Volkswagen Passat BlueMotion 2.0 TDI Comfortline

Czy dobrze wszystkim znany Volkswagen Passat sprawdzi się w oszczędnej wersji? Czy duże, komfortowe i wygodne auto może być jednocześnie bardzo ekonomiczne? Producent z Wolfsburga dzięki technologii BlueMotion udowadnia, że jest to jak najbardziej możliwe. Przed nami 650 kilometrów testu.

Pewnie myślicie, że to kolejny test kolejnego porządnego, lecz nudnego Passata. Cóż, nie będę zaprzeczał, że częściowo jest to zgodne z prawdą. Los chciał, że w redakcji znowu pojawiło się to jakże popularne, niemieckie auto, które prawie każdy z nas zna już nieomal na wylot. Ale jest jedna rzecz, która odróżnia tego "Paska" od innych wersji - to technologia BlueMotion. W dobie mody na Greenpeace, ekologię, hybrydy i ogólne oszczędzanie, producenci aut prześcigają się w wymyślaniu patentów na niższe zużycie paliwa i mniejszą emisję CO2 do atmosfery. Volkswagenowski sposób na to zwie się właśnie BlueMotion i naszym zadaniem będzie sprawdzenie, czy ma rację bytu.

W przypadku...
...testowanego Passata zmiany objęły ingerencję w zawieszenie (nieco obniżone względem "cywilnej" wersji), zastosowanie systemu Start Stop wyłączającego silnik podczas krótszych postojów oraz użycie 5-biegowej skrzyni biegów o przedłużonych przełożeniach. Specjalnie na tę okazję pod maskę włożono popularną jednostkę wysokoprężną o pojemności dwóch litrów, ale mocy obniżonej do 110 koni mechanicznych.

Czy rzeczywiście ma to sens? Obniżone zawieszenie ma sprawić, że karoseria stawi mniejszy opór opływającemu ją powietrzu, zaś dzięki systemowi Start Stop oszczędzimy paliwo "na światłach" podczas jazdy w mieście. Słabszy silnik i inne przełożenia skrzyni biegów mają być dodatkowym ogniwem w walce z wysokim zużyciem paliwa. Tylko czy 110 koni mechanicznych w sporym, rodzinnym aucie wystarczy do sprawnego przemieszczania się? Na "papierze" nie najlepiej to wygląda, sprawdźmy więc, jak sprawa ma się w "realu".

Po zajęciu...
...miejsca w środku, naszym oczom ukaże się znajome wnętrze w bogatszej wersji Comfortline. Deska rozdzielcza i wystrój kokpitu to klasyka VW: oszczędnie, bez większego polotu, ale bardzo porządnie i ze wzorową ergonomią. Duże, wygodne fotele, dobrze leżąca w dłoniach skórzana, regulowana w dwóch płaszczyznach kierownica, czytelne zegary oraz aluminiowe wstawki, skutecznie walczące z ciemnością wnętrza. Do tego wydajna i prosta w obsłudze, dwustrefowa klimatyzacja i świetny system nawigacji z kolorowym, dotykowym ekranem, zintegrowany z bardzo dobrym systemem audio. Jest dobrze.

Jakość...
...materiałów, ich montaż i spasowanie pozostało u VW standardowo na wysokim poziomie. W ostatnim teście VW Golfa Plus nazwałem to "pozytywną nudą". I w tym przypadku nic się nie zmienia. Nie ma sensu rozpisywać się nad obszernością wnętrza, działaniem poszczególnych gadżetów czy pojemnością bagażnika. Wszystko to świetnie znacie z poprzednich testów tego modelu. To, co najważniejsze w tym przypadku, to moim zdaniem sprawdzian możliwości przewozowych względem zużycia paliwa.

Zaczynamy...
...od najtrudniejszej próby - jazda po mieście, jak zwykle mocno zakorkowanym. Po 4 godzinach jazdy komputer pokazuje średnie zużycie paliwa na poziomie 8,3 litra na 100 kilometrów. Oprócz mojej osoby auto nie ma żadnego innego obciążenia, ale jeżdżę dosyć dynamicznie, nie przejmując się za bardzo wskazaniami komputera co do wcześniejszej zmiany biegów. Auto chętnie wchodzi na obroty i wcale nie jest zbytnio hałaśliwe. Oczywiście, znamy lepiej wyciszone i bardziej kulturalne jednostki wysokoprężne, ale do testowanego 2.0 TDI z systemem Common Rail w zasadzie nie można mieć większych zastrzeżeń. Dodam, że zastosowanie pięciobiegowej skrzyni biegów o przedłużonych przełożeniach sprawiło, że jeżdżąc po mieście nie musimy co chwilę wachlować drążkiem zmiany biegów. I, jak to zwykle bywa w autach koncernu VAG, zapinanie poszczególnych przełożeń to czysta przyjemność. Drogi prowadzenia drążka są krótkie i biegi jakby same wskakują na odpowiednie miejsce. Czy 8,3 litra na "setkę" w gęstym ruchu miejskim to dobry wynik? Bardzo...

