Skoda Octavia Combi RS 2.0 TSI

Najnowsza Octavia RS to chyba najlepsza Skoda, jaka kiedykolwiek powstała. Naprawdę nieźle wygląda, jest piekielnie szybka i do tego bardzo droga - czyli w ogóle nie przypomina tej Skody, którą znamy z polskich ulic. Kiedy trzeba, może być też cichociemna. Niestety, ma też bardzo poważny problem...

"Kochanie, zamówiłem Skodę Octavię kombi - tak jak rozmawialiśmy" - ta ważna informacja szybko obiega cały dom, dalszą rodzinę, przyjaciół i sąsiadów. Żona przypomina o tym ładnym niebieskim kolorze, teść poklepuje przyjacielsko po ramieniu, bo sam ma Octavię od 10 lat i tylko dolewa paliwo, sąsiad z trzeciego piętra chwali, że dobry wybór, zwłaszcza z tym nowoczesnym, turbodoładowanym silnikiem. Nawet Pani dozorczyni mówi, że Skody są fajne, bo tanie. Mój szeroki uśmiech nie znika z twarzy, słysząc te pozytywne opinie i pochwały. Tak, Skoda Octavia to dziś dobry wybór. Gdyby tylko wszyscy wiedzieli, że moja będzie miała 220 KM i kosztuje ponad 100 tysięcy złotych...

Zamówiłem Skodę Octavię RS - błękitne kombi, które z 2-litrowym turbodoładowanym silnikiem przyspiesza do "setki" w niecałe 7 sekund, a przyczepność traci nawet na trzecim biegu. Nie każdy jednak musi o tym wiedzieć. Zawsze można powiedzieć, że to pakiet "Amazing" albo jakiś inny Dynamic" i skupić się na całej reszcie - funkcjonalnym nadwoziu, ogromnym bagażniku i komfortowych fotelach. No i ze dwa razy zaznaczyć, że to Skoda Octavia - takie zwykłe rodzinne kombi w fajnym kolorze, który żona wybrała. A, że jego nazwa - Race Blue - pasuje idealnie do RS-a jak do żadnej innej Skody, to już inna sprawa...

No właśnie, najszybsza Octavia...
...to w sumie taki wilk w przebraniu owcy. Może spokojnie udawać 1.2 TSI w "ładnym pakiecie". Bo prawda jest taka, że niebieskie kombi nie rzuca się w oczy - cała stylizacja RS to delikatnie powiększony spoiler na klapie i tylko zmodyfikowane lekko zderzaki. Ten przedni dostał większe wloty powietrza, LED-y do jazdy dziennej i nową atrapę z logo RS, a ten tylny zaś efektowne chromowane końcówki układu wydechowego. Niestety, to tylko atrapy, za którymi skrywają się cienkie rurki właściwych tłumików. Do tego 17-calowe obręcze aluminiowe, które głowy nie urywają i przykładowo czarny lakier i mamy totalnego "sleepera".

Na szczęście można tego wilka nieco rozbudzić. Zamiast czarnego czy srebrnego lakieru wybrać wspomniany niebieski Race Blue, zielony Rally Green, żółty Yellow Sprint czy też bardzo efektowny, niemetalizowany (!) Szary Steel (1200-1950 zł). Do tego Pakiet Black (bez dopłaty) z lakierowanymi na czarno listwami wokół okien, ramką atrapy, obudowami lusterek zewnętrznych i relingami dachowymi. Na koniec seryjne 17" można zamienić na 18- (1300 zł) lub nawet 19-calowe (2100 zł) obręcze w kolorze antracytowym. I wówczas można mieć pewność, że sąsiedzi zaczną znacznie uważniej przyglądać się naszej Octavii, czy oby na pewno to taka "zwykła Skoda".

Wewnątrz natomiast Octavia RS...
...jest wciąż zwykłą Octavią. Z jednej strony źle, bo ewidentnie brakuje tu sportowego smaku. Owszem, jest przyjemna i mięsista kierownica, są aluminiowe nakładki na pedały czy też wykończenia na konsoli środkowej i drzwiach imitujące włókno węglowe. Są również rewelacyjne, zintegrowane z zagłówkami sportowe fotele, które są dokładnie takie, na jakie wyglądają - znakomicie trzymające w zakrętach, a przy tym bardzo wygodne. Jednak mimo tego brakuje mi tu pazura - więcej szaleństwa i fantazji. Może wprowadzić to opcjonalne czerwone wykończenie wnętrza zamiast szarego (m.in. kierownica szyta czerwoną nicią i czerwone wstawki na fotelach), ale nawet zegary tu wyglądają jakoś tak... standardowo. Mimo wyskalowania do 280 km/h.

