżeli chodzi o miejsce na nogi, to ciężko coś o tym napisać, bowiem go w zasadzie nie ma. Jeśli nie przesuniemy środkowego rzędu do przodu, to podczas rozkładania fotela możemy się pożegnać ze stopami. Ale nawet ten zabieg niewiele pomoże i osoba dorosła będzie siedziała z kolanami prawie pod brodą. Oczywiście pasażerowie przed nami tę zmianę odczują w sposób negatywny. Dla kogo więc trzeci rząd? Na pewno dla dzieci, im mniejsze tym lepiej. Przy większej liczbie pasażerów może to być najlepsze miejsce na fotelik dziecięcy. Warto też nadmienić, iż sposób mocowania foteli środkowego i ostatniego rzędu jest identyczny. Pozwala to np. przenieść środkowy fotel na tył, a dwa skrajne zsunąć ze sobą. Sprytne!

Trudno nie zauważyć, iż taka liczba miejsc siedzących ma poważny wpływ na możliwości przewozowe. Jeżeli zdecydujemy się na jazdę z kompletem foteli, to nawet przy złożonym ostatnim rzędzie mocno odczujemy jego wpływ na przestrzeń bagażową (508 l). Warte pochwały jest takie zaprojektowanie foteli, iż po ich złożeniu w "stolik" uzyskamy płaską powierzchnię. Musimy się jednak liczyć z tym, że drobne przedmioty będą dość często ginęły w szczelinach między fotelami i ścianami bagażnika. Po wymontowaniu trzeciego rzędu, mamy do dyspozycji nieregularny bagażnik o pojemności 573 l. Jeżeli chodzi o schowki, to jak na samochód rodzinny przystało nie brakuje ich w 308 SW. Największe wrażenie robi schowek przed pasażerem, który nie dość że jest chłodzony, to ma też naprawdę dużą pojemność. Cieszy też fakt, iż projektanci zadbali o pasażerów drugiego jak i trzeciego rzędu, dając im uchwyty na napoje, schowki na drobne rzeczy oraz lampki sufitowe.

Mikrohybryda
Jedną z nowości, jaka powiła się w modelu 308 po faceliftingu, jest silnik 1.6 e-HDi. Wysokoprężną, 112-konną jednostkę wyposażono w system start&stop nowej generacji oraz dwufunkcyjny alternator o mocy 2,2 kW, który w trakcie hamowania może odzyskiwać energię. Producent zapewnia, iż układ mikrohybrydowy pozwala zaoszczędzić do 15% paliwa. Jak to się sprawdza w praktyce?

Jeżeli chodzi o system start&stop, to działa on naprawdę sprawnie. Silnik może zostać wyłączony nawet podczas jazdy, gdy prędkość nie przekracza 20 km/h. Rozruch jednostki następuje szybko i niezauważalnie z chwilą wciśnięcia pedału sprzęgła. Jak zawsze przy tego typu systemach pojawia się pytanie o ich wpływ na trwałość silnika. Peugeot zapewnia, iż rozrusznik wytrzyma nawet 600 tysięcy rozruchów. Jednak jak ciągłe gaszenie i uruchamianie wpłynie na pozostałe podzespoły jak np. turbosprężarkę? Pozostaje wierzyć w zapewnienia, iż system zaprojektowano tak, by jego działanie nie wpływało negatywnie na silnik.

Jeżeli chodzi o kulturę pracy małego diesla, to mogłoby być lepiej. Podczas jazdy na wyższych obrotach, do naszych uszu będzie dochodziła charakterystyczna nuta silnika wysokoprężnego. Jednak nie jest to uciążliwe ze względu na dość dobre wyciszenie kabiny. Dokuczliwe są za to wibracje generowane przez jednostkę. Sytuację ratuje system start&stop, który unieruchamia silnik podczas postoju. Jednak gdy system uzna, że potrzebny jest jej rozruch np. w celu utrzymania temperatury wewnątrz auta, to musimy się przygotować na wstrząs. Na szczęście podczas jazdy czy uruchamiania silnika, w chwili wciśnięcia sprzęgła, jest już zdecydowanie lepiej.

Voyage, voyage
Sama jazda Peugeotem 308 SW jest dość przyjemna. W mieście trochę przeszkadza zestopniowanie najniższych biegów. Do pozostałych, jak i pracy samej skrzyni nie mam zastrzeżeń. Jest ona precyzyjna, skoki lewarka nie są za długie, a biegi wchodzą z wyczuwalnym "kliknięciem". Dynamika silnika 1.6 e-HDi jest wystarczająca, a wyprzedzanie, nawet przy piątce osób na pokładzie, nie doprowadzi nas do palpitacji serca.