Próba numer dwa...
...czyli oszczędna jazda w trasie. Na dystansie 60 kilometrów staram się jechać ekonomicznie, nie przekraczam 110 kilometrów na godzinę, stosunkowo wcześnie zmieniając biegi na wyższe. Generalnie jest to jazda z zachowaniem wszelkich zasad eco-drivingu. Tylko ja na pokładzie. Wynik? Komputer pokładowy (bardzo dokładny w tym egzemplarzu VW) pokazuje... 3,9 litra na 100 kilometrów. Nie dowierzam, wpatrując się we wskazania. A jednak to możliwe!

Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego wyniku. W takim momencie zastanawiam się, na co komu takie wynalazki jak Toyota Prius czy Honda Insight? Przecież za relatywnie podobne pieniądze możemy stać się posiadaczami dużego, wygodnego i znacznie bardziej komfortowego auta, które także potrafi oszczędzać. I jest to oszczędzanie przez duże "O"!

Dynamika?
Zaskakujące, ale wystarczająca. Oczywiście, szału nie ma, ale zostałem naprawdę pozytywnie zaskoczony odczuwalnymi osiągami "eko" Passata. 11,8 sekundy do "setki" połączone z niezłą elastycznością jednostki i maksymalnym momentem obrotowym 250 Nm dostępnym już od 1500 obrotów na minutę sprawiają, że tym autem jeździ się naprawdę znośnie. A według danych fabrycznych można go rozpędzić nawet do 192 kilometrów na godzinę. Dobra robota.

Próba numer 3...
...czyli cztery osoby na pokładzie i jazda w cyklu mieszanym. Zaczynamy od tego, że kolega siedzący z tyłu chwali ilość miejsca na nogi i wygodę kanapy. Zauważa też nawiewy w tej części auta, a chwilę potem dodaje, że to auto "nawet" przyspiesza i zbytnio przy tym nie hałasuje. Cóż, Passat zbiera kolejne plusy. Niestety, chwilę potem dostaje minusa za przytarcie podwoziem o ziemię na większej nierówności. Obniżone, dosyć miękkie i bardzo komfortowe - jak na VW - zawieszenie sprawia, że naprawdę musimy uważać, gdzie i po czym prowadzimy nasze auto.

Ale samo prowadzenie jest bardzo pewne, a układ kierowniczy precyzyjny, co daje kierowcy sporo radości z jazdy. Do tego bardzo dobry system audio, nawigacja i sprawna wentylacja wnętrza czynią podróż naprawdę komfortową nawet dla czterech dorosłych osób. Bagaże zostały z tyłu - 485 litrów pojemności bagażnika okazało się być akurat dla naszego wyjazdowego ekwipunku. Jazda mieszana - 30 proc. miasta i 70 proc. dosyć dynamicznej trasy. Wynik - 6 litrów "ropy" na 100 kilometrów. Jeśli o mnie chodzi - rewelacja.

Koszty
Problem w tym, że już podczas trwania testu VW nie miał w swoim konfiguratorze Passata w tej wersji. Silnik 2.0 TDI w połączeniu z technologią BlueMotion został zastąpiony wysokoprężną jednostką o mniejszej pojemności. Obecnie można mieć tę oszczędną limuzynę w tej wersji, ale z 1.6 TDI pod maską. Cena wersji Comfortline zaczyna się od około 94 tysięcy złotych. Auto wyposażone podobnie do testowanego, dzięki aktualnie obowiązującym rabatom, można kupić za około 104 tysiące złotych. Moc i osiągi są podobne - 105 koni mechanicznych i dokładnie ten sam moment obrotowy 250 Nm dostępny również od 1500 obrotów na minutę. Zużycie paliwa deklarowane przez producenta to odpowiednio 5,5 l miasto, 3,8 l trasa i 4,5 litra na 100 kilometrów w cyklu mieszanym. Przyspieszenie od 0 do 100 kilometrów w 12,4 sekundy.

Jeśli weźmiemy pod uwagę dosyć bogate wyposażenie i wszystkie zalety tej uniwersalnej przecież limuzyny, to cena jest do przyjęcia. A szczerze mówiąc, niektóre hybrydy... niech idą kosić trawę, bo oszczędzanie w pewnych warunkach nie wychodzi im najlepiej.