Z drugiej strony dobrze, że RS jest zwykłą Octavią, bo ma te same zalety, co i kosztująca blisko dwa razy mniej bazowa odmiana 1.2 TSI Active. Czyli naprawdę bardzo przestronne wnętrze, zwłaszcza dla pasażerów tylnej kanapy, oraz ogromny, funkcjonalny i ustawny bagażnik, który mieści od 610 do 1740 litrów. Co ważniejsze, jest on prawie największy w klasie - Skoda ustępuje tylko Hondzie Civic Tourer (624/1668 l), ale wyprzedza Volkswagena Golfa Variant (605/1620 l) i Toyotę Auris Touring Sports (530/1658 l). Co ciekawe, niewiele mniej od Octavii Combi zabiera odmiana liftback - aż 590 litrów.

Deska rozdzielcza najszybszej Octavii również jest taka sama jak w najwolniejszej - ciekawa dla oka, funkcjonalna i praktyczna do bólu i bardzo dobrze wykonana. Jednocześnie wnętrze jest smutne i momentami przeciętnie spasowane (odpadające logo RS z kierownicy to chyba standard w każdym aucie). Cieszy bardzo bogate wyposażenie RS-ki - dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, elektrycznie sterowane, podgrzewane, składane i samościemniające się lusterka boczne, czujniki parkowania z przodu i z tyłu czy też tempomat. Oczywiście Skoda proponuje długą i równie bogatą listę wyposażenia dodatkowego - za 6800 zł można dokupić system nawigacji Columbus z 8-calowym ekranem dotykowym (reagującym nie tylko na dotyk, ale również na zbliżenie) z odtwarzaczem DVD, za 1900 zł rewelacyjnie grający 10-głośnikowy zestaw audio Sound System Canton czy też asystenta parkowania za 1250 zł.

Skoda Octavia RS w kwestii silnika...
...oferuje dwie możliwości - benzynowy 2-litrowy silnik o mocy 220 KM lub turbodiesel o tej samej pojemności i mocy 184 KM. Ten drugi jest droższy o 1500 zł, słabszy o 36 KM, wolniejszy w sprincie do 100 km/h o 1,3 sekundy. Wybór dla mnie oczywisty - biorę 2.0 TSI.

Ta dwulitrowa, turbodoładowana jednostka na podwójnym wtrysku (pośredni i bezpośredni) pochodzi wprost z Golfa GTI. Konkretny moment obrotowy wynoszący 350 Nm mam już dostępny od 1500 obrotów, co czuć tuż po odpaleniu silnika i mocniejszym wciśnięciu pedału gazu. Octavia RS wprost wyrywa się z cugli, ostro walcząc z trakcją. Zmiana biegu nie pomaga, bo nawet na trójce czuję się, jakbym ujeżdżał wściekłego byka. Powód prosty - letnie opony z minimalną ilością bieżnika i temperatura otoczenia, która właśnie spadła do zera. Jak narowistym autem jest szybka Czeszka widać po prawej stronie karoserii auta, które dostałem na testy.

Czy RS-ka jest więc autem niebezpiecznym dla otoczenia? Jak najbardziej, ale pod warunkiem, że za kierownicą siedzi kierowca, który nie ogarnia możliwości auta. Bo prawda jest taka, że ważąca zaledwie 1370 kg Octavia jest prawdziwym demonem mocy, który pozwala na osiągnięcie pierwszej "setki" w czasie zaledwie 6,8 sekundy i prędkości maksymalnej wynoszącej 244 km/h. Do tego wydobywa z siebie bardzo przyjemne dla ucha basowe pomruki, bardziej odpowiednie dla japońskiego boksera niż niemieckiej rzędówki. Poza tym nie zna takich pojęć jak "zadyszka" i "niezdecydowanie", bo siła ciągu jest dostępna przy prawie każdej prędkości obrotowej. Mocniejsze wdepnięcie gazu wgniata wszystkich w fotele i powoduje, że twarze pasażerów zmieniają kolor z naturalnego, przez blady po zielony. Dlatego znów sugeruję uważne dozowanie mocy...