Podobnie zresztą jak spalanie. Podczas jazdy po zatłoczonym mieście, samochód spali około 6,5 litra na każde sto kilometrów. Bez włączonego systemu start&stop wartość ta podskoczy do 7,4 litra. Na trasie natomiast, przy jeździe drogami ekspresowymi, zapotrzebowanie na ropę będzie oscylować w okolicach 6,2 l/100 km, przy spokojnej jeździe uda nam się zejść nawet o litr w dół.

Francuski tapczan? Nie!
Jeżeli ktoś oczekuje po 308 miękkiego zawieszenia, to może się zawieść. Zestrojone jest bowiem dość sztywno, ale nie na tyle, by pozbawić użytkowników całkowicie komfortu. Taki zabieg sprawia, iż nadwozie nie wychyla się podczas szybszego pokonywania zakrętów. Skoro już o skręcaniu mowa, podczas jazdy "trzysta ósemką" jednym z elementów, jaki przyciąga uwagę, jest opór, jaki stawia układ wspomagania. Przy mniejszych prędkościach jest trochę za duży. Na szczęście przy wyższych jest lepiej i daje on dość dobre wyczucie tego, co się dzieje z samochodem. Z drugiej jednak strony szybka jazda i gwałtowne manewry wykazują inną słabość układu, czyli szybkość reakcji i precyzję. Należy jednak pamiętać, iż mamy do czynienia z rodzinnym kombi, a nie wersją GTI.

Było już o wyglądzie, wnętrzu, silniku i spalaniu... Czas popatrzeć na ceny. Wersja Active z silnikiem 1.6 e-HDi kosztuje 84 600 zł. W przypadku testowanego egzemplarzy trzeba jeszcze uwzględnić koszty wyposażenia za 24 300 zł. W jego skład, oprócz wcześniej wymienionych opcji, wchodzą m.in. alarm (1500 zł), lakier metalizowany (1900 zł), 17-calowe felgi aluminiowe (1600 zł) oraz dwa pakiety "Miejskie" o łącznej wartości 3900 zł. Ostatecznie więc otrzymujemy sumę 108 900 zł.

Nie da się ukryć, iż jest to naprawdę spora ilość pieniędzy, za którą bez trudu nabędziemy większego, acz gorzej wyposażonego Peugeota 5008. Pozostańmy jednak w sferze kompaktowych kombi. Jak popatrzymy na cenniki konkurencji, okaże się, iż cena 308 SW wcale od niej nie odbiega. Za podobnie wyposażoną Skodę Octavię czy Forda Focusa przyjdzie nam zapłacić podobne pieniądze, a o trzecim rzędzie i panoramicznym dachu będziemy mogli tylko pomarzyć. Są oczywiście tańsze możliwości jak Dacia Logan MCV i Chevrolet Orlando. Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, iż różnica w cenie nie bierze się znikąd. Oba samochody będą gorsze pod względem jakości, jak i wyposażenia oraz możliwości konfiguracyjnych.

Nie da się ukryć, Peugeot 308 SW przeżywa drugą młodość. Atrakcyjny wygląd, nowe opcje wyposażenia oraz ciekawe rozwiązania sprawiają, iż jest on nie tylko mocnym graczem w klasie kompakt, ale też w wersji siedmioosobowej wypełnia pewną niszę. Z drugiej jednak strony to, co jest jego wielkim atutem, jest też wymagającym dopracowania elementem. Mowa tutaj oczywiście o dwóch tylnych rzędach. Te jednak na pewno nie pogrążą naszego Lwa i znajdzie on swoich sympatyków.

Plusy:
+ olbrzymi panoramiczny dach
+ adaptacyjność wnętrza
+ dobre jakościowo materiały i wykończenie
+ praca systemu start&stop

Minusy:
- wąskie fotele drugiego rzędu
- trzeci rząd
- wibracje silnika
- niedokładność map w nawigacji

Podsumowanie
Odświeżony Peugeot 308 SW, dzięki ciekawemu wyglądowi i wyposażeniu, jest bardzo atrakcyjną ofertą w klasie samochodów kompaktowych. Wersja siedmioosobowa jest ciekawym rozwiązaniem, jednak w praktyce nie sprawdza się najlepiej.