Jest też i na to lekarstwo...
...choć wcale nie myślę tu o nowych oponach (zalecane) i ciepłym asfalcie o idealnej przyczepności (wymarzone). Octavia RS standardowo wyposażona jest w elektroniczny dyferencjał XDS, który wraz z ESP stara się utrzymać niebieską Skodę tam, gdzie chciałbym, żeby była. Momentami robi to z wielkim trudem, ale skuteczność systemu jest zaskakująca. Oczywiście działa on stosunkowo prosto (na zasadzie przyhamowywania kół po wewnętrznej stronie zakrętu) i w niczym nie zastąpi prawdziwej mechanicznej szpery, ale RS-ka to auto nie dla torowych wyścigowców. Chociaż z drugiej strony Volkswagen we wspomnianym Golfie GTI daje taką opcję - Skoda nie - s(z)koda.

Mimo wszystko jazda 220-konnym kombi to duża przyjemność, na którą składa się znacznie więcej elementów. Pierwszy z nich to Performance Mode Selection - system wyboru trybu jazdy (750 zł). Pod przyciskiem "MODE" zakodowano ustawienia m.in. układu kierowniczego, czułości przepustnicy i klimatyzacji. Kierowca dostaje do wyboru cztery opcje: Eco, Normal, Sport oraz Individual, gdzie pozostałe trzy możemy ze sobą wymieszać. Co najważniejsze, można odczuć różnicę w działaniu każdego trybu. W Eco Octavia jest nieco przygaszona, kierownicą kręci się leniwie, a auto sprawia wrażenie, jakby nie było godne odznaki RS. Zupełna skrajność to Sport - gaz w podłogę zrywa przyczepność przedniej osi, a układ kierowniczy niemalże traci wspomaganie. I wówczas zaczyna się prawdziwa zabawa!

Wystarczy kawałek suchego i równego asfaltu, żeby Octavia RS pokazała swoje (prawie) wyścigowe oblicze. Auto daje naprawdę dużo frajdy w pokonywaniu zarówno prostych jak i zakrętów, zawieszenie robi tu znakomitą robotę. W przeciwieństwie do słabszych odmian zastosowano tu z tyłu układ wielowahaczowy (także w RS 2.0 TDI oraz w zwykłej 1.8 TSI - we wszystkich pozostałych belkę skrętną), dodatkowo zawieszenie usztywniono, obniżono o 13 mm oraz zmieniono kąty nachylenia kół. Gdyby nie te opony... Do całości idealnie dograno skrzynię biegów - każde z sześciu przełożeń wchodzi ciasno, pewnie i bez żadnego zgrzytu, nawet przy szybkiej zmianie. W opcji jest jeszcze automatyczna skrzynia DSG o tej samej ilości biegów, ale trzeba się dwa razy zastanowić, żeby wydać na nią 8000 zł, dołożyć autu kilka zbędnych kilogramów i spowolnić je o 0,2 sekundy do "setki" i 2 km/h do prędkości maksymalnej.

Do tego jeszcze podwyższa zużycie spalanie, które wcale nie należy do najniższych. W mieście, przy zamiłowaniu kierowcy do sprintów i długiego stania w korkach, 220-konna Skoda "łyka" nawet 13 l/100 km. W trasie nadmiar mocy jest jednak naszym sprzymierzeńcem - 8,8 litra na 100 km to może nie śmieszne fabryczne 5,3, ale wynik całkiem przyzwoity jak na auto, które osiąga 100 km/h w czasie 6,9 sekundy. Przypomnę - duże, rodzinne kombi.

No właśnie, jakie jest...
...to duże, rodzinne kombi? Na pewno przestronne, wygodne i bardzo dobrze wyposażone. Ale taka może być każda inna Octavia. Jest też bardzo mocnym i szybkim rodzinnym autem, a takich na rynku jest niewiele. Daje dużo frajdy z prowadzenia, a to w tej wersji jest przecież najważniejsze. Z całą pewnością mógłbym powiedzieć, że jest najlepszą Skodą świata... Mógłbym, ale nie powiem. "Wrzucenie" 220 KM na przednią oś, nawet wspomożone systemem XDS, nie jest najlepszym pomysłem, bo auto robi się bardzo narowiste i trzeba naprawdę dużo wyczucia i wprawy, żeby tym samochodem jeździć szybko i bezpiecznie (nie tylko na zużytych oponach na mokrej nawierzchni). Jaka rada? Dołożenie drugiej ośki do napędu.

I tu trafiamy na Skodę Octavię Combi z silnikiem 1.8 TSI 180 KM, która dostępna jest z napędem 4x4 (poza tym jeszcze, nie wiedzieć czemu, 1.6 TDI 105 KM ma taką opcję). Również jest lekka i bardzo szybka (0-100 km/h: 7,5 s, prędkość maksymalna: 227 km/h), a do tego dysponuje znacznie lepszą trakcją. Powinna być też tańsza, ale wcale nie jest.

Skoda Octavia Combi RS 2.0 TSI...
...kosztuje 109 200 zł. W standardzie posiada m.in. dwustrefową klimatyzację automatyczną, elektrycznie sterowane, podgrzewane, składane i samościemniające się lusterka boczne, samościemniające się lusterko wsteczne, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, tempomat, reflektory bi-ksenonowe z dynamicznym doświetlaniem AFS i LED-ami do jazdy dziennej, tylne światła LED, radio Bolero CD/MP3 z 8 głośnikami oraz 17-calowe obręcze aluminiowe.

Za Octavię Combi 1.8 TSI 180 KM 4x4 w porównywalnej (najbogatszej) wersji Elegance trzeba zapłacić 107 900 zł. Do tego na pewno należałoby dokupić Pakiet Amazing za 3950 zł (zawierający m.in. Reflektory bi-ksenonowe z AFS, automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne, tylne światła LED, czy też Light Assistant z czujnikiem deszczu oraz asystenta zmiany świateł) no i dla Pakiet Dynamic za 1000 zł (sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, tapicerka czerwona lub szara, trójramienna kierownica skórzana) dla lepszego samopoczucia. W sumie 112 850 zł.

Warto? Odpowiedzcie sobie sami. Ja wybrałem RS. Kiedy odbiorę swój egzemplarz, to przyznam się, że ma 220 KM i jest piekielnie szybka. Ale od razu dodam, że zwykłe, słabsze kombi może kosztować znacznie więcej niż moja RS-ka.

P.S. Martwi mnie tylko jedna rzecz - poinformowano mnie, że fabryka Skody, ze względu na niespodziewanie dużą ilość zamówień na Octavie RS, ogranicza produkcję i zamówienia złożone na ten samochód mogą być dopiero zrealizowane dopiero pod koniec roku lub nawet w 2015. Może jednak faktycznie zdecydować się na 1.8 TSI?

Zalety:
+ w żółtym czy zielonym lakierze i na 19-calowych felgach może naprawdę się podobać
+ komfortowe i bardzo przestronne wnętrze
+ bardzo duży i funkcjonalny bagażnik
+ bogate wyposażenie seryjne
+ mocny silnik dysponujący momentami aż nadmiarem mocy
+ świetne osiągi
+ dobrze zestrojone zawieszenie i bardzo + precyzyjna skrzynia biegów

Wady:
- brak sportowego charakteru, głównie we wnętrzu auta
- duże problemy z trakcją, mimo zastosowania XDS
- brak opcji 4x4 oraz mechanicznej szpery
- bardzo długi termin oczekiwania na samochód i ograniczenia w zamówieniach

Podsumowanie:
Słowo od autora - w rzeczywistości nie kupiłem Octavii RS, ale gdybym szukał mocnego auta rodzinnego, długo zastanawiałbym się nad zakupem Octavii RS. Konkurenta, oprócz wspomnianej odmiany 1.8 TSI 4x4, ma naprawdę jednego - Ford Focusa Kombi ST. A tu kierowca ma do dyspozycji aż 250 KM i również tylko przednią oś napędzaną. Oj, nie jest łatwe życie ojca rodziny, któremu znudziło się leniwe kombi i chciałbym od czasu do czasu zaszaleć.

Niestety, termin oczekiwania na Octavię RS to nie żart z okazji 1 kwietnia (choć wielu przyszłych właścicieli tego auta chciałoby, żeby tak było) - klienci dostali informację, że może się on przeciągnąć nawet do początku 2015 roku. Z jednej strony świetnie, że tyle osób jest chętnych na RS-kę, z drugiej - słabo, bo zamówienia przerastają możliwości fabryki. Może się okazać więc, że będzie prawdziwym białym krukiem... Znaczy się błękitnym.